Zresztą sam już nie wiem, może to był jakiś "worek - niespodzianka". Podobno miasto ma jakiś program walki z dzikimi wysypiskami i może to jest jakaś część tego programu. Dziwi tylko brak reakcji ze strony urzędników, których całe wycieczki krążą pomiędzy urzędem a TOMAX-em przez cały dzień.
Przepraszam za słabej jakości zdjęcie. Robione telefonem niestety
Napisz komentarz
Komentarze