Wiele razy byłem obecny na tego typu spotkaniach, które miały dać młodym ludziom do myślenia. Najczęściej były, delikatnie mówiąc, nudne. Rzadko zdarzały się takie, gdzie słuchało się z prawdziwym zainteresowaniem a często wzruszeniem, tak jak to było dzisiaj, gdy opowiadał o sobie Jarek Wajk, legenda polskiego rocka.
Muzyk nie starał się moralizować, przekonywać „na siłę” co dobre a co złe. Wajk, swoim zwyczajem, w porywający sposób opowiadał o sobie i swoich kolegach muzykach, którzy przesiąknięci rock’n’rollowym stylem życia, spadli na samo dno. Część z tego dna się podniosła. Część odeszła na zawsze.
- Pamiętam Ryśka Riedla, chudego, zmęczonego, bezzębnego i naćpanego najlepszego polskiego wokalistę. Stał tak na scenie podczas koncertu i praktycznie nie istniał. Widziałem też jego małego syna, który na każde zawołanie ojca biegał do dilerów po prochy dla niego, czasem kursował między Katowicami a Sopotem – wspominał Wajk. – Wtedy było mi to zupełnie obojętne, teraz bardzo tego żałuję – dodał.
Jarek Wajk, dzisiaj zupełnie czysty, mówił czym w przeszłości były dla niego „prochy i wóda”. Stwierdził również, że nie ma podziału na mniej szkodliwy alkohol i bardziej szkodliwe narkotyki.
- To wszystko jest jednym narkotykiem. Złym narkotykiem – mówił. – Nie należy również ulegać ułudzie picia „od czasu do czasu” oraz temu, że dziecko mówi „czasem lubię wypić, ale od narkotyków trzymam się z daleka”. To nie jest prawda – zaznaczał muzyk.
Wajk poruszył również bardzo ważną sprawę jaką jest tolerancja, której tak naprawdę nie ma w Polsce.
- Wczoraj wychodząc z hotelu w drzwiach przepuścił mnie żołnierz „Panie przodem”, powiedział. Zgadza się, noszę długie włosy, ale myślałem że tamte czasy już minęły. Niestety – stwierdził zrezygnowany.
Podczas spotkania z młodzieżą Jarosław Wajk zaśpiewał kilka numerów Oddziału Zamkniętego akompaniując sobie na gitarze. Publika nagradzała go za każdym razem długimi brawami.
Spotkanie z Wajkiem zorganizowano w ramach Tomaszowskiego Forum Trzeźwości, którego pomysłodawcami są tomaszowskie stowarzyszenia abstynenckie Ala i Azyl.
Napisz komentarz
Komentarze