W sobotnie popołudnie 2 maja Skansen szeroko otworzył swe podwoje dla licznych gości, wśród których nie zabrakło sympatyków i przyjaciół naszej placówki, dyrektorów innych ośrodków kultury, oraz przedstawicieli władz samorządowych. Honorowym gościem był Jacek Saryusz-Wolski, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.
Głównym punktem majówki była inscenizacja pt. „Księgi Pilicą spławiane”, upamiętniająca tradycje pilickiego flisactwa oraz 190-lecie spławiania Pilicą i Wisłą z Sulejowa do Warszawy inkunabułów i starodruków przez Samuela Bogumiła Linde. Współtworzył on bibliotekę przy Uniwersytecie Warszawskim i zbierał wszelkie księgi i dokumenty z likwidowanych (kasowanych) w 1819 roku klasztorów, m.in. w Sulejowie. Tam właśnie stworzył punkt zborny dla zwożonych z pobliskich terenów ksiąg, które ładowano do beczek, a następnie spławiano łodziami do Warszawy.
W rolę S.B. Linde, flisaków i towarzyszących im kobiet tzw. „prządek” wcieliły się aktorki i aktorzy z Miejskiego Ośrodka Kultury i Ośrodka Kultury „Tkacz”. W strojach z epoki, rozśpiewani i tańczący wzbudzili entuzjazm gości oglądających inscenizację. To wszystko w połączeniu z oryginalnymi tekstami, konnymi wozami, beczkami i kuframi pozwoliło oddać klimat minionej epoki i przypomnieć ten prawie zapomniany rozdział pilickiej historii. Temu samemu służyło częstowanie gości tradycyjną orylską zupą. W ten sposób Skansen stara się konsekwentnie realizować zasadę poznawania historii wszystkimi zmysłami, a wiec i smakiem. Po zakończeniu przedstawienia przyszedł czas na koncert nastrojowej muzyki, w wykonaniu zespołu etno-folkowego „Aviaccord” z Krakowa.
W połączeniu z inscenizacją nastąpiło otwarcie okolicznościowej wystawy, dokumentującej bogate, choć dziś już prawie zapomniane, tradycje wykorzystywania Pilicy do transportu drewna i innych towarów. Służyła ona tym celom od odległych czasów, chociaż pierwsze wzmianki historyczne pochodzą z 2 poł. XVI wieku, i mówią o spławianiu Pilicą poprzez Wisłę aż do Gdańska statków ze z zbożem. Oprócz zboża spławiano Pilicą duże ilości drewna, budulec kamienny, potaż i wapno. Spławy drewna do Gdańska trwały do I wojny światowej, a zanikły około 1930 roku. Ostatnie tratwy popłynęły Pilicą kilka lat po II wojnie światowej.
Flisactwem zajmowali się głównie biedni mieszkańcy nadpilickich wsi, nazywani lokalnie „orylami”. Nazwa pochodzi od „orania rzeki”, czyli pogłębiania jej na płyciznach dla przepłynięcia tratew. Na wystawie zaprezentowano dziesiątki zdjęć, pocztówek i rycin obrazujących tratwy i życie flisaków na różnych, zarówno krajowych jak i zagranicznych rzekach, przeważnie z końca XIX i początku XX wieku. Wystawę wzbogacają tzw. „smyki”, czyli specjalne sanie służące do transportu kłód drewna, oryginalne narzędzia służące do zbijania tratew oraz rekonstrukcja flisackiej „kuchni”. Swego rodzaju zwieńczeniem ekspozycji są zdjęcia ze spławów orylskiej tratwy, zrekonstruowanej z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Pilicy i Nadpilicza. W latach 1998-2000 uświetniała ona coroczne Święto Pilicy, organizowane obecnie również przez Skansen.
Wszystkich zainteresowanych tematyką spławiania tratew przez oryli serdecznie zapraszamy na wystawę „Z orylami do Gdańska”, oraz na inne nie mniej ciekawe ekspozycje.
Napisz komentarz
Komentarze