Zdziwienie musi być tym większe, że zdaniem wielu tomaszowian nowy element drogowo - krajobrazowy został wykonany w sposób estetyczny i funkcjonalny. W odróżnieniu od innych tego typu obiektów, które powstały w naszym mieście do tej pory, chyba żaden z kierowców nie ma problemu z pokonywaniem jego łuków.
Po co więc rozbierać, to co już zostało zrobione. Kto zadecydował o poprawkach i czy ich wykonanie jest naprawdę konieczne? Czy zdemontowaną granitową kostkę uda się ułożyć powtórnie w sposób równie trwały jak poprzednio.
- Rzeczywiście mieszkańcy miasta mają prawo czuć się zaskoczeni – mówi radny Rady Powiatu Andrzej Wodziński pomysłodawca budowy ronda. – W czasie odbioru technicznego okazało się, że projektant ronda wykonał wewnętrznie niespójną dokumentację. Według projektu pochylenie pierścienia najazdowego dla aut ciężarowych powinno wynosić 6%. Rzędne wysokości, które zostały ujęte w innym miejscu projektu wskazały jednak na około 10%. Firma Pol-Aqua wykonała pierścień właśnie według tych danych. Z tego, co jest mi wiadomo projektant skorygował projekt i uznał, że pochylenie może wynosić 9%. Wobec tego inspektor nadzoru nakazał obniżyć pierścień od 1 do 2 cm.
Konieczność wykonania poprawki polegającej na obniżeniu o 1-2 cm kostki granitowej na pierścieniu najazdowym oraz fakt, iż inspektorem nadzoru budowy została osoba blisko związana z firmą, ktora brała udział w przetargu na jego wykonanie pozostawiamy ocenie czytelników.
Napisz komentarz
Komentarze