Posiedzenie poprowadził Mariusz Strzępek, przewodniczący Komisji Zdrowia, który na spotkanie zaprosił dr. Wiesława Chudzika, prezesa Tomaszowskiego Centrum Zdrowia Sp. z o.o, który funkcję prezesa pełni od 1 stycznia 2019 roku. Udział w spotkaniu wzięli także: Alina Jodłowska - główna księgowa TCZ-u, Robert Szlachciński - pełnomocnik do spraw medycznych i ordynator Oddziału Neonatologii, Dawid Budny - odpowiedzialny za Pogotowie Ratunkowe, POZ i Nocno-świąteczną pomoc lekarską oraz Konrad Borowski, naczelny pielęgniarz, Michał Jodłowski - naczelnik Wydziału Zdrowia w Starostwie Powiatowym i równocześnie radny Rady Miejskiej, Michał Czechowicz - członek Zarządu Powiatu Tomaszowskiego oraz radni Rady Powiatu, członkowie Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych: Piotr Kagankiewicz - wiceprzewodniczący Komisji i członkowie: Bogna Hes, Mirosław Banasiak, Jan Balcerek, Adam Iwanicki i Sławomir Żegota.
Wiesław Chudzik omówił sytuację Tomaszowskiego Centrum Zdrowia w chwili, gdy objął zarządzanie placówką. Przewidywana strata spółki według przyjętego planu finasowego (w zależności od wersji z pilęgniarkami lub bez - w związku z nowymi normami liczby białego personelu na ilość szpitalnych łóżek) waha się od 5-7,5 miliona złotych. Sytuacja jest więc bardzo poważna. Szacunki nie obejmują żadnych nakładów inwestycyjnych, tymczasem spółka wymaga sporego zaangażowania środków zarówno w zakup sprzętu, jak i bezpośrednie remonty.
Dwa lata temu Rząd zmienił zasady finansowania placówek szpitalnych. Wprowadzono ryczałty i zlikwidowano możliwość wykonywania nadwykonań, które w Tomaszowie były podstawowym źródełem dodatniego wyniku finansowego na poziomie dochodzącym nawet do kilku milionów w skali roku (przy kumulacji wypłat z wirlu okresów). Nie przewidziano wzrostu wynagrodzeń białegoo personelu, a wyceny procedur medycznych pozostawiono na poziomie sprzed 10 lat.
Ratunkiem mogą być zabiegi, które są przez Rząd "nielimitowane". należa do nich porody, procedury związane z chorobami nowotworowymi, endoprotezy kolan i stawów biodrowych a ostatnio także leczenie zaćmy. W Tomaszowie okazało się, że i z nimi mamy problem, ponieważ oddziały, które je wykonują zanotowały w styczniu spore straty finansowe. W TCZ nie istnieje oddział okulistyczny ale Prezes Wiesław Chudzik uważa, że nalezy rozważyć jego utworzenie.
- Mamy szpital z perspektywami, który mógłby spełniać wiodącą rolę na terenie trzech powiatów: rawskiego, opoczyńskiego i tomaszowskiego. Aby tak się stało należy najpierw poprawić sytuację sanitarną i techniczną oraz dokonać przekształceń. Trudno jest natomiast mówić o otwarciu nowych oddziałów, chociaż oddział okulistyczny by się przydał. Odziały są duże i nie spełniają warunków szpitala XXI wieku, więc wymagają remontów, poprawiających jakość pobytu pacjentów - mówił Wiesław Chudzik, podkreślając jednocześnie niski poziom ryczałtu (41 mln. zł na 460 szpitalnych łóżek) i wysoki odsetek wynagrodzeń, które są z niego finansowane.
Prezes TCZ przekonuje, że opracował plan zmian w szpitalu, problemem w ich wdrażaniu jest opór personelu - Poczucie jest takie, że wciąż wszyscy za mało zarabiają. Codziennie któraś z grup zwraca się do nas o podwyżki. Obserwujemy to w całym kraju, ale nie wydaje mi się, by wzrost wynagrodzeń w szpitalu przełożył się na wzrost efektywności pracy - twierdzi, przyznając równocześnie, że w przypadku części grup zawodowych wynagrodznie w innych placówkach jest na zdecydowanie wyższym poziomie. Największy problem szpitala to obecnie nocna i świąteczna pomoc medyczna, gdzie praca lekarzy jest zbyt nisko wyceniona, co powoduje problemy w obsadzeniu dyżurów.
Wiesław Chudzik chce zmienić sposób patrzenia na funkcje szpitala. Chce na pierwszym miejscu stawiać pacjenta - Niestety dla wielu osób liczą się bardziej osobiste korzyści niż poczucie zbiorowej pracy i misji.
- Jesteśmy tu trzeci miesiąc, a tłumaczymy się z tego, jak ciężka jest sytuacja w szpitalu. Chce powiedzieć, że w jakiś sposób do tego doszło. Muszę powiedzieć jasno i wyraźnie, że to zasługa poprzedników. Mogę porównać szpital tomaszowski i radomszczański. W 2015 roku kontrakty obu placówek były jednakowe. Od 2012 roku skutecznie goniliśmy szpital w Radomsku. 2,5 miliona nadwykonań, jakie zostawiliśmyw 2014 roku po prostu zostało skonsumowane. Obecnie różnica w kontrakcie jest 13 milionów złotych na korzyść Radomska, a potencjał jest taki sam. To nie stało się w grudniu ale działo się przez 4 lata. Rok po roku uciekał szpital. Wydawało się wszystkim, że jest dobrze. Co niektórzy mówili, że jest bardzo dobrze, a wynik po kadencji jest, jaki jest i mamy dzisiaj nastrój pogrzebowy. Kolejny przykład to Pogotowie i Ratownictwo Medyczne. We wrześniu podpisje się umowę konsorcjum a w lutym zastanawiamy się, czy karetki kupić? Ja pytam: co robili poprzednicy od września do grudnia. Ja w grudniu miałem rostrzygnięty przetarg. Ważna działalność, bo dochodowa - mówił Piotr Kagankiewicz, wskazując na potrzeby inwestowania w sprzęt medyczny.
Czytaj także: Tak dobrze/źle już nie będzie
Zachęcamy też do obejrzenia całej dyskusji
Napisz komentarz
Komentarze