Do pierwszej tabelarycznej części sprawozdania określającej wykonanie podejmowanych przez Radę uchwał trudno się odnosić. Warto jednak poświęcić więcej uwagi dokumentom o charakterze strategicznym.
Najważniejszym jest Strategia Rozwoju Powiatu Tomaszowskiego na lata 2015-2020. Znajdujemy w niej domenę pierwszą - Dobre warunki dla edukacji i rozwoju mieszkańców. Mamy tu trzy cele strategiczne, a więc: dostosowanie ofert szkolnictwa do rynku pracy, wysoki poziom edukacyjny, stworzenie oferty dla osobistego rozwoju na każdym etapie życia.
Czytając materiał nie da się uniknąć pytań. Gdy sięgniemy do innego dokumentu o nazwie sprawozdanie ze współpracy z organizacjami pożytku publicznego znajdujemy tam trzy zadania finansowane z budżetu powiatu realizowane przez: Tomaszowski Uniwersytet Trzeciego Wieku, Stowarzyszenie Emerytów "Pasja", Powiatowe Stowarzyszenie Emerytów, Rencistów i Inwalidów (poza wycieczkami finansowanymi przez PFRON). Łączna wartość to 5 tysięcy złotych. Tyle właśnie kosztuje powiat tomaszowski stworzenie oferty dla osobistego rozwoju dla tysięcy emerytów zamieszkujących na naszym terenie. W sprawozdaniu niestety brak jest informacji o tym, na co faktycznie przeznaczono fundusze, ale kwoty mówią same za siebie.
Dla kontrastu edukacja przedporodowa (na pewno potrzebna) prowadzona przez stowarzyszenie rodzin katolickich to wydatek na poziomie 10 tysięcy złotych. Marsz dla życia i rodziny 6 tysięcy złotych. Mimo dużej szacunkowej liczby uczestników proporcje w sposób wyraźny są zachwiane.
W cytowanej strategii znajdujemy
Mariusz Strzępek pytał więc, gdzie można znaleźć ten edukacyjny portal, który powinien funkcjonować od 3 lat? Czy można zapoznać się gdzieś z analizą dotyczącą bonu edukacyjnego? Jakie działania podjęto w zakresie punktu numer 3.
Odpowiadała naczelnik wydziału edukacji, Beata Stańczyk. Według jej informacji funkcjonuje u nas strona internetowa "Ucz się w Tomaszowie". Na stronie znajdujemy ofertę szkół ponadgimnazjalnych oraz promocyjne filmy. Strona powstała w 2016 roku. Naczelniczka przekonywała, że oferta na niej jest stale uaktualniana.
- To nieprawda. - odpowiada Mariusz Strzępek. - Oferta pochodzi sprzed kilku lat. Wystarczy rzucić okiem na poszczególne szkoły. Dla przykładu w I LO wprowadzono klasę o profilu medycznym, na stronie jej nie znajdziemy. Są też klasy lingwistyczne i politechniczne. Podobnie jest w innych szkołach. W czasie sesji wciskano więc radnym "ciemnotę". Poza tym nie wiem kto zarządza informacją oświatową ale kompletnie nie ma pojęcia o internecie. Jeśli w Google wpiszemy "oświata w Tomaszowie Mazowieckim", w wynikach na pierwszej stronie omawianego portalu nie znajdziemy. Nie ma go też ani na drugiej, ani na trzeciej. Kompletna ignorancja. Ludzie zamawiają strony internetowe, nie rozumiejąc zasad funkcjonowania sieci. Idę o zakład, że nikt nie analizuje statystyki odwiedzin, czasu przebywania na stronie, współczynników odrzuceń, mechanizmów SEO itd. Strona ma charakter statyczny, jest rzadko aktualizowano, co przekłada się na jej indeksowanie. Podsumowując: zero profesjonalizmu.
Na pozostałe pytania nie udało się uzyskać odpowiedzi.
Beata Stańczyk opowiadała także o promocji szkolnictwa zawodowego. - Odbierałam telefony, że nasze szkoły ponadgimnazjalne są wręcz nieznośne i swoimi akcjami promocyjnymi zakłócają proces dydaktyczny - mówiła
- I znowu mamy element niezrozumienia funkcji i roli, jaką powinniśmy odgrywać. Mówiąc o promocji szkolnictwa zawodowego nie należy opowiadać o "polowaniach na uczniów" prowadzonych przez szkoły. Powinniśmy dyskutować o doradztwie zawodowym, jako procesie, o specjalnych programach, zajęciach. Zamiast tego słyszymy o akcjach promocyjnych. Czy tylko ja mam wrażenie, że coś tu nie gra? Mówienie o tym, że to młodzież dokonuje w wieku 15 lat kierunku kształcenia i przyszłego zawodu, to brednie. Zacząć należy od przesłanek, jakimi się ta młodzież kieruje, dokonując tych często niedojrzałych wyborów.
W raporcie o stanie powiatu czytamy też o Targach pracy i edukacji. Rzecz w tym, że takie same działania podejmowano jeszcze przed przyjęciem obowiązującej strategii. Wynika z tego, że nie wprowadzono żadnych nowych elementów. Nie ma tu ani jednego słowa o współpracy szkół ponadgimnazjalnych z gimnazjami i szkołami podstawowymi. Czy wprowadzono do placówek profesjonalnych doradców zawodowych? Co właściwie robiono w kontekście autentycznej promocji szkolnictwa zawodowego. Trudno się dziwić, że młodzież nie jest zainteresowana niektórymi zawodami.
Naczelnik Beata Stańczyk odpowiadając na pytania radnego Mariusza Strzępka chwaliła wzrost zdawalności egzaminów zawodowych. Zapomniała jedynie dodać, że duża grupa uczniów do nich w ogóle nie przystępuje. Samorządowa zabawa w "kotka i myszkę".
Przechodząc do celu strategicznego numer 1. Czytamy tutaj, że sporządzono raport dotyczący rynku pracy w Tomaszowie Mazowieckim. Oczywistym jest pytanie: co z tego raportu wynika i jakie działania w związku z jego opracowaniem uruchomiono? Na sesji jednak szerzej tematu nie podjęto. Odpowiedź (przynajmniej szczątkową) znajdujemy we wcześniejszej odpowiedzi na interpelację radnego.
Sięgnijmy jeszcze raz do omawianej strategii.
Znowu pytania pojawiają się same:
- W jaki sposób odbywa się wspieranie działań i jaką współpracę podjęto z gminami w zakresie utworzenia kompleksowego programu doradczo – zawodowego dla uczniów ze wszystkich grup wiekowych?
- Co się dzieje z zadaniem określonym jako "flagowe" (a więc jak można rozumieć wyjątkowo ważne). Stworzenie międzyszkolnego ośrodka kariery bądź powiatowego ośrodka edukacyjno-zawodowego? Ośrodek powinien już funkcjonować od 3 lat.
- Odrębne pytanie dotyczy monitoringu działań w ramach klas profilowanych (czy organ prowadzący) sprawdza w jaki sposób realizowane są cele programowe. Bo o ile urzędnicy chętnie podróżują za granicę weryfikować warunki bytowania na Erasmusie, to czy sprawdzają na przykład jak wygląda współpraca np. naszych liceów z uczelniami wyższymi? Znajdujemy je w celu operacyjnym 1.4
I kolejne pytania:
- Czy strategia została opracowana? Zakładano, że wykonanie jej nastąpi do 2017 roku (od dwóch lat powinna być dokumentem obowiązującym).
- Jakiego rodzaju kwalifikacyjne kursy zawodowe zorganizowano?
- Jak wygląda współpraca szkół z uczelniami wyższymi oraz jej monitoring?
Pytania te nadal pozostają bez sensownej odpowiedzi.
Niestety uczniowie w tym roku po raz kolejny przy wyborze kierunku kształcenia muszą kierować się nazwami o charakterze jedynie marketingowym. Klasa prawna nie ma nic wspólnego z prawem, dziennikarska z mediami, a medyczna z medycyną. Tworzymy i uczestniczymy w edukacyjnej fikcji.
Napisz komentarz
Komentarze