Traktorki w tym sezonie nie zachwycają, drużyna z województwa mazowieckiego w pięciu dotychczasowych grach zanotowała punkty: za zwycięstwo i dwa remisy. Podobny bilans prezentowała Lechia, obie drużyny sąsiadowały więc ze sobą w tabeli.
Już bez Jakuba Pawlika na lewej stronie obrony, a z bardziej zwrotnym Łukaszem Buczkowskim przystąpił do gry trener zespołu z Tomaszowa Mateusza Sobota. Buczkowski dobrą interwencją wykazał się już w drugiej minucie, kiedy to pod ładnym ataku gospodarzy lewą stroną zaliczył pierwszą udaną interwencję.
W 8 minucie Lechia stworzyła sobie dobrą okazję po ataku prawym skrzydłem. Obrona klubu z Warszawy błędu nie popełniła i na obiekcie Ursusa wciąż widniał bezbramkowy remis.
Lechia grała dobrze, grała szybko i próbowała wreszcie wymienić piłkę na jeden bądź dwa kontakty. Aktywny w środkowej strefie był Szymczak, który napędzał ofensywę Lechii. Widzieliśmy wreszcie waleczną i solidnie grającą drużynę.
W 37 minucie przyjezdni stworzyli sobie najlepszą okazję do strzelenia gola. Ustawiony na prawym skrzydle Kania pięknie „wpuścił w uliczkę” Wuwera, a ten - z około sześciu metrów – trafił tylko w boczną siatkę.
Pięć minut później kpitalnej okazji wysoką piłkę z lewej strony do własnej bramki kieruje jeden z naszych zawodników, Awdziewicz wykazał się jednak znakomitym refleksem i gola nie oglądamy, ale akcja wciąż trwa.
Mocny pressing rywali skutkuje stratą piłki na około 35 metrze, a następnie podanie na 16 metr do Szerszenia. Ten przyjmuje futbolówkę, a następnie precyzyjnym strzałem umieszcza ją w siatce. Do przerwy przegramy 0:1.
Liczyliśmy, iż w drugiej połowie Lechia przełamie nieskuteczność. To udało się dopiero w 82 minucie, kiedy to kapitalną akcję zespołową Lechii przytomnym zachowaniem w polu karnym zamknął Bartosz Snopczyński.
W 84 minucie kapitalne wysokie podanie przez całą połowę boiska zaprezentował Szymczak. Odbiorcą zagrania był ustawiony na szesnastym metrze Bartosz Snopczyński. Lechista nie miał problemów z zakończeniem akcji i po chwili utonął w objęciach kolegów oraz sztabu szkoleniowego.
W regulaminowym czasie gry wynik zmianie nie ulega, także cztery dodatkowe minuty nie przynoszą negatywnych wiadomości. Lechia wreszcie odnosi swoje zwycięstwo - dopiero drugie w sezonie - miejmy nadzieję, iż drużyna będzie notować systematyczny marsz w górę tabeli. Obecnie zajmujemy ósmą lokatę (8 punktów) i do lidera Sokoła Ostróda tracimy siedem „oczek”.
Siódmego września, o godzinie 16 kibiców z Nowowiejskiej czeka nie lada gratka w postaci meczu zielono czerwonych z rezerwami Legii Warszawa.
URSUS Warszawa – RKS Lechia 1:2 (1:0)
1:0 Sebastian Szerszeń 42’
1:1 Bartosz Snopczyński 82’
1:2 Bartosz Snopczyński 84’
Napisz komentarz
Komentarze