BDO ma (przynajmniej w teorii) usprawnić kontrolę nad gospodarką śmieciową i ułatwić realizację obowiązków rejestrowych, ale także ograniczyć szarą strefę. Firmy na rejestrację miały ostateczny czas do 31 grudnia 2019 r. Niedotrzymanie tego terminu oznaczało brak możliwości wystawiania dokumentów i przyjmowania odpadów. Problemem jest interpretacja, które z podmiotów są z obowiązku rejestracji zwolnione.
Baza Danych Odpadowych powinna spełniać jednak przede wszystkim rolę proekologiczną. Chodzi o to, by folie, kartony i inne odpady nie trafiały do pieców a mogły być poddawane recyklingowi. Z tym, że i ten recykling okazuje się być fikcją.
- Rzeczywiście mamy u nas sporo opakowań kartonowych. Zaopatrujemy setki pacjentów z całego powiatu w pieluchy i inne materiały pielęgnacyjne, rehabilitacyjne i lecznicze. Mamy w skali miesiąca setki, jeśli nie tysiące kartonów. Niemal wszystkie produkty przychodzą do nas zapakowane w ten sposób Jeszcze w połowie ubiegłego roku przychodzil do nas codziennie biedny, mieszkający po sąsiedzku, człowiek, który na tych kartonach sobie zarabiał. Pakował je na ręczny wózek i dowoził do skupu. We wrześniu przyszedł i powiedział, że nie będzie ich już od nas odbierał. Na pytanie o powód wyjął z kieszeni pokwitowanie ze skupu surowców wtórnych. Okazało się, że za kilogram tektury otrzymywał 5 groszy. Byłem zszkokowany. Aby zarobić 50 złotych musiał zebrać tonę papieru. Dodatkowo na skupie nikt nie chciał od niego tego surowca przyjąć, jeśli nie oderwał resztek taśmy klejącej. Tona makulatury i transport w drugi koniec miasta - opowiada Adrian Strzępek ze punktu zaopatrzenia medycznego przy ul. Słowackiego 4.
Można zadac retoryczne pytanie: czy aby na pewno chodzi o ekologię i o to, by nie wywozić śmieci do lasu? Oczywistym jest, że dbałość o środowisko powinna się wszystkim opłacać a odbiorem makulatury i jej powtórnym przetwarzaniem, jak się okazuje, tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany. Być może łatwiej i taniej jest wycinać drzewa, zamiast powtórnie przetwarzać dostępny surowiec. Jaki będzie efekt? Łatwo go sobie wyobrazić. Można się spodziewać, że duża jego część trafi do naszych płuc razem z duszącym dymem z przydomowych kotłowni.
- Wczoraj odwiozłem kartony do jednego ze skupów. Okazało się, że przyjęto je ode mnie niechętnie. Nikt nic nie wiedział. Kto ma odbiór i w jaki sposób zarejestrować. Zainkasowano ode mnie po 10 groszy od kilograma i nadal nie mam pojęcia co dalej robić z opakowaniami. Niby wniosek rejestracyjny do BDO złożyliśmy ale wciąż nnie mamy dostępu do systemu. Na pytanie, czy istnieje możliwość odbioru makulatury bezpośrednio z mojej firmy dowiedziałem, że takiej możliwości nie ma - żali się inny przedsiębiorca.
Jak się okazuje są jednak firmy, które kartony od tomaszowskich przedsiębiorców odbierają. Koszt takiej usługi zaczyna sie na poziomie 150 zł za miesiąc.
- Abyśmy jednak odebrali mmakulaturę z Firmy, to musi byc ona również zarejestrowana w BDO. Póki co jest spore zamieszanie, a podniotów zaintersowanych dalszym przetwarzaniem na rynku brakuje - mówi Krzysztof Kowalik z ABA - Serwis.
Warto pamiętać, że mimo, iż wiele podmiotów o BDO dowiedziało się stosunkowo niedawno, to termin składania wniosków o rejestrację dla większości z nich upłynął 24 lipca 2018 roku. Obowiązek ewidencji odpadów nie jest więc niczym nowym. Nowością jest obowiązek prowadzenia ewidencji odpadów on-line za pomocą rejestru BDO. Zmianę tą można porównać do wprowadzenia w księgowości plików JPK. Jeżeli podmiot ma obowiązek prowadzenia ewidencji odpadów, mus zarejestrować się w rejestrze , by uzyskać od marszałka województwa 9 cyfrowy numer rejestrowy.
Numer BDO muszą posiadać nie tylko zakłady produkcyjne czy firmy odpadowe, ale także np. gabinety stomatologiczne, apteki, gabinety lekarskie, weterynarze, warsztaty samochodowe, firmy budowlane, jednostki badawcze, tartaki, zakłady fryzjerskie i inne nawet małe zakłady rzemieślnicze. Obowiązek rejestracji w BDO mają także sklepy (chociaż istnieją wyjątki) oraz firmy, których działalność sprowadza się do zwykłej przy biurowe. W szczególny sposób zobowiązane do rejestracji są firmy wprowadzające produkty w opakowaniach.
- Na rynku oodbioru odpadów komunalnych jest sytuacja katastrofalna. Ceny rosną w tempie lawinowym. To prawda, że to dzisiaj przedsiębiorca musi zapłacić za odbiór kartonów papierowych. I tak ma o tyle korzystną sytuację, że kartony to surowiec czysty, który znajduje jeszcze nabywcę. My jako miasto mamy problemem większy z sortowanymi odpadami. Nawet jeśli do nniebieskich pojemników trafia papier, to często wymga on dodatkowego sortowania. Koszt odbioru tony papieru za który płacimy sięga już 500 złotych - mówi Tomasz Surmański dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Tomaszowie Mazowieckim.
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że potrzebne są konkretne zmiany prawne. Obecnie segregacja odpadów (szczególnie komunalnych) jest niestety fikcją
Napisz komentarz
Komentarze