Szanowni Państwo,
z niedowierzaniem czytałem przedstawioną mi listę zaniedbań, do których doszło w spółce. Kiedy zaczęły docierać do mnie informacje od rodziców w sprawie Akademii, a także od działaczy sportowych i sponsorów, że nie jest dobrze ‒ w najczarniejszych domysłach nie spodziewałem się tego, co zostało mi teraz zaprezentowane. Zanim poznałem te szczegóły, byłem umówiony z poprzednim prezesem zarządu na rozmowę, zaraz po moim powrocie z posiedzenia Związku Miast Polskich – niestety do niej nie doszło, bowiem w międzyczasie otrzymałem jego rezygnację.
Jest mi niezmiernie przykro – powierzając to stanowisko wieloletniemu samorządowcowi, osobie, która pełniła przez lata funkcje kierownicze, była zaangażowana w życie Tomaszowa, znała tomaszowskich sportowców, różne lokalne środowiska, działała w fundacjach charytatywnych ‒ ufałem, że sprosta postawionym zadaniom. Nadal nie mogę uwierzyć w skalę zaniedbań, bo są to rzeczy podstawowe dla każdej spółki. Każdy, kto pracuje w samorządzie, był lub jest radnym, kierował wiele lat jakąś jednostką – powinien te rzeczy uważać za oczywiste. Rozumiem również rezygnację prezesa, który miał przejąć od poprzednika obowiązki.
Przypomnę, że miasto podjęło się tworzenia spółki, by spróbować uratować drużyny – zarówno piłki nożnej, jak i siatkówki ‒ w dobie odchodzących sponsorów strategicznych. Trzeba też jasno przyznać, że sport na tym poziomie jest niemożliwy do utrzymania jedynie z podatków mieszkańców – zwłaszcza w obecnej sytuacji, wydaje się, że sport i kulturę w całym kraju, nie tylko w Tomaszowie, czeka ciężki okres.
Nie ukrywam, że najłatwiejsze w tym czasie dla samorządu byłoby postawienie spółki w stan upadłości – jednak nie chodzi o łatwe rozwiązania. Dobro tomaszowskiego sportu, kibiców leży mi na sercu. Środowiska te angażują się w życie miasta, nie możemy ich więc teraz opuścić. Podejmiemy walkę.
Po poważnych analizach sytuacji, powzięliśmy szereg decyzji. Po pierwsze, sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury – biorąc pod uwagę skalę odkrytych na tę chwilę zaniedbań, jest to konieczne i wymaga wyjaśnienia przez powołane do tego służby.
Jeżeli chodzi o samą spółkę – musimy przeprowadzić wiele działań, by móc w ogóle określić skalę zobowiązań. Biorąc pod uwagę stan fatyczny, będzie to ogromne wyzwanie. Po dokonaniu tych czynności, chcemy spółkę dokapitalizować i połączyć z Tomaszowskim Centrum Sportu.
Po dokonaniu tych wszystkich czynności, przedstawimy Radzie Miejskiej szczegółowe rozwiązania i projekty uchwał.
Marcin Witko
Napisz komentarz
Komentarze