Krótko o starszej...
Do historii zawsze warto sięgać. Szczególnie tej lokalnej i nam najbliższej. W odniesieniu do Parku "Bulwary" posłużymy się opisem pasjonatów zrzeszonych w Towarzystwie Przyjaciół Tomaszowa.
trzeba przypomnieć, że nieomal do końca lat 30.XX wieku to miejsce było zalane wodami Stawu Miejskiego, nazywanego w odróżnieniu od stawu w Starzycach, Wielkim Stawem. Ten sztuczny zbiornik o powierzchni ponad 12 ha wybudowany został w latach 1785-1788 w celu spiętrzenia wody używanej do napędu maszyn tomaszowskich kuźnic (huty żelaza i fryszerek).
Od połowy lat 20.XIX wieku spadek wód wykorzystywano do napędu maszyn przędzalni „Stara Filatura” i „Batavia”. W stawie łowiono ryby, pływano poń łódkami a w mroźne zimy ślizgano na łyżwach. Począwszy od lat 80. XIX wieku przy jego brzegach zaczęły powstawać fabryki. Od strony północnej powstały trzy duże fabryki sukna, fabryka zapałek i dwie farbiarnie.
Przy południowym brzegu ulokowały się cztery fabryki sukna, fabryka dywanów, farbiarnia i zakłady metalowe. Zanieczyszczone wody tych zakładów zmieniły staw w cuchnące bajoro.
Pod koniec lat 20.XX wieku, kiedy w fabrykach napęd wodny zastąpiono maszynami parowymi, postanowiono zlikwidować zanieczyszczony zbiornik wodny. Ówczesne władze miasta przygotowały projekt i od połowy lat 30. rozpoczęto jego realizację. W pierwszym etapie, wraz z budową mostu i przedłużeniem ul. Legionów, zasypano jego część zachodnią.
Drugi etap likwidacji rozlewisk i ich osuszanie rozpoczyna się pod koniec lat 30.XX wieku. Na początku lat 60., głównie w ramach prac społecznych splantowano teren i posadzono kilkadziesiąt drzew. Po obu stronach Wolbórki wytyczono dwie aleje spacerowe, przy których ustawiono kilkanaście ławek.
Plac po stronie północnej rzeki, tuż za płotem ZPW „Mazowia”, służył jako miejsce postoju dla objazdowych cyrków i wesołych miasteczek. Wtedy też zaczęto ten teren nazywać Bulwarami. Jednak brak systematycznej dbałości o zieleń i utrzymanie porządku, akty wandalizmu i powtarzające się powodzie spowodowały nieomal całkowitą degradację tego obszaru.
... i nowszej historii
Przez całe lata zaniedbane miejsce budziło raczej lęk. Mało kto skracał sobie tędy drogę. Sytuacja jednak zaczęła się zmieniać. Chyba jako pierwszy potencjał tego miejsca dostrzegł śp. Grzegorz Haraśny., który od koniec 2006 roku, tuż po wyborach samorządowych, załatwił w Łodzi pieniądze na rewitalizację centrum miasta. Mimo, że nie było żadnego programu, nie istniały żadne projekty, mimo zaniedbań poprzedników, dla Tomaszowa w Regionalnym Programie Operacyjnym województwa łódzkiego zarezerwowano 100 milionów złotych, na podstawie tzw. fiszki, którą władze samorządowe złożyły u Urzędzie Marszałkowskim. Co istotne miasto nie musiało brać w żadnych konkursach. Nasza rewitalizacja trafiła bowiem na listę projektów kluczowych.
Rozpoczęto przygotowania do realizacji programu. Należało przygotować projekty. Całość podzielono na kilka części. Niektóre wstępnie planowane ostatecznie pominięto, jak np. remont dawanej łaźni i zaadoptowanie jej na centrum kultury z małym amfiteatrem, czy adaptację jednego z podwórzy przy Placu Kościuszki na pasaż artystyczno - gastronomiczny (obecnie siedziba Straży Miejskiej czyt. Straż Miejska w Tomaszowie Mazowieckim pod nowym adresem)
Polecamy artykuł
Reanimacja miasta
Niestety termin złożenia wniosku o udzielenie dotacji na wszystkie z projektów zbiegł się z kolejnymi wyborami samorządowymi. Prezydent w walce z konkurentami się nieco pospieszył ogłaszając medialnie sukces, bo jak się okazało miejscy urzędnicy wniosek przygotowali w sposób niepoprawny formalnie. Przy czym warto nadmienić, że wspomniana powyżej ekipa Haraśnego już przy rewitalizacji nie pracowała (czyt. Wniosek formalnie niepoprawny). Winnych zaniedbań nie wskazano do dzisiaj a z pracy odejść musieli ci, którzy z urzędniczą "wtopą" nie mieli nic wspólnego
Do projektu z małymi korektami wrócił obecny Prezydent Tomaszowa Mazowieckiego, Marcin Witko i trzeba przyznać, że skutecznie do samego końca go zrealizował. Aby tak się jednak stało należało pozyskać na ten cel odpowiednie środki finansowe. Miasto przygotowało więc dobry projekt i napisało w sposób "zawodowy" wniosek. Pieniądze udało się pozyskać.
- Zagospodarowanie Parku Bulwary jest ostatnią częścią zagospodarowania centrum Tomaszowa Mazowieckiego Do tej pory możemy korzystać ze zrewitalizowanego Placu Kościuszki, a niebawem rusza budowa Galerii Tomaszów. Przestrzeń pomiędzy nimi ma zostać zaprojektowana i oddana do użytku mieszkańcom i odwiedzającym nasze miasto gościom na całej długością
- podkreślał Marcin Witko
Co było dalej? Wszyscy wiemy. Nowe Bulwary oddano do użytku w kwietniu 2019 roku. Prace trwały kilkanaście miesięcy. Powstały tu plaże krajobrazowe, tor do jazdy ekstremalnej na rowerze, miejsce pod park linowy, fontanny, podesty widokowe, oświetlone kładki pieszo-rowerowe i siłownia zewnętrzna. Posadzono ponad 300 nowych drzew, 41 000 krzewów i ponad 30 000 bylin i innych roślin.
Gmina-Miasto Tomaszów Mazowiecki pozyskała dofinansowanie na kompleksowe zagospodarowanie przestrzeni publicznej oraz modernizację miejsc rekreacji i terenów zielonych w Parku Bulwary. Wartość dotacji z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO Województwa Łódzkiego na lata 2014-2020 wynosiła 11 584 901,17 zł. Park jest też monitorowany przez nowoczesne kamery.
Niestety ich obiektywy nie wszystko są w stanie dojrzeć...
Obraz zniszczenia i rozpaczy
Może ten śródtytuł jest użyty nieco "na wyrost", jednak faktem jest też, że do różnego rodzaju zniszczeń i dewastacji dochodzi w Parku regularnie. na filmie widzimy zjeżdżalnię, a właściwie stan do jakiego została doprowadzona. Zniszczeń nie dokonali przybysze z kosmosu, tylko młodzi mieszkańcy miasta, których rodzicom najprawdopodobniej zabrakło czasu na nauczenie, czy przekazanie właściwych wzorców zachowania.
Szkody, jak informuje nas dyrektor Zakładu Dróg i Utrzymania Miasta, Szymon Michalak są regularnie naprawiane. W ich miejscu pojawiają się nowe. Prawdziwa zabawa w kotka i myszkę.
Miasto i komendant Straży Miejskiej obiecują większą liczbę patroli w tym miejscu. Czy będą one skuteczne? Mało prawdopodobne. 24 godzinne dyżury w każdym punkcie Tomaszowa są niemożliwe do zrealizowania.
Polecamy także
Napisz komentarz
Komentarze