Przed adopcją psa czy kota
Decydując się na adopcję czworonoga należy pamiętać o tym, że wiele rzeczy ulegnie zmianie. Nie będą one chwilowe, a na całe nasze wspólne życie. Trzeba więc wszystko dobrze przemyśleć. Czy mogę zabezpieczyć balkon czy podwórko dla kota? Czy mam miejsce dla psa? Czy mam czas żeby wychodzić kilka razy dziennie na spacer? Czy mam środki, żeby zwierzaka utrzymać? Sprowadzenie do domu nowego członka rodziny, nierzadko po przejściach, wiąże się z ogromem pracy, którą musimy wykonać, potrzebne będą również pokłady cierpliwości, tak by przyjmowana pod naszą opiekę istota odzyskała wiarę w ludzi. Na początku naszej drogi możemy napotkać trudności, jednak praca zawsze przynosi efekty, a siła nawiązanej relacji może nas zaskoczyć.
Chce adoptować zwierzaka, co dalej?
Jeśli już zdecydujemy się na adopcję psa czy kota ze schroniska, warto porozmawiać z wolontariuszami. To właśnie osoby wyprowadzające psy najlepiej je znają, wiedzą, jak się zachowują i jaki mają charakter. Postarajmy się także dowiedzieć jak najwięcej o historii danego psa, o tym, co przeżył przed trafieniem do schroniska i jak długo w nim już przebywa. Należy zastanowić się także, jaki typ psa nas interesuje i przede wszystkim co my jesteśmy mu w stanie zaoferować. Czy lubimy aktywność fizyczną? Czy często podróżujemy? Czy mamy duże podwórko, na którym czworonóg mógłby się wybiegać? Czy jesteśmy typem domatora? Znaczenie ma również wiek psa – inne wymagania będzie miał szczeniak, inne starsze zwierzę. Pracownicy schroniska powinni udzielić niezbędnych wskazówek jak zajmować się danym zwierzakiem, wolontariusze z pewnością też podzielą się swoją wiedzą.
Jakie warunki muszę spełnić, żeby adoptować psa czy kota
Musimy pamiętać o tym, że przyszli opiekunowie są przez schroniska weryfikowani, by uniknąć oddania zwierzaków w nieodpowiednie ręce. To nie wymysł, a bardzo ważna część procesu adopcji, która ma uchronić często już wielokrotnie krzywdzone zwierzęta, przed powrotem do schroniska lub trafieniem do osób, które nie będą odpowiednio sprawować nad nimi opieki. Jak tłumaczy Justyna Woźnica kierownik tomaszowskiego schroniska, cała procedura rozpoczyna się od wypełnienia odpowiedniej ankiety.
- Wybieramy oczywiście czy chcemy adoptować psa czy kota i jeśli zwierzak jest już po sterylizacji i zaczipowaniu, umawiamy się na wizyty przedadopcyjne, czyli spacery zapoznawcze – wyjaśnia. – Zazwyczaj są to 3-4 spotkania, najczęściej w weekendy – dodaje. Jeżeli przyszli właściciele posiadają już jakieś psy, zabierają je ze sobą, na którąś z wizyt, by zobaczyć, czy zwierzęta się dogadują. Sprawdzane są także warunki w domu – czy teren jest dobrze ogrodzony i czy na pewno nie ma tam innych zwierząt, należy bowiem sprawdzić jak adoptowany pies zachowa się w ich obecności. - Jeśli chodzi o mieszkania, to nie jest to oczywiście problem. Ważne tylko, by miało ono odpowiedni metraż, czy nie ma tam innych zwierząt, których obecność starający się o adopcję zataili. Znaczenie ma także, czy mieszkanie jest własnościowe czy wynajmowane oraz czy wynajmujący wyraził zgodę na takiego zwierzaka. Bo niestety mieliśmy sytuację, gdy psy wracały do naszego schroniska po tym, jak właściciel mieszkania dowiedział się, że wynajmujący trzymali psa bez jego zgody – mówi Justyna Woźnica. Adopcja żywego stworzenia to poważna sprawa, dlatego tak ważne jest, by sprawdzić, do kogo ono trafia.
Kontrole poadopcyjne
Po udanej adopcji prowadzony jest nadzór poadopcyjny, który ma na celu dalsze sprawdzanie warunków, w jakich żyje zwierzak. - Oczywiście odwiedzamy naszych czworonogów, także nasi wolontariusze, w zależności od czasu i natłoku pracy. Jeżeli jesteśmy gdzieś w pobliżu, przy okazji wstępujemy z wizytą. Sami właściciele przesyłają nam także zdjęcia swoich pupili, więc cały czas, wiemy, co się z nimi dzieje – zaznacza kierowniczka schroniska. Niestety zdarzały się sytuacje, że w skutek takich wizyt pies został nowym właścicielom odebrany. - Było to już dawno temu, ale pamiętam, że przy wizycie okazało się, że pies trafił na łańcuch, a to jest oczywiście niedozwolone, wiec musieliśmy go odebrać – wspomina Pani Justyna.
Są i dobre wiadomości - coraz mniej osób zwraca adoptowane zwierzęta i dzieje się to naprawdę sporadycznie. Najczęściej zmuszają do tego właścicieli sytuacje podbramkowe, takie jak choroba. W tych przypadkach wolontariusze zawsze starają się od razu znaleźć takiemu zwierzakowi nowy dom, by nie musiał on wracać do schroniska i przechodzić kolejnej traumy.
Podsumowując, nie da się przygotować w 100% na wszelkie wypadki losowe. Jednak kochając, ucząc się o potrzebach naszych czworonożnych przyjaciół, obserwując i z cierpliwością im pomagając dostaniemy w zamian wspaniałą relację, przyjaciół, którzy nigdy nas nie zawiodą.
Napisz komentarz
Komentarze