– Ubiegły rok zaskoczył dużym wzrostem pozwoleń na budowę po covidowym spadku w 2020 r. Niestety, skutki gospodarcze wojny w Ukrainie, w tym m.in. lawinowo drożejące materiały budowlane i kredyty, zniweczyły oczekiwania na dalszą poprawę koniunktury w branży budowlanej – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) podał właśnie, że w I półroczu 2022 r. wszyscy inwestorzy uzyskali łącznie blisko 8,5 tys. pozwoleń na budowę ok. 108,9 tys. obiektów. Rok wcześniej było ich znacznie więcej, odpowiednio o 19% i 15%.
Marek Wielgo zwraca uwagę, że skutki spadku pozwoleń na budowę odczują zwłaszcza te firmy, które specjalizują się w budowie obiektów kubaturowych, czyli np. budynków mieszkalnych. Oczywiście oznacza to także zmniejszenie sprzedaży wielu materiałów budowlanych i wyposażeniowych, czyli m.in. mebli, sprzętu RTV i AGD. Największe hamowanie widać bowiem w mieszkaniówce, na którą przypadało ok. 65% wszystkich pozwoleń oraz objętych nimi obiektów.
I tak, w I półroczu 2022 r. liczba pozwoleń i zgłoszeń dotyczących budowy domów jednorodzinnych zmniejszyła się aż o 17% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
– Taki wynik najpewniej dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Wiele wyrobów budowlanych drożało w tempie niespotykanym od 15 lat. W takich warunkach trudno jest myśleć o budowie domu – komentuje ekspert GetHome.pl.
Deweloperom podcięły zaś skrzydła także drożejące kredyty, a w efekcie spadek możliwości finansowych wielu potencjalnych nabywców mieszkań. Z danych bigdata.rynekpierwotny.pl wynika, że w okresie ośmiu miesięcy sprzedaż mieszkań w największych miastach skurczyła się niemal o połowę w porównaniu z rokiem ubiegłym. Nie dziwi więc spadek aktywności inwestycyjnej firm deweloperskich. GUNB podaje, że w pierwszym półroczu uzyskały one niespełna 3,5 tys. pozwoleń na budowę ok. 8,2 tys. budynków wielorodzinnych. Oznacza to spadek o odpowiednio: 7% i 9%.
Z drugiej strony, zarówno pozwoleń na budowę, jak i objętych nimi budynków mieszkalnych wciąż jest więcej niż przed wybuchem pandemii Covid-19. Prawdopodobnie dla wielu budujących dom jednorodzinny wciąż jest on tańszą alternatywą dla mieszkania. Z kolei wielu deweloperów nie rezygnuje z budowy mieszkań w mniejszych miastach, zwłaszcza okalających największe metropolie. Wskazują na to tegoroczne statystyki budowalne GUS.
A jak wygląda sytuacja w pozostałych obszarach budownictwa kubaturowego? Przypomnijmy, że dopiero ubiegły rok przyniósł duży wzrost pozwoleń na budowę m.in. budownictwie przemysłowo-magazynowym, gospodarczo-inwentarskim, zamieszkania zbiorowego czy użyteczności publicznej. Cieszy więc to, że pierwsza połowa tego roku nie przyniosła gwałtownego spadku aktywności inwestorów.
Np. objętych pozwoleniami na budowę budynków zamieszkania zbiorowego, czyli m.in. hoteli i pensjonatów, było o 4% więcej niż przed rokiem. Budynków użyteczności publicznej było mniej więcej tyle samo. Natomiast tylko o 1% mniej jest objętych pozwoleniami budynków przemysłowych i magazynowych. Jednak rolnikom najwyraźniej minął budowlany zapał, bo na podstawie uzyskanych przez nich w I półroczu pozwoleń powstanie o 10% mniej budynków gospodarczo-inwentarskich.
Niestety, aż o20% zmniejszyła się liczba planowanych rurociągów, linii telekomunikacyjnych i elektroenergetycznych. GUNB odnotował też 2% spadek w pozwoleniach na budowę infrastruktury transportu, czyli m.in. dróg, mostów czy torów. W I półroczu 2022 r. wydano niespełna 1,4 tys. pozwoleń na budowę ok. 1,6 tys. tego typu obiektów.
– Dużym zmartwieniem branży budowlanej jest zła sytuacja finansowa samorządów. Sytuację pogarsza wysoka inflacja oraz gwałtownie rosnące ceny zleconych wcześniej robót budowlanych. No i wciąż nie wiadomo, kiedy Polska otrzyma z UE potężny zastrzyk gotówki m.in. na inwestycje infrastrukturalne w ramach Krajowego Planu Odbudowy – komentuje ekspert GetHome.pl.
Nie wyklucza, że część inwestorów mających pozwolenie na budowę w ręku wstrzyma się z rozpoczęciem budowy. Mają na to 3 lata, bo potem pozwolenia utracą ważność.
Napisz komentarz
Komentarze