Kandydatura Włodzimierza Smolarka na patrona ronda przy Zielonej okazała się kontrowersyjna dla radnych Koalicji Obywatelskiej. Warto przy tym wspomnieć, że pojawiła się ona już po raz drugi. Za pierwszym razem mieszkańcy głosowali w zorganizowanym specjalnie plebiscycie, Wśród wszystkich propozycji to były piłkarz Widzewa zebrał największą liczbę głosów. Pomysł poparło ponad 800 tomaszowian. Poprzednio projekt uchwały odrzucono, argumentując, że nazwy powinny mieć bardziej lokalny charakter. Radni chcieli też, by kandydatury patronów, zanim trafią pod obrady, były omawiane na posiedzeniach komisji. Jak czas pokazał nie miało to większego sensu, bo kompromis w naszym samorządzie jest raczej trudny do uzyskania. Wniosek o nadanie patrona rondu wpłynął po raz drugi 2 listopada. Jego pomysłodawcą był radny Jarosław Batorski, on też prezentował projekt uchwały. Towarzystwo Przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego złożyło swoją kontrpropozycję. Do jej glosowania jednak nie doszło.
Propozycję patrona skrytykował radny Michał Kucharski, który twierdził między innymi, że żadna z osób, z jakimi rozmawiał nie wyraziła pozytywnej opinii w tym temacie. Czy może to być miarodajne? Zapewne znajomi Jarosława Batorskiego w 100 procentach opowiedzieliby się za uczczeniem piłkarza Widzewa. Michał Jodłowski przypomniał, że propozycja Lechii 1923 również pojawiła się po raz drugi, ponieważ po raz pierwszy trafiła ona do rady Miejskiej w formie petycji. Argumentował, że tomaszowski Klub ma wieloletnią tradycję i jest również wspierany przez samorząd miejski. Z kolei Piotr Kucharski mówił o przywożeniu w walizkach bohaterów kompletnie nie związanych z miastem. Marcin Rybak przypomniał liczbę podpisów, zebranych przez kibiców Widzewa. Z kolei Elżbieta Przedbora, przypomniała, że W. Smolarek, to nie tylko widzewiak, ale przede wszystkim medalista mistrzostw świata. Radny Batorski zwrócił uwagę na to, że radni Koalicji Obywatelskiej pomijają w swojej argumentacji rolę konsultacji społecznych.
Długa kampania o nazwanie ronda przy zbiegu ulic Zielonej i Legionów imieniem Legendy Wielkiego Widzewa Łódź została zakończona sukcesem. Była to bardzo wyboista droga, która rozpoczęła się w zeszłym roku zbieraniem podpisów w konsultacjach społecznych. Udało się ich zgromadzić ok. 800. Później przyszedł czas na pierwsze nieudane podejście, gdzie wielu radnych naszego miasta próbując zbyć temat zasłaniało się idiotycznym argumentem o potrzebie wypracowania lepszego sposobu wyboru nazw dla ulic i rond. W drugiej połowie listopada tego roku, kiedy już wszystko zmierzało ku szczęśliwemu zakończeniu i spokojnemu uhonorowaniu tego wybitnego piłkarza, a tym samym również całego naszego Fan Clubu, to jeden z radnych wpadł na pomysł - byleby tylko do tego nie dopuścić - aby nazwać właśnie to rondo - „Rondo RKS Lechia 1923”. Pod swoim pomysłem przyniósł nawet - bez żenady - 11 podpisów (nie 1111, nie 111, tylko słownie jedenaście podpisów, gdzie „naszych” było wspomniane 800 - osiemset). Dla jasności w tej jedenastce nie były to nawet podpisy wyłącznie osób związanych z Lechią.
- czytamy na profilu tomaszowskiego fan klubu Widzewa
Napisz komentarz
Komentarze