Szef Narodowego Banku Polskiego podczas czwartkowej konferencji prasowej przyznał, że obecna inflacja jest bardzo wysoka. "Ale to jest cały czas płaskowyż, czyli są górki, są dołki, ale nie ma tu gwałtownego pięcia się w górę" - zwrócił uwagę.
Dodał, że według analiz banku, w styczniu i w lutym inflacja powinna jeszcze rosnąć. Sytuacja ma się jednak zmienić od końca pierwszego kwartału. "Spodziewamy się, że od końca pierwszego kwartału - czyli marzec kwiecień - inflacja systematycznie zacznie i szybko spadać. To będzie trwały proces nie tylko w Polsce" - powiedział.
Adam Glapiński zapewnił, że NBP stara się zdusić inflację jak najszybciej do celu inflacyjnego, ale "jednocześnie nie wylać dziecka z kąpielą". "Tak jak do tej pory nie spowodować, aby nastąpił kryzys gospodarczy, aby nastąpiły masowe bankructwa, szybki gwałtowny wzrost dużego bezrobocia itd." - wymieniał.
Prezes powiedział, że obecną sytuację potocznie nazywa się kryzysem, ale "nie ma kryzysu w sensie ekonomicznym". "Cały czas nasz PKB, nasz dochód narodowy rośnie, gospodarska się rozwija, bezrobocia nie ma, wprost przeciwnie (...), nie ma bankructw. Można powiedzieć, że na tle krajów europejskich, unijnych sytuacja Polski ekonomiczna i finansowa jest wyjątkowa dobra" - stwierdził. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze