Sytuacja sprowokowała internetowe komentarze. - Emocje sięgają zenitu właśnie dowiedziałam się ,że wybieg jaki mają psy w schronisku został zabrany ponieważ stanęło na nich 20 kojców - od darczyńców - tak chwała im za to, ale kompletnie nie przemyślana decyzja - kto zezwolił na postawienie ich w tym miejscu? (...) Wybieg to jedyna alternatywą dla psów, które cały czas siedzą w klatkach, nigdy nie wychodzą poza teren schroniska tylko są same na wybiegu - jakim prawem ktoś im to odebrał. jakim trzeba być zwyrodnialcem - bezmózgim to psy po przejściach - traumatyczne. Dowiem się kto z władzy za tym stoi i podam nazwiska, jak będzie trzeba sprawę nagłośnie udowodnię, że są rażąco naruszone wszystkie przepisy , niech w końcu ktoś za to maltretowanie tych zwierząt poniesie karę - czytamy w jednym emocjonalnych wpisów.
W związku z opisaną sytuacją przedstawiciele wolontariuszy spotkali się dziś w Urzędzie Miasta z wiceprezydentem Tomaszem Jurkiem i wypracowywane jest inne rozwiązanie. Jak twierdzi w swoim internetowym wpisie dyrektor ZDiUM Szymon Michalak przeniesienia wybiegu, budowy nowych boksów i stopniowej likwidacji kociarni domagają się radni z komisji rewizyjnej – tak wynika z wypracowanych przez nich wniosków. Jeden z opozycyjnych w Radzie Miasta radnych, członek tej komisji, faktycznie w facebookowym wpisie zarzuca miastu, że nadal te wnioski nie zostały zrealizowane. Dyrektor twierdzi też, że "nikt nie zabiera wybiegu psom. Nowe kojce nie zostaną zasiedlone do momentu przygotowania miejsca pod nowy wybieg".
Napisz komentarz
Komentarze