W piątek rano Żaryn opublikował na Twitterze wpis, w którym ostrzega opinię publiczną przed Leszkiem Sykulskim – wypowiadającym się w mediach w roli eksperta historykiem. "Leszek Sykulski jest jednym z komentatorów infekujących polską przestrzeń informacyjną tezami zbieżnymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce" – ocenił.
W rozmowie z PAP.PL minister tłumaczy: "To nie pierwszy raz, kiedy treści przekazywane przez tego pana zwróciły naszą uwagę. Jest to +ekspert+, który często zabiera głos zgodny z aktualną linią propagandy rosyjskiej" – powiedział.
O które wypowiedzi chodzi? "Pan Sykulski przekonuje, że polskie władze chcą wciągnąć nasz kraj, ale i całą zachodnią wspólnotę w wojnę przeciwko Rosji" – wyjaśnił Żaryn. To jednak niejedyne kontrowersyjne słowa eksperta. Minister przywołuje całą serię wypowiedzi Sykulskiego, z których wynika, że rosyjska inwazja na Ukrainę została sprowokowana przez działania Zachodu, w szczególności NATO i USA. "Przerzucanie odpowiedzialności za wojnę i próby +wybielania się’+ to jeden ze standardowych sposobów Moskwy na zakrzywianie rzeczywistości" – zaznaczył
Pytany o to, czy Sykulski może być powiązany z rosyjskimi służbami Żaryn odpowiedział: "Odcinam się od tego, by nasze alerty traktowano jako podstawę do wysuwania oskarżeń o charakterze agenturalnym pod adresem konkretnych osób". Wyjaśnił, że do zadań pełnomocnika ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej należy wskazywanie szkodliwych przekazów, a nie analizowanie motywacji ich autorów.
"Identyfikowanie osób, które należy pociągnąć do odpowiedzialności za współpracę ze służbami rosyjskimi, leży w gestii służb kontrwywiadowczych" – dodał.
Minister stwierdził, że obecnie w Polsce działa cała siatka aktorów i podmiotów, wpływających na debatę publiczną. "Widzimy wyraźnie, że coraz więcej treści wpisujących się w rosyjską propagandę, transferowanych jest do głównego nurtu polskiej debaty publicznej. To z całą pewnością niepokojący trend, przed którego skutkami ostrzegamy" – zaznaczył.
Choć w ocenie ministra skala tego zjawiska nie jest obecnie duża, niepokoi fakt, że w duchu kremlowskiej propagandy zaczynają wypowiadać się w Polsce osoby coraz bardziej wpływowe. "Mamy do czynienia z coraz bardziej wpływowymi osobami, które wypowiadają się w duchu kremlowskiej propagandy" – stwierdził. Dopytywany o to, kogo ma na myśli, odparł: "Tacy ludzie pojawiają się zarówno w gronie polityków, jak i publicystów".
Przypomniał też ostatnią wypowiedź Radosława Sikorskiego, który zasugerował, że rząd PiS na początku wojny rozważał rozbiór Ukrainy. "Rosjanie bardzo szybko wykorzystują tego rodzaju opinie jako dowód na to, że ich propaganda mówi prawdę o Polsce" – wyjaśnił Żaryn.
"Jestem jednak daleki od zakładania, że wszystkie osoby, które powielają korzystne dla Rosjan tezy są przez nich opłacane" – dodał. Jednocześnie przyznał, że i takie przypadki miały miejsce. "Zdarza się, że Rosjanie prowadzą na terenie Polski działania hybrydowe, zdarza się też, że służby specjalne wykorzystują osoby współpracujące do stymulowania tego typu działań" – powiedział.
Żaryn zaznaczył jednak, że dezinformacja wycelowana w Polskę jest głównie tworzona przez samych Rosjan. "To ogromny aparat obejmujący mainstreamowe media rosyjskie, kontrolowane przez służby platformy internetowe, grupy hakerskie i farmy trolli. Media społecznościowe zalewane są informacjami tworzonymi przez Kreml" – wyjaśnił i dodał: "Dlatego skupiamy się na analizowaniu przekazów informacyjnych i sygnalizowaniu polskiej opinii publicznej, jakie działania realizuje rosyjski aparat propagandowy. Na bieżąco publikujemy alerty dotyczące szkodliwych i nieprawdziwych wiadomości i osób je publikujących" – podkreślił minister.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze