- Postanowiłam sprawdzić. Udostępniłam, polubiłam, wpis też zrobiłam. Tak, jak to wymagano w warunkach konkursu. No i czekam spokojnie. Nie jestem naiwna i wiem, że manna nie kapie z nieba. Miałam nadzieję, że uda mi się rozszyfrować metody działania oszustów - pisze czytelniczka portalu NaszTomaszow.pl
Informacja o konkursie niestety szybko zniknęła z Internetu. Jednak jego "organizatorzy" stosowali stosunkowo powszechną metodę oszustwa. Oszuści wstawiają w treści postu linki, w których są widoczne jedynie numery id kont rzekomych zwycięzców. Prawdopodobnie pośród dwóch, fałszywych zapewne kont, trzeci link jest tak spreparowany, że nieważne kto w niego kliknie okazuje się, że jest zwycięzcą.
Do pełni szczęścia tylko jeden krok. Należy pobrać formularz zgłoszeniowy ze specjalnej stron. Tu właśnie pojawia się kolejny sygnał, że mamy do czynienia z oszustami. Aby pobrać formularz najpierw należało wpisać dwa kody. By je otrzymać należało wysłać SMS. Jego koszt to, bagatela, ponad 30 zł.
- Konkursów tego rodzaju jest w internecie cały wachlarz. Oszuści wykorzystują oczywiście Facebook, z uwagi na to że jest to najpopularniejszy portal społecznościowy. Zarabiający żyją dzięki naiwnym, łatwowiernym ofiarom. Co jakiś czas trafiają do mnie podobne sprawy. Rekordziska była u mnie kilka dni temu. Ma do zapłacenia 11 tysięcy złotych za sms premium z zagranicy - mówi Agnieszka Drzewoska Łuczak, Powiatowy Rzecznik Konsumentów.
Napisz komentarz
Komentarze