Obiekt na Borkach został przejęty na własność Powiatu kilka lat temu. W chwili przejęcia wciąż był działającym ośrodkiem wypoczynkowym. Nie przynosił być może jakiś wielkich dochodów ale w ciągu roku bilansował się, chociaż wymagał sporych nakładów finansowych.
Od samego początku nie było pomysłu co zrobić z Borkami. Próbowano je wydzierżawić a następnie sprzedać. Odbyło się kilkanaście przetargów. Na żadnym nie pojawili się oferenci. Rok temu Starosta Kukliński dostarczył radnym sensacyjną informację, że wreszcie jakiś chętny jest, ale pojawił się problem związany z koniecznością odrolnienia gruntów. Proces ten przeprowadzono, ale oferent do kolejnych przetargów się nie zgłaszał.
Kiedyś atrakcyjne miejsce, dzisiaj jest ruiną. Obecne władze powiatu na czele z Mirosławem Kuklińskim nie radzą sobie z nieruchomością. 2,5 roku temu radni wnioskowali o podział całości na mniejsze działki i sprzedaż każdej z nich z osobna, a urzędnicy starostwa przygotowali nawet wstępny projekt podziału. Trafił on jednak do szuflady Starosty i nikt więcej o nim ni słyszał
Zamiast tego pod koniec ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że Borki zostaną jednak sprzedane, ale z tzw. wolnej ręki. Znaczy to, że należy teraz przeprowadzić trzy razy nieskuteczne procedury przetargowe /wczoraj była pierwsza/, by można było szukać kogoś, kto zakupi teren po negocjacjach cenowych, które jak można się domyśleć, prowadził będzie ze Starostą.
Zdjęcia, jakie Wam pokazujemy zrobone były dwa dni przed pożarem. Najprawdopodobniej te włąsnie kanapy były zarzewiem pożaru.
Napisz komentarz
Komentarze