Po co testuje się substancje psychoaktywne?
W krajach o bardziej liberalnym stosunku do narkotyków — na przykład w Holandii, Portugalii, czy u naszych sąsiadów z Czech — testowanie zawartości substancji psychoaktywnych nie jest tematem tabu — wręcz przeciwnie. Korzystają z nich zarówno miłośnicy używek, chcący zyskać pewność co do ich czystości, jak i producenci dbający o jakość swojego specyficznego „produktu”. Jedni robią to w domowym zaciszu, drudzy — w laboratoriach.
Polskie przepisy podchodzą do kwestii narkotyków zdecydowanie ostrzej — i dlatego też rzadziej mówi się o testowaniu takich substancji. Jeżeli już, to raczej w kontekście narkotestów na wyposażeniu policyjnym, prewencyjnych badań w niektórych miejscach pracy czy rodziców, którzy znajdują w plecakach swoich dzieci podejrzane substancje. Warto jednak mieć świadomość, że takie testy istnieją — i są dostępne zarówno w specjalistycznych sklepach, jak i w niektórych aptekach.
Czy sklepowy narkotest jest w stu procentach wiarygodny?
Niestety nie. Rzetelność „domowych” testów osiąga poziom przekraczający 90% — co jest dobrym wynikiem, jak na procedurę, która zajmuje zaledwie kilka chwil — ale wciąż nie jest to metoda zapewniająca pewność co do charakteru substancji. A co za tym idzie — nie daje też pełnego poczucia bezpieczeństwa.
Margines błędu da się jednak ograniczyć — wybierając odpowiednią metodę badania. A zdecydowanie najskuteczniejszą techniką “domową” jest testowanie odczynnikami kolorymetrycznymi, o których teraz trochę opowiemy.
Na czym polega test odczynnikami kolorymetrycznymi?
Odczynniki kolorymetryczne to specjalnie dobrane substancje chemiczne, które po wejściu w interakcję z określonymi narkotykami… zmieniają swoją barwę. Jak więc wygląda taki test?
- wybieramy niewielką próbkę badanej substancji i umieszczamy ją np. porcelanowej płytce (zawiera ją w zestawie każdy test na LSD PRO Test);
- dodajemy kroplę odczynnika;
- czekamy na reakcję; zmianę barwy porównujemy z odpowiednią skalą w instrukcji.
Proste, prawda? Przy pomocy takiego testu wykryjemy obecność zarówno oczekiwanych, jak i zupełnie niepożądanych substancji — w zależności od potrzeb. Nie powie nam on za to nic na temat stężenia poszczególnych składników; do tego potrzebowalibyśmy testu „na czystość” — TLC.
Oczywiście, aby test miał w ogóle sens, musimy odpowiednio dobrać odczynniki — bo każdy inaczej reaguje na badane środki. Podstawowymi odczynnikami są:
- odczynnik Cannabis (4-AP) — najczęściej wykorzystywany test dla marihuany i haszyszu — wykrywa obecność THC;
- odczynnik Marquisa — wykrywa obecność amfetaminy, metamfetaminy, MDMA, mefedronu, heroiny i kodeiny;
- odczynnik Ehrlicha — wykrywający LSD i substancje pokrewne;
- odczynnik Meckego — pozwalający zidentyfikować morfinę, heroinę i kodeinę;
- odczynnik Morrisa — podstawowy test dla kokainy i ketaminy.
W zestawach testowych znajdziemy jednak znacznie więcej odczynników — przed przystąpieniem do testowania należy więc uważnie zapoznać się z instrukcją, by poznać właściwości każdego z nich. Prawidłowo dobrane odczynniki pozwolą ograniczyć błąd pomiaru — a w przypadku potencjalnie niebezpiecznych substancji to przecież niezwykle ważne!
Napisz komentarz
Komentarze