Jak przekazał, do poniedziałku rano pod wnioskiem podpisało się 185 posłów. Dodał, że liczba podpisów wynika z faktu, że ostatnie posiedzenie Sejmu zostało skrócone i posłowie rozjechali się do domów. Nie wykluczył, że podpisów przybędzie. Cichoń poinformował też, że autorzy wniosku zwołają we wtorek w południe konferencję prasową.
We wstępnym wniosku o postawienie Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zarzuca się mu, że w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania dopuścił się naruszenia Konstytucji RP i ustaw. Wskazanych jest osiem zarzutów, m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami parlamentarnymi, upolitycznienia banku centralnego czy wprowadzenia nagród kwartalnych dla siebie samego.(PAP)
Ekonomista: zawirowania wokół prezesa NBP nie będą miały wpływu na notowania złotego i giełdy
Ewentualne postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu nie będzie miało wpływu na notowania złotego i giełdy - uważa ekonomista UŁ prof. Michał Mackiewicz. Jego zdaniem, gdyby ta sytuacja miała być szkodliwa dla rynku walut i giełdy, byłoby to widać już teraz.
We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział złożenie w najbliższych dniach wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Obecna większość rządząca zarzuca szefowi banku centralnego m.in. zaangażowanie w działalność polityczną przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, podejmowanie interwencji walutowych bez należytego upoważnienia od zarządu NBP oraz wprowadzenie w błąd co do wyników finansowych banku centralnego za 2023 r.
Jak wskazał w rozmowie z PAP prof. Mackiewicz, zapowiedź premiera rządu nie wpłynęła negatywnie na wycenę polskich aktywów: złotego, obligacji i akcji, co w jego opinii jest dobrym symptomem na stabilność polskiej waluty już po rozpoczęciu procedury postawienia prezesa NBP w stan oskarżenia.
"Gdyby ta sytuacja miała być szkodliwa dla złotego czy obligacji, byłoby to widać już teraz, czyli po wypowiedzi premiera, a nawet wcześniej, bo rynki finansowe o takich działaniach wiedzą i reagują z wyprzedzeniem. Tymczasem nic takiego nie widać na rynkach. Nie spodziewam się również, by na tych polach w temacie zawirowań wokół prezesa NBP coś negatywnego działo się w przyszłości" - tłumaczył prodziekan Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego.
Dodał, że działania dotyczące szefa banku centralnego, to "element procesu naprawy tej instytucji" i jego skutki powinny mieć pozytywny charakter.
"W takim sensie, że +psucie+ NBP zostanie w jakiś sposób zatrzymane. Zostaje wysłany czytelny sygnał, że jest ktoś, kogo niezależność banku centralnego w ogóle obchodzi. Kiedy próbuje się wyleczyć jakąś chorobę, to czasami lekarstwo jest niesmaczne i myślę, że rynki walutowe i akcji doskonale to rozumieją. Wierzę też w mądrość inwestorów zagranicznych, dla których ważniejszą gwarancją niż obawy o spór wokół prezesa NBP jest nowy rząd. Teraz ta baza jest inna niż przed wyborami" – przekonywał ekonomista.
Prof. Mackiewicz przyznał, że zgadza się z większością zarzutów z wniosku ws. Trybunału Stanu dla prezesa NBP. Jak mówił, Glapiński od lat "prosił się" o tego typu oskarżenie, poważnie podkopując niezależność instytucji oraz sprawując urząd w innym, gorszym stylu niż jego poprzednicy, którzy choć byli wcześniej politykami, to jednak zasiadając na tym stanowisku odcinali bank centralny od polityki.
"Najpoważniejszy kaliber ma zarzut niszczenia niezależności banku centralnego. To przejawiało się m.in. w demonstracyjnym jeżdżeniu na Nowogrodzką (siedziba PiS – PAP), zatrudnianiu polityków PiS bez względu na ich kompetencje, czy wypowiedziach publicznych. Prezes Glapiński zachowywał się, jakby kompletnie nie obchodziło go, że niezależność banku centralnego jest jednym z podstawowych warunków dobrobytu. Pozostałe zarzuty też są ważne i są one potrzebne, żeby nadać wnioskowi odpowiedni charakter prawny" – zwrócił uwagę.
Zdaniem ekonomisty działania Glapińskiego wyrządziły wiele złego polskiej gospodarce. Jego zdaniem mógł on też zapobiec wysokiemu skokowi inflacji. "Ale według mnie ówczesnemu rządowi było na rękę, żeby nie działać w tej sprawie szybko. Pamiętajmy, że wysoka inflacja paradoksalnie poprawia finanse państwa" – podkreślił prof. Mackiewicz.
Wstępny wniosek o postawieniu prezesa NBP A. Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zawiera zarzuty dot. m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP oraz uchybienia innych obowiązków, w tym upolitycznienia banku - wynika z treści wniosku, do którego dotarł TVN24. Wniosek ma być złożony w najbliższy wtorek. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze