32 proc. ankietowanych uważa, że z członkostwa w UE wynikają zdecydowanie zalety, zaś 21,3 proc. - raczej zalety. Według 24,7 proc. wady i zalety się równoważą. Zdaniem 5,8 proc. respondentów członkostwo w UE to zdecydowanie wady, zaś zdaniem 10,9 proc. to raczej wady. 5,2 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Jak wynika z sondażu, polski euroentuzjazm nie jest tak mocny, jak jeszcze trzy lata temu. "Rzeczpospolita" przypomina, że w listopadzie 2020 roku IBRiS zadał identyczne pytanie – od tamtego czasu o niemal 11 pkt proc. ubyło euroentuzjastów, o około 9 pkt proc. przybyło zaś tych, którzy widzą równoważenie się zalet i wad.
Jak wskazuje "Rz", stosunek do Unii stał się mocno powiązany z sympatiami politycznymi. Obecnie aż 94 proc. wyborców KO i tylko 17 proc. wyborców PiS jest euroentuzjastami. Trzy lata temu polaryzacja nie była tak duża. Zdaniem ekspertów wyborcy partii Jarosława Kaczyńskiego, ubożsi i zamieszkujący mniejsze miejscowości mają powody, aby bardziej obawiać się proekologicznych pomysłów UE. Antyunijną retorykę nasila także PiS.
Z sondażu wynika, że wśród zalet członkostwa w UE Polacy najczęściej wymieniają otwarte granice państw członkowskich (45,2 proc.), fundusze unijne (20,6 proc.), wzrost bezpieczeństwa Polski (18,9 proc.) oraz możliwość kształcenia za granicą (3,7 proc.).
Wśród wad wymieniono narzucanie Polsce prawa przez Brukselę (33,8 proc.), nierówne traktowanie krajów członkowskich (30,5 proc.), migrację (12,5 proc.) oraz traktowanie Polaków jako tanią siłę roboczą (4,6 proc.).(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze