Narodowy Bank Polski poinformował, że od jutra będą dostępne w sprzedaży złote i srebrne monety kolekcjonerskie „160. rocznica śmierci Romualda Traugutta”.
Moneta o nominale 200 zł jest wykonana ze złota o próbie Au 900, ma średnicę 27,00 milimetrów i masę 15,50 grama. Jej nakład wynosi do 1200 sztuk. Moneta o nominale 10 zł jest wykonana ze srebra o próbie Ag 999, ma średnicę 32,00 milimetry i masę 31,10 grama. Jej nakład wynosi do 10 000 sztuk.
Monety będzie można nabyć we wszystkich Oddziałach Okręgowych NBP i w sklepie internetowym Kolekcjoner w cenie: 5000 zł za wykonaną ze złota i 340 zł za srebrną.
Rewers monety złotej przedstawia wizerunek Romualda Traugutta. Na awersie widnieją stałe elementy: nominał, wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej oraz rok emisji. Na rewersie monety srebrnej umieszczono wizerunek Romualda Traugutta oraz jego słowa wypowiedziane podczas śledztwa prowadzonego przez Rosjan. Na awersie monety srebrnej jako alegoria wolności została zaprezentowana postać kobiety trzymającej w dłoni gałązki z liśćmi dębu i głogu z cierniami – symbole siły, wytrwałości i cierpienia. Obok jej wizerunku znajduje się herb Polski, Litwy i Rusi z powstania styczniowego.
Romuald Traugutt (1826–1864) jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów powstania styczniowego, symbolem walki do samego końca, szlachetności i męczeństwa. Trzydzieści sześć pierwszych lat życia Traugutta nie zapowiadało jego niezwykłej historii. Przyszły przywódca insurekcji pochodził z niezamożnej rodziny szlacheckiej osiadłej na Grodzieńszczyźnie. Po ukończeniu gimnazjum w Świsłoczy zamierzał zostać inżynierem, a gdy okazało się to niemożliwe, wstąpił do carskiej armii. W jej szeregach wziął udział w interwencji przeciwko powstaniu węgierskiemu oraz w wojnie krymskiej. Przeżycia osobiste i postępująca wada wzroku wpłynęły na decyzję o porzuceniu służby w carskim wojsku i osiedleniu się pod Kobryniem.
Wobec wybuchłego w styczniu 1863 r. powstania były podpułkownik carskiej armii zachował początkowo duży dystans. Nie bez obaw, namówiony przez sąsiadów, stanął na czele oddziału powstańczego. „Jako Polak osądziłem: za mą powinność nieoszczędzania siebie tam, gdzie inni wszystko poświęcali” – wyjaśniał później swoją decyzję. Bił się dzielnie i z pewnymi sukcesami, ale wobec przewagi wroga i po wyczerpaniu możliwości walki rozwiązał oddział, a sam, chory i wycieńczony, ukrył się u pisarki Elizy Orzeszkowej. Następnie wyjechał do Warszawy, a potem pod przybranym nazwiskiem Michał Czarnecki udał się z misją do Francji.
17 października 1863 r. Traugutt został przywódcą insurekcji. W odróżnieniu od dwóch poprzednich dyktatorów – Ludwika Mierosławskiego i Mariana Langiewicza – kierował walką w ścisłej tajemnicy, bezpośrednio kontaktował się zaledwie z kilkoma osobami. Całą energię koncentrował na sprawach finansowych, odbudowie powstańczej siły zbrojnej i staraniach o pomoc ze strony państw zachodnioeuropejskich. Pomimo poświęcenia i desperackiej walki powstanie nie miało szans na zwycięstwo. Traugutt jednak do końca trwał na posterunku. Został aresztowany przez Rosjan w swojej konspiracyjnej siedzibie, w warszawskim mieszkaniu przy ulicy Smolnej 3. Nie stawiał oporu, wypowiedział jedynie słowa: „To już…”.
Został osadzony w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej i mimo brutalnego śledztwa nie wydał nikogo. Powieszono go 5 sierpnia 1864 r. wraz z czterema członkami Rządu Narodowego. Egzekucji przyglądało się 30 tys. ludzi. Tłum, klęcząc, śpiewał suplikację: „Święty Boże, święty mocny”.
Niezłomna postawa i męczeńska śmierć dały początek legendzie ostatniego dyktatora powstania styczniowego. Za ideowego spadkobiercę Traugutta uważał się inny więzień Cytadeli Warszawskiej – Józef Piłsudski.
Więcej informacji można znaleźć w folderze emisyjnym.
Napisz komentarz
Komentarze