Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 07:19
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Dr hab. Marcin Napiórkowski: pamięć i teraźniejszość zawsze się przeplatają

Źródłem tych fenomenów jest pierwotna, głęboka i piękna potrzeba, która drzemie w każdym z nas, wspólnotowego celebrowania szczególnego czasu – powiedział PAP, o koincydencji obchodów Powstania Warszawskiego i koncertu Taylor Swift, dr. hab. Marcin Napiórkowski, semiotyk kultury, współscenarzysta spektaklu "1989".

PAP: 1 sierpnia w Warszawie odbędą się obchody upamiętniające 80. rocznicę Powstania Warszawskiego oraz pierwszy z trzech warszawskich koncertów Taylor Swift. Czy obchody Powstania Warszawskiego i koncert Taylor Swift to dwie rozdzielne rzeczywistości?

Dr. hab. Marcin Napiórkowski: Nie. Pamięć i teraźniejszość zawsze się przeplatają. Jest to oczywiste, że współistniejemy zawsze w wielu kalendarzach: w kalendarzach pamięci, religijnych, patriotycznych, ale też w kalendarzach bieżącego życia. I to jest piękne.

PAP: Czy te rzeczywistości mogą ze sobą współistnieć?

M.N.: Muszą.

PAP: Niektórzy uważają, że powstał konflikt między tymi światami. Są zwolennicy upamiętnienia, obchodów, zadumy, a z drugiej strony zwolennicy rozrywki, koncertu, zabawy. Powiedział pan, że to nie są rozdzielne rzeczywistości. Czy to jest w takim razie konieczne? Czy jest to niepotrzebna eskalacja?

M.N.: Mamy tendencję, która jest teraz bardzo podsycana przez działanie mediów, zwłaszcza społecznościowych, żeby w każdej formie współistnienia dopatrywać się elementu konkurencji, wręcz wrogości. Idąc tym tokiem rozumowania musimy wybierać: Halloween czy Wszystkich Świętych, komercyjne Christmas czy religijne Boże Narodzenie. Podobnie rzecz wygląda z obchodami Powstania Warszawskiego, nie po raz pierwszy zresztą. Kilka lat temu identyczna sytuacja miała miejsce przy okazji koncertu Madonny, który wzbudził dokładnie te same kontrowersje.

PAP: Czy mamy do czynienia z eskalacją nastrojów polaryzacji?

M.N.: To jest przedłużenie polaryzacji, która dzieli nas w bardzo wielu różnych obszarach: w polityce, w kulturze, w mediach. Wydaje się, że nie musiałoby tak być. Potencjalnie te dwie rzeczywistości – rozrywkowa i upamiętnieniowa – mogłyby się bardzo wiele od siebie nauczyć. Zarówno kultura pamięci jak i przeżywanie muzyki na żywo przeżywają dziś renesans. Boom pamięciowy i boom koncertowy mają przecież te same źródła. Źródłem obydwu tych fenomenów jest bardzo pierwotna, głęboka i piękna potrzeba, która drzemie gdzieś w każdym i każdej z nas – potrzeba wspólnotowego celebrowania szczególnego czasu. To jest to, co antropolodzy czy socjolodzy, tacy jak Émile Durkheim, opisywali jako kolektywne rytuały. Durkheim mówił wręcz o tym, że w szczególnych sytuacjach wytwarza się energia, którą nazywał elektrycznością społeczną, która sprawia, że społeczeństwo nie jest zatomizowane. Uczymy się być razem, współdziałać, uczymy się tego, co jest niezbędne, żeby likwidować czy łagodzić konflikty i wspólnie robić piękne i wielkie rzeczy. Co bardzo interesujące, domenami, które Durkheim, ale też wielu innych antropologów już sto lat temu zauważyło i omawiało, były obrzędy komemoratywne, czyli upamiętnianie na przykład przodków, zmarłych, ważnych wydarzeń, oraz obrzędy muzyczne. Wiele badaczy i badaczek od tamtego czasu zwróciło uwagę na ogromne podobieństwo między tymi rzeczywistościami – muzyki i pamięci. Wydaje mi się, że to jest coś, co musimy w sobie na nowo odnaleźć.

PAP: Czy to znaczy, że to napięcie społeczne jest sztuczne? Czy w ogóle można mówić o napięciu społecznym związanym z tymi dwoma wydarzeniami?

M.N.: Spróbuję się odwołać do metafory, której właśnie muzyka może nas nauczyć. Zdrowe, dobre relacje społeczne są naturalnie polifoniczne, czyli wielogłosowe. Polega to na tym, że tak jak na przykład w muzyce chóralnej rozbrzmiewa wiele różnych głosów, każdy z nich może mieć inny temat muzyczny, ale każdy z nich zyskuje kiedy usłyszymy go w harmonii z innymi. Tak zbudowana jest opera czy musical. Dzisiaj, kiedy myślimy o pamięci zbiorowej, bardzo często myślimy w kategoriach monofonii - co zrobić, żeby brzmiał jeden prawdziwy głos, żeby te pozostałe głosy, pozostałe wyobrażenia zagłuszyć, usunąć z tego spektrum? Myślimy, jaka powinna być jedyna słuszna narodowa polityka pamięci i te inne eliminujemy. Różne strony politycznych, społecznych sporów wchodzą w tę samą formułę - „my czy oni”, jak zwyciężyć, jak być głośniejszym, jak wyprzeć ze wspólnej przestrzeni inne głosy. A przecież pamięć i wspólnotowe świętowanie w ogóle nie musi takie być.

PAP: Co wynika z tej konfrontacji?

M.N.: Nie ma żadnej konfrontacji. Jeśli przyjrzymy się dostępnym danym socjologicznym, to nie jest na przykład tak, że starzy będą upamiętniać powstanie, a młodzi będą słuchać koncertów. Okazuje się, że w przeróżnych formach upamiętnienia Powstania Warszawskiego w przestrzeni publicznej od wielu lat, co jest piękną, ciekawą rzeczą, masowo uczestniczą młodzi. Co więcej, jedną z kluczowych form upamiętnień, co Muzeum Powstania Warszawskiego, od wielu lat skutecznie, niebanalnie promuje, jest wspólne muzykowanie, śpiewanie w przestrzeni publicznej, słuchanie muzyki, współwykonywanie także muzyki popularnej. Odczarowanie związków pomiędzy muzyką popularną a pamięcią zbiorową to fascynująca rzecz, która wydarzyła się w ciągu ostatnich dwóch dekad. Naprawdę na siłę szuka się tu klina, który można by wbić w społeczeństwo.

Co więcej, pamiętam, przy okazji koncertu Madonny, jak te dwie formy udało się nawet połączyć. Na jej koncercie puszczono krótki klip oddający pamięć powstańcom. Został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność zgromadzoną na stadionie. Nie wiem, czy coś podobnego jest planowane w ramach olbrzymiej międzynarodowej trasy Taylor Swift, której daty koncertów były wybrane zupełnie przypadkowo. Być może coś takiego się wydarzy, a być może wydarzą się inne wspaniałe, przypadkowe spotkania, kiedy szlaki tłumu fanów i fanek Taylor Swift, którzy przyjadą do Warszawy z całego regionu, także z zagranicy, przetną się w drodze na stadion z ludźmi idącymi na marsze pamięci. Osoby stojące w kolejce do bramek na stadionie, usłyszą te syreny. Tam też na pewno zapadnie milczenie, padną pytania o ten czas. To mogą być paradoksalnie konteksty niezwykle sprzyjające głębokiemu przeżyciu tego momentu.

PAP: Jak jeszcze to może wpłynąć na przebieg obydwu wydarzeń? Z tego, co pan mówi, wynika, że się przetną, a może nawet jakoś dopełnią? Czy dzięki temu koncertowi nawet więcej osób dowie się o historii Warszawy? Czy czegoś jeszcze możemy się spodziewać w przebiegu tych wydarzeń?

M.N.: Wydaje mi się, że to jest lekcja, którą możemy wszyscy odebrać, dotycząca naturalnego współbrzmienia przeszłości i teraźniejszości. Jakiś czas temu zajmowałem się materiałami archiwalnymi, dotyczącymi Powstania Warszawskiego. Spędziłem dużo czasu, studiując wspaniałe historie mówione zgromadzone przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Uderzyła mnie wtedy myśl, która się niezwykle często pojawiała w relacjach uczestników i uczestniczek Powstania Warszawskiego po latach. To była myśl, że sytuacja, w której się znaleźli, nie była sytuacją związaną ze śmiercią, była sytuacją związaną z życiem. To była walka o to, żeby miasto było normalnym miastem, w którym ich dzieci i wnuki będą mogły chodzić na koncerty, bawić się i cieszyć, a nie smucić. Tak samo później, w trakcie odbudowy miasta, tym, co dało siłę do tego, żeby Warszawa podniosła się z gruzów, co wielu wtedy wydawało się w ogóle niemożliwe, nie była to wizja tego, że Warszawa będzie miastem-cmentarzem na zawsze pogrążonym w zadumie. To była wizja tego, że będzie znowu pięknym, żyjącym miastem, jeszcze wspanialszym niż przed wojną. Próbując zredukować ten czas tylko do smutku, a przestrzeń tylko do upamiętniającej czy cmentarnej, idziemy wbrew temu, o co wtedy toczyła się walka.

PAP: Czy uważa pan, że zwolennicy Tylor Swift tworzą już osobną subkulturę?

M.N.: Na to pytanie z pewnością lepiej odpowiedziałby kto inny – ja nie jestem ekspertem w tym zakresie. Bardzo dużo fascynujących trendów związanych z obecnością fanek i fanów w przestrzeni publicznej wydarzyło we wszystkich miastach, w których były koncerty Taylor Swift. Miasta przygotowywały się do tego wydarzenia. Niektóre z nich podobno zmieniały czasowo swoje nazwy na cześć wokalistki. Trudno mi powiedzieć, czy w ogóle termin subkultura ma tutaj zastosowanie, ale to pokazuje coś niezwykle istotnego. Kiedy pojawiła się powszechna dostępność muzyki w serwisach streamingowych, narodziło się pytanie, jak to wpłynie na inne formy odbioru muzyki. Używając trochę fachowego żargonu, my badacze, zastanawialiśmy się, które formy obcowania z muzyką będą komplementarne względem streamingu, czyli będą go uzupełniać, będą jeszcze silniejsze, a które były substytucyjne i zostaną wyparte przez streaming. Na przykład sprzedaż płyt okazała się substytucyjna, zginęła i pojawiły się tylko piękne kolekcjonerskie wydania. Muzyka na żywo okazała się komplementarna, im więcej ludzi słucha jej na streamingach, tym bardziej pragną to samo przeżyć nie solo, nie w słuchawkach, ale wspólnie z przyjaciółmi, z rodziną, często bardzo międzypokoleniowo w przestrzeni publicznej. Ta nowa fala renesansu muzyki popularnej, koncertów stadionowych polskich i zagranicznych wokalistów jest czymś fascynującym, co się w przestrzeni kulturowej dzieje. To też jest lekcja, którą każdy, komu pamięć zbiorowa jest droga, musi odrobić, ponieważ to są formy wspólnej obecności w przestrzeni publicznej, które za pięć, dziesięć lat będą pewnie kształtować też naszą pamięć zbiorową.(PAP)

 

Rozmawiała: Zuzanna Piwek


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Polecane
Dzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieDzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieTrwamy w oczekiwaniu na wyniki Tomaszowskiego Budżetu Obywatelskiego. Jednym z faworytów jest projekt: Z myślą o najmłodszych z Niebrowa, Starzyc i nie tylko, przygotowany przez radnego Jarosława Batorskiego. Promując inwestycję radny podkreśla, że to nie jedyne efekty ostatniej jego działalności. Przy przypomina, że z jego inicjatywy powstała wiata przystankowa usytuowana przy ul. Dzieci Polskich, o którą od dłuższego czasu prosili mieszkańcy oraz że zostały zamontowane kolejne kosze na śmieci wzdłuż ul. Ks. Skorupki. Ponadto Zakład Dróg i Utrzymania Miasta zajął się porządkowaniem terenów zielonych na Niebrowie, w tym skoszeniem popularnej „górki”, której nadsypanie i wymodelowanie było również inicjatywą tego właśnie radnego.Data dodania artykułu: 03.10.2024 17:44 Liczba komentarzy: 5 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
Jedna osoba zginęła w pożarze domu w Swolszewicach MałychDzieje się w październiku w Tomaszowie Maz. i okolicyZapraszamy do Kina KoneseraRodzicu Uwolnij RęceSzybko i niebezpiecznie. Tracą prawa jazdySamobójstwo to nie rozwiązanieMagistracka kontrola czy przykre żarty? Ojcowie m. Tomaszowa Maz. w służbie świętej ProtekcjiTeren Rekreacyjno-Wypoczynkowy nad Zalewem Sulejowskim w Smardzewicach – nagrodzonyEkstraklasa piłkarska – trener Widzewa: mamy duży niedosytRozmawiamy o profilaktyce raka piersiDzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieThermomix - Rewolucja w Kuchni
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Sztuka – Sport – Olimpiada Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: PaulinaTreść komentarza: Te warsztaty są bardzo wartościową inicjatywą. Warto się na nie udać i polajkowac profil stowarzyszenia na fb i ig, merytoryczne treści tam wrzucająŹródło komentarza: Rodzicu Uwolnij RęceAutor komentarza: tu sami no nameTreść komentarza: Oj.... a ktoś pisał wiosną br, że to Węgrzyn się układa z PO... Ciekawe, czy napisze ten "ktoś" radny sprostowanie na łamach swojego serwisu. Jednym słowem - brak dziennikarstwa w naszym Tomaszowie, sami opłacani.Źródło komentarza: Marek Kociubiński został odwołany. Powiat bez PrzewodniczącegoAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Oczywiście, małe nieporozumienie w powyższym tekście. Wyraz "wrzut" oznacza np. wrzut do kosza, który to wyraz nie ma w tym wpisie najmniejszego sensu. A chodziło o wrzód na ciele.Źródło komentarza: W powiecie nie mają skrupułów. Wydają nasze pieniądze dla własnej próżnościAutor komentarza: SzymonTreść komentarza: Dokładnie tak! Tylko to potrzeba wyobraźni.Źródło komentarza: Wśród najbrzydszych? Absurdalny rankingAutor komentarza: KlausTreść komentarza: Jedna kwestia w sprawie tomaszowskiego budżetu obywatelskiego. W szkole na Niebrowie była praktyka w tym roku niespotykana. Nauczyciele na lekcjach udostępniali dzieciom PESELe i nakłaniali do głosowania na wskazane projekty, nawet w młodszych klasach. No granda. Dzieci nawet nie wiedziały czy ich rodzice już za nie głosowały w domach czy nie. Mało z nich się wyłamało od głosowania. Dobry patent na zdobycie wielu (nawet zdublowanych) głosów i przeforsowanie projektów TBO dla Niebrowa. Zgadnijcie kto tam na Niebrowie był pomysłodawcą ?Źródło komentarza: Dzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieAutor komentarza: RobertTreść komentarza: Teraz wypadałoby wykonac punktowo jakość wykonanych pracŹródło komentarza: Wójt gminy Rzeczyca pochwalił się, że zbudował drogę za 7 groszy
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama