„Przez ścianę” to opowieść o miłości dwojga działaczy antykomunistycznego podziemia – Wiesławy Pajdak i Jerzego Śmiechowskiego. Oboje poznali się w 1947 r. w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Osadzeni w sąsiednich celach rozmawiali ze sobą kodem Morse’a. Tam połączyło ich uczucie. W więzieniu wzięli ślub. Przeżyli wspólnie ponad 50 lat.
„Jeden człowiek potrzebuje drugiego człowieka do końca. W tym była siła, która mnie pociągała do napisania scenariusza i znalezienia pomysłu na ten film. To, że nie wiemy kto jest po drugiej stronie, a nasza potrzeba jest jak energia, która pociąga nas do światła, zabiera nas z ciemności, to tak naprawdę zasadnicza energia tego filmu” – podkreślił Sobieszczański podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Historię Wiesławy i Jerzego poznał podczas pracy nad filmem „Zgoda”. Opowiedział mu ją aktor Jakub Kamiński, którego ojciec nakręcił na ten temat film dokumentalny.
„Tak się mówi, że to gotowy scenariusz na film, ale nigdy tak nie jest albo jest tak bardzo rzadko. Scenariusz pisałem siedem lat, a uważam, że jestem dość sprawnym scenarzystą. Ta historia wymykała mi się tysiąc razy. Koniec końców zdecydowaliśmy się na jej opowiedzenie” – powiedział Sobieszczański.
Film jest realizowany w czerni i bieli. Reżyser wyjaśnił, że chce opowiedzieć tę historię jak najprościej, a dzięki temu jest to możliwe. Ma to być poetycka podróż od ciemności do światła. Poetycka, ale nie „rozpoetyzowana”.
W Wiesławę wcieliła się Maria Dębska znana m.in. z głównej roli w filmie „Bo we mnie jest seks” o Kalinie Jędrusik. Tam reżyser „Przez ścianę” dostrzegł w niej pierwszoplanową aktorkę, która jest w stanie poradzić sobie z tym zadaniem.
„Czuję, że ta historia mi pomaga jak tylko się da. Nawet pan, który uczy nas alfabetu Morse’a, trzy razy zapytał, czy to wydarzyło się naprawdę, bo to jest właściwie niemożliwe. Przez to, że ta historia jest prawdziwa, mam ciągle z tyłu głowy, że to jest możliwe, że ona (Wiesława – PAP) miała tak silną wolę przeżycia, tak silną wolę przetrwania, że przy pomocy drugiego człowieka była w stanie to zrobić. Idziemy z nią taką drogą, która ma wiele momentów, kiedy wydaje się, że już z tej czerni nie wyjdziemy, a jednak przez to, że on jest (Jerzy – PAP), to się udaje” – powiedziała Dębska.
W Jerzego wcielił się Jakub Gierszał, który współpracował wcześniej z Sobieszczańskim przy filmie „Zgoda”. Reżyser zdradził, że widzowie powoli będą odkrywać jego postać, tak samo jak Wiesława. Bowiem w rzeczywistości oboje po raz pierwszy zobaczyli się po siedmiu latach znajomości na własnym ślubie. W filmie – zgodnie z tytułem – będą kontaktowali się przez ścianę. Ma się pojawić m.in. scena, która wydarzyła się w rzeczywistości, kiedy ze ściany odpadła śruba łóżka, a Wiesława i Jerzy po obu stronach trzymali przełożony przez dziurę sznurek, co było swego rodzaju spotkaniem i fizycznym kontaktem.
Film jest realizowany w kilku miejscach na terenie Górnego Śląska. Ekipa nagrała już sceny m.in. w gmachu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Natomiast konferencja prasowa odbyła się podczas jednego z dni zdjęciowych w dawnym areszcie śledczym w Zabrzu.
Zdaniem reżysera, aktorom łatwiej wchodzi się w role, kiedy mają do czynienia z prawdziwymi budynkami. Trudności, takie jak ciasne cele, tylko w tym pomagają. Zgodziła się z tym odtwórczyni głównej roli, która podkreśliła, że w takich miejscach emocje silniej wybrzmiewają. Sama wcześniej nie odwiedzała filmowych lokacji, aby nie tracić energii związanej z pierwszym wrażeniem.
„Przez ścianę” to produkcja Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy współpracy z Instytucją Filmową Silesia Film oraz Mazowieckim i Warszawskim Funduszem Filmowym.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze