2024-10-09, 13:00 Łódź (PAP)
Łódź/ Szybką jazdą odreagowywał stres; przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 100 km/h
Zjeżdżając swoim autem z estakady w Łodzi 25-latek o 111 km/h przekroczył dozwoloną prędkość. Jak tłumaczył policjantom, szybką jazdą odreagowywał trudną sytuację życiową i stres. Stracił prawo jazdy, otrzymał mandat w wysokości 5 tys. zł oraz 15 punktów karnych.
Pirata drogowego policjanci z łódzkiej drogówki zatrzymali, kiedy prowadzone przez niego audi z dużą prędkością zjeżdżało z estakady na al. Włókniarzy. Pomiar prędkości wskazał, że samochód poruszał się z prędkością 181 km/h w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h.
"Gdy policjanci zapytali 25-latka co jest powodem tak skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania odpowiedział, że ma trudną sytuację życiową i w ten sposób odreagowuje stres" – przekazała st. post. Klaudia Miazek z łódzkiej policji.
Kierowca wcześniej był już karany za takie wykroczenie w związku z czym otrzymał mandat w wysokości 5 tys. zł, a na jego konto zostało dopisanych 15 punktów karnych. Z uwagi na poważne naruszenia przepisów, stracił też prawo jazdy.
Policja przypomina, że główną przyczyną zdarzeń drogowych jest niedostosowanie prędkości do warunków jakie panują na drodze. "Dlatego tak istotne jest przestrzeganie przepisów. Pozwala to nam dbać o bezpieczeństwo swoje, a także innych uczestników ruchu drogowego. Pamiętajmy, że nasze różne sytuacje życiowe nie powinny być powodem do tak nieodpowiedzialnego zachowania" – dodała st. post. Miazek. (PAP)
2024-10-09, 09:13 Łódź (PAP)
Łódź/ 22-latek aresztowany za znęcanie się i zabicie psa
Sąd w Łodzi aresztował na trzy miesiące 22-latka, który ze szczególnym okrucieństwem znęcał się nad psem, co doprowadziło do śmierci zwierzęcia. Mężczyzna usłyszał zarzuty, za które grozi mu do 5 lat więzienia.
Jak poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, w ubiegłym tygodniu łódzcy policjanci interweniowali w mieszkaniu 22-latka i jego partnerki. Z lokalu dochodziły odgłosy ujadania psa, a z uzyskanych przez funkcjonariuszy informacji wynikało, że słychać było męski głos, szczekanie psa, a następnie głośne uderzanie o ścianę.
W mieszkaniu policjanci odnaleźli martwe zwierzę z widocznym rozcięciem na głowie. Podczas oględzin i sekcji zwłok psa stwierdzono liczne rany zewnętrzne i bardzo rozległe obrażenie wewnętrzne, które doprowadziły do jego śmierci.
W związku z tym zatrzymany został 22-letni mężczyzna, który usłyszał zarzuty zabicia psa i znęcania się nad nim. Prok. Kopania przyznał, że miało ono drastyczną formę.
22-latek częściowo przyznał się do przedstawionego mu zarzutu. Potwierdził, że bił psa, jednak zaprzeczył, by spowodował jego śmierć.
Po przesłuchaniu prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do wniosku i aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Grozi mu kara więzienia do lat 5. Obligatoryjne jest także orzeczenie nawiązki i zakazu posiadania zwierząt. (PAP)
2024-10-09, 09:53 Łódź (PAP)
Łódzkie/ Okradali auta na autostradowych Miejscach Odpoczynku Podróżnych
Przedmioty o łącznej wartości ponad 20 tys. zł mogły paść łupem dwóch zatrzymanych przez policję obywateli Gruzji. Mężczyźni okradali samochody parkujące podczas przerwy w podróży na autostradowych MOP-ach w pobliżu Łodzi.
Podejrzani usłyszeli zarzuty włamania i usiłowanie włamań do pojazdów na MOP-ach autostrad A1 i A2. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Na wniosek prokuratury sąd w Brzezinach k. Łodzi zastosował wobec nich areszt na trzy miesiące.
Jak poinformował w środę rzecznik brzezińskiej policji st. asp. Mariusz Chmiel, pod koniec ubiegłego tygodnia kryminalni obserwując jedno z Miejsc Odpoczynku Podróżnych na A2 zauważyli forda mondeo, który dynamicznie przejechał przez stację paliw, a następnie zatrzymał się na parkingu między samochodami. Ich uwagę zwrócił fakt, że pasażer pojazdu siedział na tylnym siedzeniu.
"W pewnym momencie mężczyzna siedzący z tyłu wysiadł i poszedł w kierunku stacji paliw, wtedy jeden z funkcjonariuszy ruszył za nim. Mężczyzna jednak zawrócił i szybkim krokiem wrócił do auta, którym przyjechał, po czym kierujący fordem mondeo ruszył w kierunku wyjazdu na autostradę A2. Policjanci mając podejrzenie, że mężczyźni mają coś na sumieniu uniemożliwili im wyjazd zastawiając drogę pojazdem służbowym" – relacjonował.
Podczas kontroli okazało się, że tablice forda są podrobione, a w jego wnętrzu i tuż obok pojazdu odnaleziono dwa urządzenia przechwytujące sygnały z pilotów samochodowych. W związku z tym zatrzymano dwóch obywateli Gruzji w wieku 32 i 41 lat.
Kryminalni analizując sprawę m.in. przejrzeli zapisy monitoringu zabezpieczone przy zgłoszeniach kradzieży na Miejscach Odpoczynku Podróżnych na terenie powiatu brzezińskiego i po za nim. Oszacowali, że łupem Gruzinów mogły paść przedmioty oszacowana na łączną kwotę ponad 20 tys. zł.(PAP)
2024-10-09, 10:45 Warszawa (PAP)
PK: Bodnar przekazał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Mejzie; Mejza: denne, dmuchane zarzuty
Prokurator Generalny Adam Bodnar przekazał do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o uchylenie immunitetu posła PiS Łukasza Mejzy - poinformowała w środę Prokuratura Krajowa. Chodzi o podejrzenie popełnienia 11 przestępstw związanych z oświadczeniami majątkowymi. "Bodnarowcy" atakują posłów; to są "denne, dmuchane zarzuty" - ocenił Mejza.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze, a przedmiotem śledztwa jest "podejrzenie złożenia fałszywych - to jest podających nieprawdę lub zatajających prawdę, oświadczeń o stanie majątkowym".
Jak wcześniej informowano na początku października prokurator okręgowy w Zielonej Górze Robert Kmieciak skierował do Prokuratora Generalnego wniosek dotyczący uchylenia immunitetowi posłowi Mejzie.
W środę rzeczniczka prasowa PG prok. Anna Adamiak przekazała, że w sprawie zgromadzono materiał dowodowy w postaci dokumentów, w tym oświadczeń majątkowych składanych przez Mejzę w okresie od 2021 r. do 2024 r., danych z Rejestrów Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości i Krajowego Rejestru Sądowego, a także przesłuchano świadków i dokonano oględzin nieruchomości.
"Uzyskane dowody uzasadniają dostatecznie podejrzenie popełnienia przez Łukasza Mejzę 11 przestępstw" - dodała, a czyny te dotyczą m.in. podejrzenia podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych.
Pierwsza grupa potencjalnych zarzutów dotyczy podejrzenia podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w siedmiu złożonych w latach 2021-2024 poselskich oświadczeniach majątkowych. Kolejna odnosi się do podejrzenia podania nieprawdy w trzech oświadczeniach majątkowych złożonych przez Mejzę jako sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a następnie wiceministra sportu. Ostatnia kwestia dotyczy niedopełnienia obowiązku zgłoszenia przez posła Mejzę jako funkcjonariusza publicznego wymaganych informacji nie później niż w ciągu 30 dni do Rejestru Korzyści prowadzonego przez marszałka Sejmu.
W środę do sprawy odniósł się też sam Mejza, który ocenił, że "bodnarowcy atakują posłów za to, że rzekomo nie wpisali pomieszczeń".
"Pomieszczeń nie trzeba wpisywać w oświadczenia majątkowe. Wpisujemy tylko i wyłącznie metraż i dochodzi do tego, że posłom policjanci wchodzą do mieszkania, nękają kobiety w ciąży i biegają po mieszkaniu z miarką. Także to są standardy stalinowskie, to już nawet nie jest Białoruś. Znajdźcie mi człowieka, znajdzie się paragraf" - stwierdził. Zapowiedział też, że gdy zapozna się z wnioskiem prokuratury, to odniesie się merytorycznie do każdego z - jak stwierdził - "dennych, dmuchanych zarzutów".
Przed tygodniem rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej prok. Ewa Antonowicz mówiła, że w odniesieniu do badanych oświadczeń "składniki majątkowe nie zostały ujawnione wszystkie, bądź zostały ujawnione nieprawidłowo". Dodała, że "dokumenty wskazują na to, że nie ma potrzebny przesłuchiwania posła w charakterze świadka" i ma on zostać przesłuchany po uchyleniu immunitetu. Za zarzucane posłowi przestępstwa grozi kara do 8 lat więzienia.
Pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej możliwe jest po uprzednim uzyskaniu zgody Sejmu. Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego składa się za pośrednictwem Prokuratora Generalnego.
Mejza został posłem w marcu 2021 r. roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL (z listy której startował w wyborach parlamentarnych) i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem w ówczesnym resorcie kultury, dziedzictwa narodowego i sportu został w październiku 2021 r. - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej, do której wówczas przystąpił. Niedługo później po utworzeniu odrębnego resortu sportu i turystki został w nim wiceministrem.
W grudniu 2021 r. Mejza złożył dymisję w z funkcji w ministerstwie. Doszło do tego po publikacjach portalu Wirtualna Polska o działalność dawnej firmy Mejzy oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny. Mejza uznał wówczas publikacje wp.pl za "największy atak polityczny po 1989 roku" i obliczony na obalenie ówczesnej większości rządowej. Obecnie śledztwo obejmujące działalność Vinci Neo Clinic prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Z kolei śledztwo dotyczące działalności innej firmy Mejzy, Future Volwes, prowadzi Prokuratura Regionalna w Poznaniu - dotyczy unijnych szkoleń organizowanych przez tę firmę.
W wyborach 2023 r. Mejza startował do Sejmu jako przedstawiciel Partii Republikańskiej z listy PiS w okręgu obejmującym woj. lubuskie i uzyskał mandat. Pod koniec grudnia ub.r. Partia Republikańska zjednoczyła się z PiS.
Napisz komentarz
Komentarze