Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 23 lutego 2025 06:23
Reklama
Reklama

Marek Karewicz – Złoty Fryderyk w Tomaszowie Maz. (10)

Studio-fotograficzne

Bardzo zaskoczył nas wszystkich, po załatwieniu pozytywnie swoich służbowych spraw, przyjazd Jochanów na ulicę Nowolipki. Mogłem się tego spodziewać, bo nie raz już mnie zaskakiwali. Nigdy nie pomyślałbym, jadąc z nimi do Warszawy, że wieziemy z sobą wcześniej przygotowaną w domu przez Ewę, całą kolacyjną zastawę (potrawy rybne, mięsne, przeróżne sałatki, przekąski, przepitki, wspaniałe marki piwa) ze szczególnie przygotowaną firmową nalewką, cytrynówka. Przyprawiana cukrem brzozowym daje szczególny smaczek konsumującym, spełniając również funkcje, jak twierdzi Ewa, zdrowotne. Przyznam, że choć nie piję alkoholu, musiał to być wspaniały trunek, o czym mogą świadczyć podawane przez Ewę przepisy wszystkim tym, którzy popróbowali firmowej nalewki. Kiedy rozpoczęliśmy „wielkie żarcie” na tle koncertu, cudownego  Muddy Watersa, dobiegającego z ekranu telewizora, smakowaliśmy kulinarne „delicje”, przyrządzone przez Ewę. Około godziny 18.00 zadzwoniła Iwona Thierry i to z skąd … z tomaszowskiego dworca PKS. Jechała autobusem liniowym Kudowa – Warszawa Zach. z przystankiem w naszym mieście. Krzysiek odbierając telefon powiedział

 

 - Iwonko, zaraz po przyjeździe do Warszawy, wsiadaj w taryfę i natychmiast przyjeżdżaj do nas, do pana Karewicza na Nowolipki, na mój koszt. Ja kryję taryfę. Wszyscy na Ciebie czekamy, do zobaczenia w domu Karewicza. A Marek po skończonej rozmowie zwrócił się do Wieśka, - Wiesiu ponieważ Iwonie zejdzie co najmniej z półtorej godziny, to ty tymczasem bierz tomaszowskie towarzystwo i pokaż im moje studio, laboratorium fotograficzne, bo następnym razem, gdy przyjadą do mnie, może już go nie być.

 

Markowa propozycja była strzałem w dziesiątkę. Szliśmy na Nowolipie, nie rozmawiając z sobą, w ciszy i skupieniu. Każdy z nas czuł wielką misję, zobaczyć historyczne miejsce, w którym powstawały projekty okładek gramofonowych najwspanialszych płyt polskiego jazzu, rock’n’rolla, rocka, czy muzyki rozrywkowej (z festiwali Polskiej Piosenki w Opolu czy Międzynarodowego Festiwalu w sopockiej Operze Leśnej).

 

Fotograficzne Studio, to Marka królestwo, to całe jego dorosłe i twórcze życie, z którego to pomieszczenia nie wychodził aż do tragicznej w skutkach choroby, przybijającej go do wózka inwalidzkiego. Powiem szczerze, idąc na Nowolipie 27 (tu na parterze budynku czynszowego mieścił się warsztat pracy Karewicza) czułem powiew historii polskiej fotografii, polskiego i światowego jazzu, polskiego i światowego rock’n’rolla. Blok przy Nowolipki, w którym Marek mieszka do dziś, Karewiczowie wprowadzili się na długo przed Światowym Zlotem Młodzieży, oddaniem Pałacu Kultury Wiedzy i Nauki czy warszawskimi mistrzostwami Europy w boksie.

 

Studio fotograficzne, do którego się udawaliśmy, od miejsca zamieszkania znajduje się bardzo blisko, niecały kilometr, odległość w granicach 650 – 700 metrów. Marek rozpoczął swoją działalność w pracowni przy ul. Nowolipie, w 1964 roku. Boże, to ponad 60 lat jak mistrz fotografii przemawia do ludzi, wyrażając swoje uczucia i emocje za sprawą obiektywu. Kiedy doszliśmy  w święte miejsce gdzie powstają fotograficzne dzieła, Wiesiek otworzył drzwi lokalu. Kiedy zapalał światło, natychmiast dreszcze przeszyły, myślę, że nie tylko moje ciało. Ewa, Krzysiek, ja a za nami Wiesiek Śliwiński, daliśmy po dwa kroki do wnętrza pomieszczenia, zamykając za sobą zewnętrzne drzwi.

 

[reklama2]

 

NIEWIARYGODNE! W tak małym, ciasnym pomieszczeniu w pierwszej kolejności rzucił się w oczy reprodukcyjny stół, dwa powiększalniki, rzutnik i oczywiście w pionowym, podręcznym statywie, aparat fotograficzny. Wszystkie ściany wokół, szczelnie wyłożone przeróżnymi fotkami, rysunkami, projektami graficznymi długogrających (LP)  płyt. Nie mogło nie znaleźć się najsłynniejszych kilka FOTO, które szczególnie rozsławiły na całym świecie artystyczny kunszt mistrza Karewicza, tj słynne zdjęcie Milesa Daviesa (zawisło, 10x3 metry, na nowojorskim wieżowcu), Krzysztofa Komedy, Tadeusza Nalepy z synkiem Piotrkiem trzymających się za ręce wykonane idących z przodu i drugie, robione z tyłu (ze słynnej płyty Blues Breakout), Ray Charlesa w swojej, słynnej marynarce w drobną kratkę, stojącego przed fortepianem, lekko odchylony do tyłu czy kilka fotek Czesława Niemena z autorskich płyt (LP).

 

Kiedy opuściliśmy najsłynniejsze studio fotograficzne w Polsce, udając się do mieszkania na Nowolipki 29, przez całą, powrotną drogę w mojej głowie, wzbogaconej widokiem ścian wyłożonych projektami prac artysty, tworzyły się przeróżne wizje atrakcyjnego i wesołego życia, niektóre zupełnie surrealistyczne z czasów świetności artysty, którego dziesięcioletnie korzenie wyrosły w naszym mieście, miały wpływ na jego twórczość. W zadumie, zamyśleniu po blisko godzinnej nieobecności w mieszkaniu Marka, dotarliśmy na Nowolipki 29. Marka zastaliśmy przy śpiewającym duecie Ella and Louis w super hicie Foggy Day, jak wyraził się Marek - Słucham ten utwór po raz siódmy - po czym, po zakończeniu, ponowił słuchanie po raz ósmy.        

 

 

W kilka minut po 20.00 dotarła taryfą Iwona Thierry, która konsumując z wielkim apetytem wspaniałości znajdujące się na stole, opowiedziała nam o imprezie we Wrocławiu, na którą przybyła ze statuetką Złotego Koguta (odlew z brązu stanowiący logo Polskich Nagrań MUZA) wręczaną osobom czy zespołom współpracujących PN-MUZA poprzez nagrywanie płyt w tej instytucji.

                  

Iwona, która jest w trakcie wypowiedzenia przez syndyka masy upadłościowej (pracuje do końca listopada) warunków pracy i płacy w firmie, jeszcze ją reprezentując, wręczyła osobiście na ręce liderki Izabeli Skrybut - Dziewiątkowskiej wyżej wymienioną statuetkę. Iwona była zaskoczona wspaniałą formą pani Izabeli i również występująca w zespole Tercet Egzotyczny, obdarzona cudowną urodą, nieprzeciętnie zgrabnej sylwetce jej córki Katarzyny Dziewiątkowskiej. W trakcie jej opowieści trwał mecz piłkarski (Marek kocha piłkę nożną) Słowacja-Polska i przyznam, że wynik (0:2) zepsuł nam biesiadowanie, choć obiektywnie przyznam, że już zbliżała się północ i wszyscy odczuwaliśmy zmęczenie. Kiedy Iwonka zamówiła taryfę i udała się do domu, był to sygnał by kończyć szczególną kolację na cześć Marka Karewicza, za historyczne umieszczenie jego życiowej pasji, jaką dla niego stała się fotografia, w skarbcu narodowego dziedzictwa  Biblioteki Narodowej. Po dokonaniu po kolacyjnych porządków udaliśmy się, pełni wrażeń, na zasłużony (nocleg) odpoczynek.

 

Przy porannym śniadaniu – mocno spełnieni - podziękowaliśmy gospodarzom za warszawski, szczególnie ważny dla polskiej kultury pobyt, życząc sobie w podobnym składzie, kolejnego spotkania. Tym razem, w drodze rewanżu, na naszym terenie o czym wracając do domu,  w dyskusji z Krzysztofem szukaliśmy rozwiązania tj miejsca spotkania i pory roku. W mojej głowie zarysowało się tylko jedno miejsce, Zakościele.

 

Nigdy nie zapomnę ciepłych i mądrych, wzmacniających psychicznie Marka Karewicza, słów wypowiedzianych przez Marka Gaszyńskiego w tomaszowskim Ośrodku Kultury TKACZ w czasie obchodów Jego 75 urodzin. Pozwolę sobie słowną sentencją Gaszyńskiego zakończyć ten felieton o naszym wybitnym fotografiku:

                 

- Kiedy byłem mały myślałem zawsze, że rock’n’roll, jazz jest do słuchania, tańczenia. Ale dzięki Markowi Karewiczowi, jego wspaniałym fotografiom, dowiedziałem się, że jest również do oglądania. Jak patrzę na jego zdjęcia, na przepocone wysiłkiem twarze muzyków, to słyszę muzykę, słyszę jak grają. I jeszcze jedno nauczyłem się od Marka, że kłopoty zdrowotne, mam nadzieję przejściowe, nie mogą poskromić człowieka na zawsze. Że ten wózek, na którym Marek siedzi, inny by płakał, żalił się, skarżył. Marek nigdy. Często z nim bywałem na przeróżnych imprezach. Nigdy nie słyszałem od niego słowa skargi. Dla Marka wózek jest czymś innym, jest środkiem transportu do przemieszczania się z jednej prywatki na drugą, z jednej balangi na drugą, z jednej pijalni piwa do drugiej. Myślę, że  Marek – powiedział to z przekąsem i uśmiechem – powinien to opatentować!!!

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Komitet Monitorujący FERS zatwierdził projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności oraz uporządkowania systemu świadczeń - poinformowało w piątek ministerstwo rodziny. Resort dodał, że nowy system uwzględnia postulaty osób z niepełnosprawnościami, w tym orzekanie przez specjalistów z danych dziedzin.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:21
MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Czy tak powinno wyglądać Liceum

Czy tak powinno wyglądać Liceum

Od kilkunastu lat na oświatowej mapie powiatu tomaszowskiego funkcjonuje zespół szkół "katolickich". Jego integralną częścią jest też liceum. Szkoły prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Św. Ojca Pio. Liceum nadano imię Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zasłynęło jakiś czas temu, że żaden uczeń w nim nie zdał egzaminu maturalnego. Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, może nie jest to nawet jakoś specjalnie problematyczne. Problemów należy szukać gdzieś indziej. Przyjrzeliśmy się dokumentom, które dotyczą funkcjonowania liceum w okresie minionych kilku lat. Wniosek nasuwa się jeden. To Liceum po prostu należy zlikwidować.
Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Internetowe szaleństwo trwa. Nagonka na prezydenta miasta i jego rodzinę, którą zainspirował (jak sam się przyznał na swoim profilu internetowym) radny Kazimierz Mordaka, rozkwita w najlepsze. Tomaszowski przedsiębiorca na swoim facebooku nie czuje zażenowania, za to przyciąga niemal wszystkich tomaszowskich hejterów. Każdego, kto ma inną opinię Pan Kazimierz Mordaka blokuje. Intencje są dosyć oczywiste. Piotr Kucharski jest w swoim żywiole. W każdym kolejnym wpisie "dokręca śrubę". W ciągu dwóch dni z domu letniskowego zrobił willę z podziemnym garażem. Jej wartość w szybkim czasie urosła już do 4 milionów złotych. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Radny przysłał do nas też wniosek o sprostowanie naszego artykułu na temat wyjazdu do Wisły ludzi, których prześmiewczo określiliśmy mianem "Mordaka Patrol". Popatrzcie zresztą sami, czego domaga się Kucharski. Chciałbym też, jako redaktor naczelny portalu podkreślić, że nie mamy problemu z publikacją sprostowań. Ne mogą one jednak być oparte na czyimś widzimisię ale na udokumentowanych faktach.
Reklama
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama