Według najnowszych prognoz, dopasowana do konkretnego profilu konsumenta reklama, spowoduje obniżenie udziału tradycyjnej promocji z 47 do 17 %. Reklama osobista cieszy się coraz większą popularnością, gdyż jest nie tylko efektywna, jak również akceptowana przez większość internautów. Z przeprowadzonych, najnowszych sondaży wynika, iż blisko 70% Amerykanów jest przychylnych takiej formie promocji. Jej największym atutem jest jednak pozorny, przypadkowy charakter wyświetleń na ekranie komputera.
Maksymalnie spersonalizowana reklama trafia do nas za pomocą plików cookies, które często automatycznie akceptujemy. To one zapamiętują działania użytkownika w serwisach i sklepach internetowych. Kodując informację, jak długo potencjalny kandydat znajdował się na danej witrynie, jakie produkty zakupił, a jakie wyeliminował, tworzy szkielet najważniejszych danych. Dzięki niej, po zakupie przykładowej deski snowboardowej, zostanie wyświetlonych kilka reklam dotyczących ocieplaczy, czy rękawic niezbędnych na stoku. Nie jest to jednak splot przypadkowych marek i produktów, lecz ściśle spersonalizowany przekaz, będący skutkiem wygranej licytacji.
Od 2009r. internetową promocją zawładnął Real-Time Bidding, tzw. proces aukcyjny w której najwyższą stawką staje się powierzchnia reklamowa danej platformy. Rozpoczęta z chwilą otwarcia przez użytkownika strony internetowej licytacja jest wyścigiem między reklamodawcami. Użytkownikowi wyświetli się jedynie taka reklama, której właściciel zaoferował najwyższą stawkę. Reklama osobista pozwala precyzyjnie trafić w określony target, gdyż licytacja jest przeprowadzana indywidualnie, dla każdej odsłony, a co za tym idzie dla pojedynczej osoby. Mając konkretne dane dotyczące konsumenta, to reklamodawcy decydują, czy internauta może stać się potencjalnym nabywcą produktu, oraz jaką cenę są w stanie zapłacić za reklamę. Konkretna propozycja dotyczącą kwoty reklamy jest przesyłana do właściciela strony internetowej, a proces licytacji nie trwa dłużej, niż pół sekundy.
Jak wiele informacji można wyczytać z działań użytkowników konkretnej strony internetowej odzwierciedla przykład sklepu Target w Stanach Zjednoczonych. Słynąca z analiz konsumenckich sieć sklepów, oferowała swoim klientom bezpośrednio spersonalizowaną gazetkę. Przychodząca z codzienną pocztą ulotka, była listą produktów zgodną z algorytmem i prognozami specjalistów, jakimi potencjalnie może być zainteresowany klient.
O tym ile, wiedzą o nas analitycy zachowań konsumenckich przekonał się jeden z klientów, który znajdując zaadresowaną do 16-letniej córki reklamę z pieluszkami i akcesoriami dla niemowlaka, publicznie zanegował działania pracowników sieci. Oskarżył dział promocji o namowę do macierzyństwa młodocianą dziewczynę i deprawowanie młodzieży. Swoją decyzje, zmienił zaledwie po kilku tygodniach, kiedy powróciwszy do sklepu przeprosił za swoje zachowanie, wyznając, iż córka przyznała się do ciąży.
Napisz komentarz
Komentarze