Pomysł Gajewskiego był prosty. Chodziło o to, by ulgi podatkowe uzależnić od (realnie) nowych miejsc pracy, tworzonych przed przedsiębiorcę, który o ulgi będzie się ubiegał. Nieco bardziej skomplikowany był algorytm, według którego miała być każdorazowo obliczana wysokość ulgi podatkowej. Poza liczbą osób zatrudnionych uwzględniał on także wielkość nakładów inwestycyjnych. Program pomocowy przewidywał też branżowe wyłączenia.
- Jesienią 2013 roku jako ówczesny radny miejski złożyłem kompleksowy projekt uchwały, w którym proponowałem preferencje polegające na zwolnieniu z podatku od nieruchomości budynków, budowli lub ich części w sposób proporcjonalny do ilości utworzonych nowych miejsc pracy. Ale dotyczyło to tylko sfery produkcji i to w wysokości nie wyższej niż należność z tytułu podatku od nieruchomości. Zaproponowany Program zakładał wprowadzenie zwolnień podatkowych, zależnych od rzeczywistego wzrostu poziomu zatrudnienia w ciągu 12 miesięcy. Przecież tworzenie miejsc pracy w produkcji wymaga wielkich nakładów finansowych ze strony inwestora. Zdecydowanie wyższych od nakładów w sferze handlu i usług,. Takie miejsca pracy cechują się trwałością i generują wieloletnie zyski dla wspólnoty lokalnej z tytułu zatrudnienia. Także z uwagi na ewentualne ubytki w dochodach miasta program był skierowany wyłącznie do przedsiębiorstw z branży produkcji i wytwórczości, które prowadzą faktyczną działalność na terenie Tomaszowa. Jednym z adresatów mogła być ubiegająca się i potrzebująca takiego wsparcia przy planowanych inwestycjach Toyota Boshoku z ulicy Piaskowej. W ramach konkurencji wewnątrz zakładów tej firmy o tym, gdzie powstaną nowe miejsca pracy mogło zdecydować wsparcie lokalnych władz. Był to doskonały przykład na dobre stosowanie takiego czytelnego i jawnego systemu zwolnień. W efekcie miasto by zyskiwało np. w formie większych udziałów od podatków nowozatrudnionych pracowników… - mówi Arkadiusz Gajewski
Czytaj także:
Raz jeszcze o projekcie programu pomocy dla przedsiębiorców
Kandydujący nieskutecznie w 2010 w wyborach prezydenckich Marcin Witko w swoim programie wyborczym napisał: Tomaszów miastem przyjaznym dla przedsiębiorczości. a) usunięcie biurokratycznych barier i pomoc urzędu miasta dla ludzi chcących tworzyć własne firmy; b) obniżenie podatków poprzez zastosowanie abolicji podatkowej "płacimy mniej, ale płacą wszyscy".
Możliwość jego realizacji przyszłą 4 lata później, kiedy w kolejnych wyborach Witko zwyciężył z kandydatką niepartyjnego komitetu, Agnieszką Łuczak. W nieopublikowanym na łamach portalu wywiadzie Prezydent potwierdza, że tezy sprzed 4 latach są nadal aktualne. Problem jednak w tym, że podatki obniżone nie zostały a wręcz przeciwnie zostały one podwyższone, o barierach administracyjnych będzie jeszcze czas napisać w osobnym artykule.
O progamie Gajewskiego
Gajewski: zwolnienie podatkowe proporcjonalnie do ilości nowych miejsc pracy
Prezydent zbył milczeniem podwyżki stawek podatkowych, zwrócił jednak uwagę na fakt, że miasto odchodzi od uznaniowości poprzez wprowadzenie podobnego do przygotowanego przez Gajewskiego programu de minimis. Podkreśla, że wprowadzony w życie mechanizm pozwala płacić przedsiębiorcom niższe podatki, pod warunkiem, że albo te pieniądze spożytkują na rozwój firmy, albo zwiększą zatrudnienie.
Uchwała w sprawie programu uchwalona została przez radnych w listopadzie ubiegłego roku. Przyjęto ją oczywiście bez większej dyskusji. Jakie są jej wymierne efekty? Póki co takich nie widać. Według danych, jakie przesłała nam rzecznik prasowa (wg danych na IV 2016) na tę chwilę z uchwałą dokładnie zapoznały się 3-4 firmy, które planują inwestycje. Rzeczniczka przyznaje jednak, że wnioski jeszcze nie wpłynęły.
Dużo sprawniej idzie miastu w wydawaniu decyzji o umorzeniach podatkowych. W ubiegłym roku umorzono należności na poziomie 620 tysięcy złotych. Tutaj znajdziecie listę osób i firm, którym ulg udzielono w ubiegłym roku oraz listę osób i fiirm korzystających z pomocy publicznej
Prezydent Witko uważa, że skoro uznaniowość zagwarantował ustawodawca, to ona jest potrzebna, chociaż chciałby traktować ten instrument w sytuacjach nagłych i kryzysowych i nadzwyczajnych np. pożaru w firmie, czy przejściowych kłopotów finansowych.
Napisz komentarz
Komentarze