Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 09:07
Reklama
Reklama

Mobbing nie jedno ma imię

Ze zjawiskiem spotykamy się właściwie na co dzień. Mimo, że media wciąż nagłaśniają nowe przypadki i wydawać może, że wzrasta świadomość społeczna, ofiary mobbingu i molestowania często pozostają bezsilne. Co ważne, mobbing występuje niemal we wszystkich organizacjach, w których mamy do czynienia z relacjami wynikającymi z podwładności. Dotyka on małych i dużych przedsiębiorstw, korporacji i niestety niezwykle często instytucji państwowych i samorządowych.

- Właściwie nie wiem czym zawiniłam. Moje relacje z szefem zepsuły się z dnia na dzień. Przestał ze mną rozmawiać i zaczął komunikować się przez sekretarkę. Byłam pomijana przy wszelkich nagrodach, premiach, awansach. Nawet na szkolenia, które obejmowały tematykę wykonywanych przeze mnie zadań kierowano inne osoby - mówi Joanna, podwładna jednego z wójtów w gminie na terenie powiatu tomaszowskiego.

Czy to już mobbing? Wydaje się, że granica poza którą normy współżycia społecznego i relacji zawodowych zostają przekroczone jest bardzo cienka oraz płynna. Podobną opinię ma Agnieszka Drzewoska Łuczak, mediator sądowy.

- Z definicji wynika, że molestowanie moralne to wszelkie zachowania o charakterze nadużycia (gest, słowo, czyn, postawa), będące, przez swą powtarzalność lub systematyczny charakter, naruszeniem godności oraz integralności psychicznej lub fizycznej jednostki, stanowiące zagrożenie dla jej przyszłości zawodowej oraz powodujące degradację atmosfery pracy. Są to zazwyczaj zachowania powtarzające się w czasie. Mają charakter ukrytej, podskórnej przemocy, co odróżnia je od jawnej agresji. Ponieważ trudno jest je dostrzec nie tylko ofierze, ale i osobom postronnym, a tym bardziej nazwać po imieniu, ofiara jest im bezkarnie poddawana, co często odbywa się to przy milczącym współudziale, nie reagujących świadków. Opisywany przypadek można uznać za mobbing. Tym bardziej, że podważa ono kompetencje pracownika oraz naraża na utratę zaufania - mówi

Najczęściej jak wynika z badań ofiary to osoby samotne lub pozbawione tzw. "układów" (nie uczestniczące w nieformalnych spotkaniach oraz nie mające poparcia kolegów z firmy, nie należące do związków zawodowych, etc.); osoby w wieku przedemerytalnym; osoby "nietypowe", tzn. odróżniające się od z jakiegoś powodu od pozostałych członków grupy (pochodzenie, narodowość, wyznanie, poglądy polityczne, orientacja seksualna, strój, nieakceptujące kodów grupy, etc ..); kobiety (w tym samotne, rozwiedzione, same wychowujące dziecko oraz w ciąży); osoby powyżej pięćdziesiątki, których firma chce się pozbyć, nie mając im przy tym nic do zarzucenia, a których wypowiedzenie jest dla firmy kosztowne ze względu na długi staż pracy; osoby zbyt sumienne lub silnie zaangażowane w pracę zawodową, jak też osoby wyjątkowo zdolne lub kompetentne, mogące stawiać w cieniu zwierzchnika czy być postrzegane jako zagrażające dla czyjejś kariery;  osoby młode, a w szczególności młodzi pracownicy, posiadający wysoki poziom wykształcenia.

Od ostatnich wyborów parlamentarnych ruszyła fala zwolnień i przetasowań personalnych w instytucjach podległych administracji rządowej. Poza typowymi partyjnymi synekurami, które po każdych wyborach zajmują kolejni partyjni działacze, zdarza się, że szykany dotykają wieloletnich i doświadczonych pracowników, posiadających wiedzę i doświadczenie niezbędne dla zajmowanego stanowiska.

- Pracuję w Urzędzie od 30 lat. Zaczynałam jako referent jeszcze w latach 80 tych ubiegłego wieku. Nie należę do żadnej partii i z żadną nie sympatyzuję. Na polityce się nie znam. Wykonuje swoją pracę sumiennie. Często zabierałam ją ze sobą do domu. Po latach zostałam kierownikiem wydziału. Teraz dowiaduję się, że zostanę zdegradowana do stanowiska inspektora i równocześnie przeniesiona do innego działu. Na moje miejsce przychodzi osoba bez żadnego doświadczenia. Będzie się uczyć - mówi rozżalona Krystyna, która w przyszłym roku nabywa prawa emerytalne.

Już Leyman dostrzegał w swoich pracach, iż jedną z charakterystyk molestowania moralnego, jest brak reakcji ze strony świadków. W większości przypadków, świadkowie milczą i nie reagują, a przecież wystarczy aby jedna osoba zareagowała w sposób zdrowy, proces molestowania zostałby zatrzymany.  Dlaczego świadkowie nie reagują?

Przyczyną braku reakcji ze strony świadków jest najczęściej strach, który stał się inherentnym składnikiem świata pracy. W początkowej fazie świadkowie nie reagują, ponieważ nie rozumieją procesu, który się na ich oczach rozgrywa. Następnie, gdy zaczynają rozumieć sens manipulacji, doznają poczucia winy, że od początku nie reagowali, co kończy się wyparciem oraz decyzją, że nie będą się mieszać pod pretekstem, że to nie ich sprawa. Jak widać, ideologia "każdy sobie", jest czynnikiem faworyzującym przemoc moralną.

- Jesteśmy także w ostatnich latach świadkami znaczącej i wyraźnej erozji więzi społecznych, obejmują one zjawiska w skali mikro (np. relacje sąsiedzkie) jak i makro. Nie inaczej dzieje się wewnątrz przedsiębiorstw czy innych instytucjach. Z jednej strony obserwujemy mniejsze zainteresowanie przynależnością i aktywnością pracowników w ramach związków zawodowych. Z drugiej brak zwykłej solidarności koleżeńskiej - twierdzi Agnieszka Drzewoska Łuczak

Brak reakcji ze strony świadków jest częścią typowej scenerii molestowania, stąd też nie bez przesady można traktować świadków jak "aktywnych" uczestników tego destruktywnego procesu. Ich przyzwalająca postawa, a nierzadko czynne uczestniczenie w procesie niszczenia kolegi z pracy, pogłębia tylko izolację oraz poczucie winy ofiary, destabilizuje ją, utrudniając jej tym samym samoobronę

- Ponieważ w mojej firmie nikt nie reagował na sposób, w jaki traktował mnie szef, zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy on nie ma przypadkiem racji. Może wina spoczywa po mojej stronie. Właściwie wstydziłam się i czułam winna. Efektem była słabsza wydajność mojej pracy i kolejne szykany, co z kolei wzmacniało we mnie poczucie winy. Musiałam odejść z pracy, ale wcześniej była depresja i leczenie - opowiada Katarzyna.

Depresja to nie jedyny problem zdrowotny jaki może się pojawić. Ofiary molestowania cierpią na liczne schorzenia o podłożu psychosomatycznym, wywołane przez długotrwały stres, jakiemu były poddawane.

Mogą to być choroby skóry, układu krążenia, zaburzenia serca, cyklu menstruacyjnego u kobiet. Częste są wrzody żołądka i dwunastnicy. Wśród chorób wymienia się też cukrzycę i zmiany nowotworowe (rak piersi czy macicy u kobiet).  Ofiary często skierowują negatywne emocje, jakie w nich zbierają w formie autoagresji na same siebie.   

Równie poważne są konsekwencje społeczne, jakie ponosi ofiara molestowania. Są nimi: izolacja społeczna, rozwód czy rozpad rodziny, utrata miejsca pracy, zejście na margines społeczny, alkoholizm itp.

- Mobbingowanie pozostawia także swoje negatywne skutki w funkcjonowaniu instytucji lub firmy, w których do niego dochodzi. Wśród nich: demotywacja  pracowników, brak właściwego klimatu pracy, spadek produktywności, obniżenie jakości, wzrost liczby urlopów zdrowotnych oraz absencji chorobowych - tłumaczy Drzewoska - Łuczak.

W wiele krajach europejskich wprowadzono przepisy zabraniające molestowania pracownik, jak też nakładającego na pracodawcę obowiązek konkretnych działań prewencyjnych zorientowanych na przeciwdziałanie tej formie przemocy. 

Problemem jest natomiast to, że ofiary przemocy często rezygnują z dochodzenia swoich praw.

- Lepiej zmienić miejsce pracy. Sąd? Wolne żarty. Kto mnie przyjmie do pracy, kiedy dowie się, że procesuję się z poprzednim pracodawcą. Wyrok też stosunkowo niepewny, bo przecież fakt molestowania trzeba udowodnić - mówi z gorzkim uśmiechem Magda, która nie wierzy w prawo i sprawiedliwość. 

 „Nie, to nieprawda, że przemoc psychiczna jest tylko w złych, biednych domach. Nieprawda, że ulegają jej osoby „zaburzone”, z „deficytami” osobowościowymi, życiowi nieudacznicy i uległe zahukane kobiety, wszyscy ci przeznaczeni przez (tę lepszą) większość „do selekcji i wyrzucenia”. Prawdą natomiast jest to, że psychomanipulacji ulegnie każdy, Także i Ty, nawet jeśli w to teraz nie wierzysz. Prawdą jest to, że takie doświadczenie zmienia, być może na zawsze i zawsze na niekorzyść. Prawdą jest, że to co trzyma ofiarę przy kacie to jej ludzka nadzieja, empatia i poczucie powinności a nie psychiczna słabość ani głupota”.

Fragment artykułu o przemocy psychicznej (i mitach wokół): Ewa Pragłowska „Zbrodnia doskonała. Mechanizm działania przemocy emocjonalnej – podejście poznawczo-behawioralne,”


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Komentator rzeczywistości 17.07.2016 17:54
W Tomaszowie i okolicach mobbing to normalka. Nikt nie reaguje, bo tak naprawdę wszyscy się boją. Zmowa milczenia i brak reakcji nawet w postaci komentarzy pod artykułem powoduje, że sprawcy tego typu działań czują się bezkarni. Wszystko do czasu, aż ktoś jak w Piotrkowie zapłaci grubą kasę jako odszkodowanie i wtedy może zrozumie, bo nic tak nie boli jak pusty portfelik. Szkoda tylko, że nie ma karnych wyroków i zakazu zarządzania pracownikami...

Lynott 16.07.2016 12:58
starzy Polacy mawiali....nie masz wiekszego tyrana niż z chama zrobić pana

Apacz 16.07.2016 07:12
Powinni w końcu zacząć sprawdzać tomaszowskie firmy. Prywaciarze robią co chcą z pracownikami zabierają premie bo tak im się podoba, praca po 12 godzin nie pasuje won. Wyzysk.

między Panem,Wójtem a Plebanem 16.07.2016 17:01
...Firmy - najważniejsze mają się świetnie. Pracują ze zdwojoną siłą .Następuje wynalazczość i dynamizacja personelu. Za pensję i nagrody jest co do garnka włożyć. Czego jeszcze chcieć ? Są igrzyska, drogi, ronda...Nie marudzić ! W niedzielę z rana księdza proboszcza po rękach całować za wstawiennictwo i łaski. Tylko nie rozczulać się po południu przy grilu, bo w poniedziałek roboty szukać .Jak nie pasuje to pakować się w north face lub west face jak kto woli..a będziem planować tańce i swawole c.d...

Silv 17.07.2016 00:19
A czym jest premia :? Czy premia jest podstawowym wynagrodzeniem czy premie otrzymuje się za jakieś osiągnięcia, wyniki itp ... Premię pracodawca może dać może nie dać ...

...świetny artykuł 16.07.2016 01:20
każdy bardziej rozwinięty intelektualnie powinien przeczytać i wyciągnąć wnioski. Ci co z jakiś powodów potracili pracę , a nieudacznicy zajmują ich miejsce - szczególnie. Polecam też głębokiej analizie rezolutnym duchownym . Jedne owieczki jak to widać kochają bardziej od innych. Ze szczególną gorliwością zabiegają o zapewnienie im wygodnych ,szczęśliwych posadek kosztem drugich . Wyrzuty sumienia mogą być dobrą pokutom na przyszłość , a pusta taca nauczką.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
Reklama
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama