- Właściwie nie wiem czym zawiniłam. Moje relacje z szefem zepsuły się z dnia na dzień. Przestał ze mną rozmawiać i zaczął komunikować się przez sekretarkę. Byłam pomijana przy wszelkich nagrodach, premiach, awansach. Nawet na szkolenia, które obejmowały tematykę wykonywanych przeze mnie zadań kierowano inne osoby - mówi Joanna, podwładna jednego z wójtów w gminie na terenie powiatu tomaszowskiego.
Czy to już mobbing? Wydaje się, że granica poza którą normy współżycia społecznego i relacji zawodowych zostają przekroczone jest bardzo cienka oraz płynna. Podobną opinię ma Agnieszka Drzewoska Łuczak, mediator sądowy.
- Z definicji wynika, że molestowanie moralne to wszelkie zachowania o charakterze nadużycia (gest, słowo, czyn, postawa), będące, przez swą powtarzalność lub systematyczny charakter, naruszeniem godności oraz integralności psychicznej lub fizycznej jednostki, stanowiące zagrożenie dla jej przyszłości zawodowej oraz powodujące degradację atmosfery pracy. Są to zazwyczaj zachowania powtarzające się w czasie. Mają charakter ukrytej, podskórnej przemocy, co odróżnia je od jawnej agresji. Ponieważ trudno jest je dostrzec nie tylko ofierze, ale i osobom postronnym, a tym bardziej nazwać po imieniu, ofiara jest im bezkarnie poddawana, co często odbywa się to przy milczącym współudziale, nie reagujących świadków. Opisywany przypadek można uznać za mobbing. Tym bardziej, że podważa ono kompetencje pracownika oraz naraża na utratę zaufania - mówi
Najczęściej jak wynika z badań ofiary to osoby samotne lub pozbawione tzw. "układów" (nie uczestniczące w nieformalnych spotkaniach oraz nie mające poparcia kolegów z firmy, nie należące do związków zawodowych, etc.); osoby w wieku przedemerytalnym; osoby "nietypowe", tzn. odróżniające się od z jakiegoś powodu od pozostałych członków grupy (pochodzenie, narodowość, wyznanie, poglądy polityczne, orientacja seksualna, strój, nieakceptujące kodów grupy, etc ..); kobiety (w tym samotne, rozwiedzione, same wychowujące dziecko oraz w ciąży); osoby powyżej pięćdziesiątki, których firma chce się pozbyć, nie mając im przy tym nic do zarzucenia, a których wypowiedzenie jest dla firmy kosztowne ze względu na długi staż pracy; osoby zbyt sumienne lub silnie zaangażowane w pracę zawodową, jak też osoby wyjątkowo zdolne lub kompetentne, mogące stawiać w cieniu zwierzchnika czy być postrzegane jako zagrażające dla czyjejś kariery; osoby młode, a w szczególności młodzi pracownicy, posiadający wysoki poziom wykształcenia.
Od ostatnich wyborów parlamentarnych ruszyła fala zwolnień i przetasowań personalnych w instytucjach podległych administracji rządowej. Poza typowymi partyjnymi synekurami, które po każdych wyborach zajmują kolejni partyjni działacze, zdarza się, że szykany dotykają wieloletnich i doświadczonych pracowników, posiadających wiedzę i doświadczenie niezbędne dla zajmowanego stanowiska.
- Pracuję w Urzędzie od 30 lat. Zaczynałam jako referent jeszcze w latach 80 tych ubiegłego wieku. Nie należę do żadnej partii i z żadną nie sympatyzuję. Na polityce się nie znam. Wykonuje swoją pracę sumiennie. Często zabierałam ją ze sobą do domu. Po latach zostałam kierownikiem wydziału. Teraz dowiaduję się, że zostanę zdegradowana do stanowiska inspektora i równocześnie przeniesiona do innego działu. Na moje miejsce przychodzi osoba bez żadnego doświadczenia. Będzie się uczyć - mówi rozżalona Krystyna, która w przyszłym roku nabywa prawa emerytalne.
Już Leyman dostrzegał w swoich pracach, iż jedną z charakterystyk molestowania moralnego, jest brak reakcji ze strony świadków. W większości przypadków, świadkowie milczą i nie reagują, a przecież wystarczy aby jedna osoba zareagowała w sposób zdrowy, proces molestowania zostałby zatrzymany. Dlaczego świadkowie nie reagują?
Przyczyną braku reakcji ze strony świadków jest najczęściej strach, który stał się inherentnym składnikiem świata pracy. W początkowej fazie świadkowie nie reagują, ponieważ nie rozumieją procesu, który się na ich oczach rozgrywa. Następnie, gdy zaczynają rozumieć sens manipulacji, doznają poczucia winy, że od początku nie reagowali, co kończy się wyparciem oraz decyzją, że nie będą się mieszać pod pretekstem, że to nie ich sprawa. Jak widać, ideologia "każdy sobie", jest czynnikiem faworyzującym przemoc moralną.
- Jesteśmy także w ostatnich latach świadkami znaczącej i wyraźnej erozji więzi społecznych, obejmują one zjawiska w skali mikro (np. relacje sąsiedzkie) jak i makro. Nie inaczej dzieje się wewnątrz przedsiębiorstw czy innych instytucjach. Z jednej strony obserwujemy mniejsze zainteresowanie przynależnością i aktywnością pracowników w ramach związków zawodowych. Z drugiej brak zwykłej solidarności koleżeńskiej - twierdzi Agnieszka Drzewoska Łuczak
Brak reakcji ze strony świadków jest częścią typowej scenerii molestowania, stąd też nie bez przesady można traktować świadków jak "aktywnych" uczestników tego destruktywnego procesu. Ich przyzwalająca postawa, a nierzadko czynne uczestniczenie w procesie niszczenia kolegi z pracy, pogłębia tylko izolację oraz poczucie winy ofiary, destabilizuje ją, utrudniając jej tym samym samoobronę
- Ponieważ w mojej firmie nikt nie reagował na sposób, w jaki traktował mnie szef, zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy on nie ma przypadkiem racji. Może wina spoczywa po mojej stronie. Właściwie wstydziłam się i czułam winna. Efektem była słabsza wydajność mojej pracy i kolejne szykany, co z kolei wzmacniało we mnie poczucie winy. Musiałam odejść z pracy, ale wcześniej była depresja i leczenie - opowiada Katarzyna.
Depresja to nie jedyny problem zdrowotny jaki może się pojawić. Ofiary molestowania cierpią na liczne schorzenia o podłożu psychosomatycznym, wywołane przez długotrwały stres, jakiemu były poddawane.
Mogą to być choroby skóry, układu krążenia, zaburzenia serca, cyklu menstruacyjnego u kobiet. Częste są wrzody żołądka i dwunastnicy. Wśród chorób wymienia się też cukrzycę i zmiany nowotworowe (rak piersi czy macicy u kobiet). Ofiary często skierowują negatywne emocje, jakie w nich zbierają w formie autoagresji na same siebie.
Równie poważne są konsekwencje społeczne, jakie ponosi ofiara molestowania. Są nimi: izolacja społeczna, rozwód czy rozpad rodziny, utrata miejsca pracy, zejście na margines społeczny, alkoholizm itp.
- Mobbingowanie pozostawia także swoje negatywne skutki w funkcjonowaniu instytucji lub firmy, w których do niego dochodzi. Wśród nich: demotywacja pracowników, brak właściwego klimatu pracy, spadek produktywności, obniżenie jakości, wzrost liczby urlopów zdrowotnych oraz absencji chorobowych - tłumaczy Drzewoska - Łuczak.
W wiele krajach europejskich wprowadzono przepisy zabraniające molestowania pracownik, jak też nakładającego na pracodawcę obowiązek konkretnych działań prewencyjnych zorientowanych na przeciwdziałanie tej formie przemocy.
Problemem jest natomiast to, że ofiary przemocy często rezygnują z dochodzenia swoich praw.
- Lepiej zmienić miejsce pracy. Sąd? Wolne żarty. Kto mnie przyjmie do pracy, kiedy dowie się, że procesuję się z poprzednim pracodawcą. Wyrok też stosunkowo niepewny, bo przecież fakt molestowania trzeba udowodnić - mówi z gorzkim uśmiechem Magda, która nie wierzy w prawo i sprawiedliwość.
„Nie, to nieprawda, że przemoc psychiczna jest tylko w złych, biednych domach. Nieprawda, że ulegają jej osoby „zaburzone”, z „deficytami” osobowościowymi, życiowi nieudacznicy i uległe zahukane kobiety, wszyscy ci przeznaczeni przez (tę lepszą) większość „do selekcji i wyrzucenia”. Prawdą natomiast jest to, że psychomanipulacji ulegnie każdy, Także i Ty, nawet jeśli w to teraz nie wierzysz. Prawdą jest to, że takie doświadczenie zmienia, być może na zawsze i zawsze na niekorzyść. Prawdą jest, że to co trzyma ofiarę przy kacie to jej ludzka nadzieja, empatia i poczucie powinności a nie psychiczna słabość ani głupota”.
Fragment artykułu o przemocy psychicznej (i mitach wokół): Ewa Pragłowska „Zbrodnia doskonała. Mechanizm działania przemocy emocjonalnej – podejście poznawczo-behawioralne,”
Napisz komentarz
Komentarze