Rodzi się pytanie. Czy były takie służby specjalne, które tłumaczyły, że w ogóle wejście do zielonkawoniebieskej wody opanowanej przez sinice cyjanobakteryjne jest niebezpieczne.
Komu wystawiono mandat za nieskuteczną walkę z tymi jednokomórkowymi organizmami?
W NT z 18.12.2013 r. czytam: "Objawy dzałania toksyn sinicy to: wysypka na skórze, biegunka, wymioty, gorączka, ostre zapalenie i nowotwory wątroby oraz okrężnicy".
Dodam: Neurotoksyny w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do skurczu mięśni i śmierci wskutek uduszenia.
Oby podczas pobytu w naszym mieście pielgrzymów na ŚDM przebywających w okolicy Zalewu żadne służby nie prowadziły dalej niż do budki z lodami i fast foodami.
Polska to b. ciekawy nowosurrealistyczny kraj.
Napisz komentarz
Komentarze