W listopadzie ubiegło roku publikowaliśmy list zrozpaczonych rodziców, którzy alarmowali nas w sprawie zajęć wychowania fizycznego, które ich dzieci odbywają na szkolnych korytarzach, mimo że obok (np. w "Samochodówce" stoi całkiem pusta hala sportowa, wykorzystywana jedynie w minimalnym stopniu.
Czytaj na ten temat: Wszystkie dzieci nasze są?
Dlaczego się tak działo? Otóż miasto i powiat nie mogą się w tej sprawie od kilku miesięcy dogadać. Wygląda na to, że podkreślające na każdym kroku współpracę samorządy, zwyczajnie robią sobie na złość. Tylko, że na tej złośliwości cierpią niczemu niewinne dzieci.
Mijają tygodnie i wciąż w tym temacie niewiele się zmienia. Niby ktoś się z kimś dogadał i jedni drugim koszty będą rekompensować w taki sposób, by się wzajemnie znosiły. Określono więc stawki za korzystanie z hal oraz basenów. Długo myślał nad tą formułą jakiś finansowy geniusz.
Więcej szczegółów znajdziesz w tym artykule: A budowali dla dzieci
- Zgodnie z Zarządzeniem Nr 609/2015 Prezydenta Miasta Tomaszowa Mazowieckiego z dnia 31.12.2015r. od dnia 01.01.2016r. za korzystanie z hali miejskiej usytuowanej przy ul. Nowowiejskiej 9/27 szkoły ponadgimnazjalne powinny uiszczać opłatę w wysokości 6 zł. za 1 godzinę korzystania z hali tj. 1/10 ceny wynajmu hali. Z sal gimnastycznych przy placówkach szkół podstawowych i gimnazjów szkoły ponadgimnazjalne nie korzystają - informuje rzecznik prasowy Prezydenta Miasta, Joanna Szczepańska.
Korzystają natomiast z hali w Samochodówce małe dzieci ze Szkoły Podstawowej numer 14. Ile to kosztuje? Zgodnie z pismem, do którego dotarła nasza redakcja, a które skierował dyrektor Mirosław Fajfer do dyrektora Sławomira Żegoty za wynajem jednego sektora hali przez 12 godzin lekcyjnych w tygodniu trzeba zapłacić 2214 złotych brutto. oznacza to, że w skali roku wydatki te mogą osiągnąć ponad 20 tysięcy złotych. Trudno oceniać czy jest to mało, czy też dużo. Dyrektor Żegota twierdzi, że potrzeby są trzykrotnie większe a Samochodówka ma możliwość je zaspokoić. Kwota robi sie więc już niebagatelna bo rośnie do ponad 60 tysięcy złotych.
- Nie wiem czy ktoś na tym sposobie rozliczania ktoś zyskuje albo oszczędza. Miasto na pewno traci. jako szkoła otrzymuje fakturę z naliczonym VAT-em. To jest kilkaset złotych co miesiąc, których nie mam jak odebrać, bo nie jestem przedsiębiorcą, tylko szkołą - mówi Żegota.
- Sytuacja jest kuriozalna i świadczy o kompletnej bezmyślności oraz o tym, że współpraca miasta i powiatu to jedynie pozory. Szukając oszczędności tworzymy koszty. Nic tylko pogratulować kreatywności pomysłodawcy tego rozwiązania Moim zdaniem wystarczyło zmienić uchwałę Zarządu Powiatu i określić koszty najmu na poziomie symbolicznej złotówki - mówi radny Mariusz Strzępek.
Napisz komentarz
Komentarze