Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 23 lutego 2025 06:56
Reklama
Reklama

Subiektywny EPILOG subektywnej historii (96) cz. I

Z zamiarem zakończenia cyklu „Subiektywna Historia R&R w Tomaszowie Mazowieckim” nosiłem się od września/października 2014 roku, tuż po ukazaniu się na portalu „nasz Tomaszów” 88 odcinka, felietonu poświęconego „XVII Molo JAZZ Festiwal Sopot 2014”z organizowanego przez Marcina Jacobsona i Fundację Sopockie Korzenie. Nawet tytuł tego felietonu „Sopocki EPILOG” sugerował jego zakończenie. Życie pisze jednak własne scenariusze.

Moja subiektywna historia była kontynuowana a inspiracją do kolejnych felietonów były:  festiwal w Oleśnicy, wrześniowy koncert Magdy Piskorczyk w OK. TKACZ, zbliżające się 80 urodziny Elvisa Presleya, przyznanie mi II nagrody w konkursie „Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla” za pracę SUPLEMENT do „Subiektywnej Historii R&R w Tomaszowie Maz” czy  śmierć blisko 95-letniego ojca chrzestnego polskiego rock’n’rolla, Pana Franciszka Walickiego.

 

Warto jeszcze wspomnieć bardzo ważne dwa wydarzenia. Pierwsze to zgłoszenie przez grupę mieszkańców, a z inicjatywy Krzysztofa Jochana, kandydatury naszego artysty fotografika, pana Marka Karewicza na Honorowego Obywatela Miasta Tomaszów Mazowiecki. Drugie, to zgłoszenie mojej osoby przez „Dziennik Łódzki” do plebiscytu Człowiek Roku 2015 Powiatu Tomaszowskiego. I chyba właśnie te dwa ostatnie wydarzenia staną się przepięknym zakończeniem mojego cyklu.

 

Przygoda z "kronikowaniem" złotych, najpiękniejszych lat 50/60-tych minionego wieku, była dla mnie wielką przyjemnością. Zamysł mój był prosty, zostawić dla przyszłych pokoleń ślad po ich rodzicach, dziadkach, niejednokrotnie pradziadkach. Stało się tak, że „rozpisując się” felietonowo, dotarłem do czasów współczesnych. By utrzymać historyczną formę moich książek i felietonów tę „współczesność” postanowiłem pozostawić młodszym kronikarzom, generacji późnego rocka, disco, rapu czy  nawet disco polo.

 

Im więcej pisałem, tym moja polszczyzna stawała się coraz lepsza. Tak to przynajmniej odczuwam. Pani od języka polskiego nie miałaby kłopotów, wystawiając mi  ocenę dostateczną, oceniając moje pisarstwo jak szkolne wypracowanie. Nie mogę powiedzieć tego o moich pisarskich początkach Mimo wszystko dziś się ich nie wstydzę, bo jako nie polonista od czegoś musiałem zacząć.

 

Dzięki „grzebaniu” w przeszłości przywracałem w swojej głowie, sercu i duszy, czas czy miejsca w moim mieście, przeważnie już nieistniejące. Zależało mi w szczególności, by zachować  pamięć o ludziach, z którymi miałem szczęście żyć, przebywać i pracować.

 

W efekcie z moich publikacji korzystali i  je cytowali w swoich wydawnictwach tak znani w muzycznym świecie ludzie jak: Marek Gaszyński dziennikarz, DJ radiowy, publicysta (autor ostatniego dzieła „Moja historia Rock’n’Rolla w Polsce”), Marcin Jacobson były wiceprzewodniczący i założyciel Fundacji Sopockie Korzenie, wielki propagator i znawca jazzu, organizator wielu imprez jazzowych (m.in. Jazz na molo) autor branżowych publikacji, przyjaciel pana Marka Karewicza, autor głośnej książki - „Karewicz Big Beat” czy Aleksandra Zaprutko Janicka, krakowska historyczka i publicystka współzałożycielka blogu internetowego „Ciekawostki historyczne”.

 

 

Marek Gaszyński w książce „Moja Historia Rock’n’Rolla w Polsce”, w rozdziale „Sopocki Non Stopmoda, muzyka, taniec”(str. 161/162) napisał: Taneczne Non Stopy powstawały w wielu miastach Polski, a to czy organizatorzy dostaną na ich otwarcie zgodę, zależało od  władz lokalnych, partyjnych głównie. W kwietniu 2011 roku nastolatkowie z lat 60-tych, dziś dorośli mężczyźni, kobiety, w 50 rocznicę otwarcia „Non Stopu” w Tomaszowie Mazowieckim (Spotkanie po latach), postanowili zebrać jeszcze żyjących uczestników z tamtego okresu, by razem w tym samym lokalu ponownie znów się zabawić. Historię z tamtego okresu (fajfy w Non Stopie tomaszowskim) opowiada Antoni Malewski w książce „Tomaszów Mazowiecki:: Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”. Dalej znajduje się cytat z książki i jednego z moich felietonów, który pojawił się na portalu naszTomaszów.pl pod tytułem Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 9 - w sopockim Non Stopie

 

Marcin Jacobson  w książce „Karewicz Big Beat” również użył z moich publikacji dwa cytaty z książki „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”. Pierwszy zawierał opisywany przeze nie pierwszy koncert, jaki miał miejsce w tomaszowskim kinie. Szerzej na ten temat w atykule Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 3 - Pierwszy koncert w "Mazowszu". Drugi pochodził z felietonu Antoniego Malewskiego historie subiektywne: Mirek Orłowski (71).

 

Aleksandra Zaprutko Janicka - krakowska historyczka i publicystka współzałożycielka portalu internetowego „Ciekawostki historyczne” zamieściła artykuł pt „Rock’n’roll w PRL-u. Muzyka białych murzynów walczących z kapitalizmem!”. Również ona skorzystała z moich publikacji.

 

Jednak największy wkład w propagowanie, rozsławianie moich publikacji (również za granicą), czyni dla mnie do dzisiaj, Sławek ORWAT - polski dziennikarz muzyczny z Londynu, świetnie piszący swoje artykuły o koncertach, muzykach, przeprowadza wspaniałe wywiady, zamieszczając je na swoim portalu Muzyczna Podróż. Dziś śmiało i odważnie mogę powiedzieć, że stał się on dla mnie boskim objawieniem. Człowiekiem, który bezinteresownie rozsławia nie tylko moje dobre imię ale szczególnie nasze miasto, za co moja wdzięczność jest przeogromna. Sławek, choć fizycznie nigdy się nie spotkaliśmy, od lutego 2014 roku stał się dla mnie kimś bliskim i jest moim przyjacielem. Połączyła nas, o ironio, tragiczna śmierć Arkadiusza „ELVISA” Milczarka (występował w moich Herosach śpiewając covery PRESLEYA). Od co najmniej półtora roku wysyłam felietony poświęcone „Subiektywnej Historii Rock’n’Rolla” do Londynu, Sławek „uzbraja je” tematycznie w pliki muzyczne i fotografie. Przyczyniło się to do dużej czytelności moich publikacji wśród polskojęzycznych czytelników na całym świecie.  

 

Muszę też wspomnieć Kingę Plich, tomaszowiankę z Edynburga (Szkocja), która wcześniej mieszkając w Glasgow, zamieszczała moje teksty w polskojęzycznej gazecie polonijnej.  Dięki Kindze artykuły mojego autorstwa pojawiały się także w kolorowym miesięczniku „PANGEA Magazine” wydawany w języku polskim i angielskim, którego dystrybucja ma miejsce na w Wielkiej Brytanii.

 

Swoją przygodę z „Subiektywną …” chciałbym zakończyć dwoma szczególnymi wydarzeniami z ostatnich tygodni. Zawsze marzyłem by artyście fotografikowi, Markowi Karewiczowi, bez granic kochającego nasz Tomaszów, przyznać tytuł honorowego obywatela miasta. Stworzyła się taka okazja dzięki Krzysztofowi Jochanowi, wielkiemu pasjonatowi muzyki, który podjął ię zebrania podpisów w tej sprawie i zgłosił oficjalnie JEGO osobę na sesję Rady Miejskiej. Jestem mu za to bardzo wdzięczny, dlatego by pomóc mu w tym przedsięwzięciu czynnie włączyłem się w zbieranie podpisów i przygotowałem opis sylwetki Marka Karewicza.

 

Dla mnie osobiście również ważne było drugie wydarzenie, o którym chciałbym wspomnieć w tym felietonie to zgłoszenie mojej osoby przez redakcję „Dziennika Łódzkiego” do plebiscytu „Człowiek Roku 2015 Powiatu Tomaszowskiego”. Ten niecodzienny konkurs wygrałem (14.558 głosów).  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Komitet Monitorujący FERS zatwierdził projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności oraz uporządkowania systemu świadczeń - poinformowało w piątek ministerstwo rodziny. Resort dodał, że nowy system uwzględnia postulaty osób z niepełnosprawnościami, w tym orzekanie przez specjalistów z danych dziedzin.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:21
MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Czy tak powinno wyglądać Liceum

Czy tak powinno wyglądać Liceum

Od kilkunastu lat na oświatowej mapie powiatu tomaszowskiego funkcjonuje zespół szkół "katolickich". Jego integralną częścią jest też liceum. Szkoły prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Św. Ojca Pio. Liceum nadano imię Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zasłynęło jakiś czas temu, że żaden uczeń w nim nie zdał egzaminu maturalnego. Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, może nie jest to nawet jakoś specjalnie problematyczne. Problemów należy szukać gdzieś indziej. Przyjrzeliśmy się dokumentom, które dotyczą funkcjonowania liceum w okresie minionych kilku lat. Wniosek nasuwa się jeden. To Liceum po prostu należy zlikwidować.
Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Internetowe szaleństwo trwa. Nagonka na prezydenta miasta i jego rodzinę, którą zainspirował (jak sam się przyznał na swoim profilu internetowym) radny Kazimierz Mordaka, rozkwita w najlepsze. Tomaszowski przedsiębiorca na swoim facebooku nie czuje zażenowania, za to przyciąga niemal wszystkich tomaszowskich hejterów. Każdego, kto ma inną opinię Pan Kazimierz Mordaka blokuje. Intencje są dosyć oczywiste. Piotr Kucharski jest w swoim żywiole. W każdym kolejnym wpisie "dokręca śrubę". W ciągu dwóch dni z domu letniskowego zrobił willę z podziemnym garażem. Jej wartość w szybkim czasie urosła już do 4 milionów złotych. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Radny przysłał do nas też wniosek o sprostowanie naszego artykułu na temat wyjazdu do Wisły ludzi, których prześmiewczo określiliśmy mianem "Mordaka Patrol". Popatrzcie zresztą sami, czego domaga się Kucharski. Chciałbym też, jako redaktor naczelny portalu podkreślić, że nie mamy problemu z publikacją sprostowań. Ne mogą one jednak być oparte na czyimś widzimisię ale na udokumentowanych faktach.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama