Na chwilę obecną w Smardzewicach przebywa siedem zwierząt. Po tym, jak hodowli groziło całkowite zamknięcie i wybicie wszystkich osobników, wszystko wskazuje na to, że sytuacja się normuje a żubry są zdrowe. Na wiosnę czekają je jednak kolejne badania. Jeśli nie wykryją one choroby, stado w okolicach Tomaszowa powinno przetrwać.
Minister ochrony środowiska w styczniu wydał decyzję o odstrzeleniu chorych zwierząt. Na jej podstawie pracownicy parku odstrzelili sześć osobników, w tym dwa byki, trzy krowy i jałówkę. W Smardzewicach pozostały osobniki, u których choroby nie wykryto.
Żubry były obserwowane przez kolejne miesiące. Latem chorobę stwierdzono u 17-letniej samicy. Została odizolowana i wystąpiono do ministra środowiska o zgodę na odstrzał.
Zdaniem dyrekcji parku przyszłość Ośrodka Hodowli Żubrów w Smardzewicach nie powinna być zagrożona. Gdyby zaszła konieczność likwidacji całego stada, to po rocznej kwarantannie dostojne zwierzęta wrócą do Smardzewic.
W polskich lasach żyje wolno ok. 1,5 tys. żubrów. To jedna czwarta wszystkich wolnożyjących żubrów na świecie. Żubry te żyją w pięciu stadach: białowieskim, boreckim, knyszyńskim, w Bieszczadach i w Zachodniopomorskim.
- Stada, które mamy są już zbyt duże, a miejsca, w których teraz żyją te zwierzęta przestają zaspokajać ich potrzeby - powiedziała PAP dziekan Wydziału Nauk o Zwierzętach w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego prof. Wanda Olech-Piasecka.
W jej ocenie należy zwiększyć liczbę wolnożyjących stad z obecnych pięciu do kilkunastu, a jednocześnie zmniejszyć liczebność tych stad tak, by miały one nie po kilkaset sztuk, ale po kilkadziesiąt. Przykładowo stado z Białowieży na koniec ubiegłego roku liczyło 522 sztuki.
Leśnicy wraz z ekspertami z SGGW w ramach grantu z Funduszy Norweskich już zaczęli poszukiwać nowych miejsc dla polskich żubrów - na razie ich obszar badań jest skoncentrowany na wschodnich obszarach kraju. Badany jest nie tylko sam las (np. to, czy jest na danym obszarze wystarczająca liczba łąk), do którego można by przesiedlić żubry, ale i nastawienie społeczne miejscowych do tych zwierząt.
Napisz komentarz
Komentarze