Dla przykładu na koniec roku 2013 poziom zadłużenia mieszkańców wynajmujących lokale komunalne wyniósł 9 908 224,02 zł (9 344 742,44 zł w dniu 31.12.2012 r.). Ponad 80 % tej kwoty dotyczyło zadłużenia powyżej 1 roku. To chyba największy problem z jakim od wielu lat boryka się spółka. Teraz to zadłużenie jeszcze przyrosło.
Jeszcze w 2011 ówczesny radny miejski a obecny prezydent Tomaszowa Mazowieckiego, Marcin Witko apelował, by zadłużenia w czynszu, jakie mają lokatorzy mieszkań, będących w zasobach miasta, mogli oni spłacać w wyniku prac społecznie użytecznych. - W Tomaszowie jest wiele do zrobienia, chociażby w kwestii porządków - mówił radny. - Czy jest taka możliwość, by mieszkańcy mogli zadłużenie odpracowywać? - dopytywał.
Minęło pięć lat i nic w tym zakresie, mimo personalnych rewolucji we władzach miasta, jak i spółki, się nie zmieniło. Skala zjawiska jest gigantyczna, a niepłacenie czynszu nie zawsze wynika z niezaradności życiowej lokatorów.
Rodzin, które nie płacą czynszu ponad rok jest około 600. Liczba zadłużonych przekracza 1000.
Tymczasem władze Łodzi wprowadziły niedawno program odpracowywania zadłużenia dla lokatorów miejskich czynszówek. W skrócie polega on na tym, że dłużnicy zainteresowani zredukowaniem swojej wierzytelności, składają wniosek o umożliwienie spłaty w formie odpracowania. Stawka za jedną godzinę pracy wynosi tu 11 zł.
Aby z programu skorzystać, należy spełnić określone w programie warunki. Należą do nich: zamieszkanie w lokalu, który należy do miasta, spełnienie kryterium dochodowego, zadłużenie lokalu nie może przekroczyć 10 000 zł. Co miesiąc jednostki nadzorujące prace dłużników przekazują raporty do administracji zasobów komunalnych, które pomniejszać będą na bieżąco kwotę zadłużenia. Łódź nie jest tu wyjątkiem. Podobne rozwiązania wprowadziły też inne miasta m.in. Włocławek.
W stosunku do dłużników czynszowych, prowadzone są postępowania eksmisyjne. Na chwilę obecną TTBS ma ponad 200 wyroków eksmisyjnych, które czekają na wykonanie. Mimo to, spółka próbuje się z dłużnikami układać. Zaległości rozkładane są na raty, proponowane są też zamiany na mieszkania o niższym standardzie i niższym czynszu.
Dlaczego wśród rozwiązań nie znalazły się te proponowane przez Marcina Witko 4 lata temu? Tego nie wiadomo. Pamiętać jednak należy, że organizacja takiej alternatywnej formuły spłacania zaległości czynszowych wymaga zaangażowania miasta, spółki i szeregu instytucji im podległych.
Za niespłacane czynsze płacimy wszyscy. Są one uwzględniane w wyniku finansowym spółki a więc mają wpływ na wysokość czynszu płaconego przez wszystkie pozostałe osoby, ograniczają one możliwości inwestycyjne i remontowe, powodując dekapitalizację miejskiego majątku.
Napisz komentarz
Komentarze