Poseł w Internecie
Czy jeszcze dwa, trzy lata temu ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić, że będzie miał możliwość bezpośredniej rozmowy z parlamentarzystą, właściwie w dowolnej chwili i bez żadnych tematów tabu? Posłowie i senatorowie oczywiście starają się o nasze względy i zabiegają o naszą przychylność. Problem w tym, że czynią to najczęściej na kilka miesięcy przed kolejnymi wyborami. Później wyborca staje się złem koniecznym, któremu można poświęcić kilka minut w godzinach przyjęć poselskiego biura, pod warunkiem oczywiście, że się wcześniej na wizytę zapisze a poseł nie przecina kolejnej wstęgi lub nie uczestniczy w jeszcze jednej akademii „ku czci” lub „z okazji”. Wyjątkiem od reguły wydaje się być Robert Telus, który nie tylko znajduje czas dla wyborców ale sam zaprasza (i co ważne jest obecny) do wirtualnych rozmów za pomocą Internetu. Poseł raz w tygodniu organizuje czat za pomocą portalu Facebook, którego jest aktywnym użytkownikiem. Można zadawać pytania, zgłaszać uwagi, skargi i prosić o interwencję w wielu często bardzo osobistych problemach. Mimo internetowej formuły nie ma tu żadnej „ściemy”. Robert Telus bierze udział w rozmowach osobiście a nie za pomocą doradców, asystentów, czy długonogich sekretarek.
14.10.2012 18:04