Wielokrotnie przestrzegaliśmy na łamach portalu, że w całej tej medialnej szopce, wśród prezentowanych liczb i cyferek, znika gdzieś to, co jest najważniejsze, a więc troska o pacjenta. Docierały do nas dziesiątki sygnałów o tym, że jakość opieki zdrowotnej pozostawia wiele do życzenia, a największym osiągnięciem bywa przekierowanie chorych na leczenie do Łodzi.
Tomaszowskie Centrum Zdrowia w ciągu kilku lat, niemal co roku, zmieniało swojego prezesa. Można było mieć wrażenie, że zarządzający największą w powiecie placówką medyczną, funkcjonują między jednym a drugim kaprysem, reagującego w sposób emocjonalny pryncypała, który ich zwalnia i zatrudnia nie kierując się wcale względami merytorycznymi.
Trudno się dziwić, że zarządzania z prawdziwego zdarzenia tu nie było i być nie mogło. Z tego, co obecnie możemy się dowiedzieć, wyłania się obraz niekompetencji i prawdziwego chaosu.
- Na ostatnie posiedzenie, kierowanej przeze mnie komisji Zdrowia i Spraw Społecznych zaprosiliśmy nowego prezesa TCZ, pana Konrada Łukaszewskiego. - mówi przewodniczący Mariusz Strzępek. - Pan Prezes jest w naszym szpitalu dopiero nieco ponad miesiąc, jednak to co nam przedstawił mocno nas niepokoi. Przyznam, że trochę dziwi mnie, że przez kilka lat Rada Powiatu zachowywała się w sumie w sposób bierny, przyjmując przekazywane im informacje w sposób całkowicie bezkrytyczny. Z drugiej strony mamy też do czynienia z ułomnością systemu, gdzie wpływ samorządowego organu uchwałodawczego ale i kontrolnego, na działalność samorządowych spółek jest właściwie żaden. Całość władzy i odpowiedzialności spoczywa na organie wykonawczym w osobach prezydentów miast, czy też członków zarządów powiatów.
Nowy Prezes od początku swojego urzędowania mierzyć się musi między innymi z wynikami kontroli, jaką przeprowadził w ostatnim czasie w Tomaszowskim Centrum Zdrowia, Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wynika z niej, że szpital musi zwrócić ZUS-owi około miliona złotych, z tytułu niewłaściwie naliczanych składek.
- W wyniku przeprowadzonej kontroli ustalono, że świadczenia wypłacane z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych przez płatnika składek za okres 01/2011 – 10/2014 nie miały charakteru socjalnego - informuje rzecznik prasowy tomaszowskiego ZUS, Marta Markun. - W związku z tym należy je uznać za przychód pracowników ze stosunku pracy w rozumieniu art. 12 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który stanowi podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne. Do opłacenia tych składek zobowiązany jest płatnik czyli Tomaszowskie Centrum Zdrowia Sp. z o.o.
Rzecznik ZUS wskazuje też podstawę prawną naliczenia składek, którą są ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o systemie ubezpieczeń społecznych.
- Na chwilę obecną, zaległości wobec z ZUS, z tytułu nieprawidłowo naliczanych składek wynoszą 700 tysięcy złotych plus odsetki liczone od 2011 roku, a więc ponad milion złotych - wyjaśniał członkom komisji zdrowia, rodziny i spraw społecznych prezes Łukaszewski. - Proceder, o którym mowa trwał nieprzerwanie aż do dnia kontroli, czyli do października 2014 roku. Z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych wypłacano bony, wczasy pod gruszą itd. Nie pytano o sytuację materialną osób, którym świadczenia wypłacano. Wypłacano jest wszystkim. Tyle samo dostawał ten, kto zarabiał 20 tysięcy złotych miesięcznie, ile dostawała pani sprzątająca oddział szpitalny za 1400 złotych miesięcznie.
Obecny na posiedzeniu komisji przewodniczący Rady Miejskiej, Krzysztof Kuchta, będący równocześnie pracownikiem tomaszowskiego szpitala potwierdził, że Powiat miał świadomość, że świadczenia są wypłacane w sposób nieprawidłowy.
Prezes Łukaszewski uważa, że odwołanie od decyzji ZUS do Sądu nie ma zbyt wielkiego sensu. Zamiast wygranej będą dodatkowe koszty sądowe, procesowe, zastępstwa procesowego oraz rosnące odsetki. Zapowiada jednak przygotowanie w najbliższym czasie bilansu otwarcia, ktory zaprezentuje radnym oraz opinii publicznej.
Ciekawym jest również fakt, że o nieprawidłowościach wykrytych przez ZUS wiadomo już blisko pół roku. Jak to się więc stało, że informacja ta nie dotarła do mediów i szeroko rozumianej opinii publicznej? Gdzie byli radni, a przede wszystkim czym zajmowała się Rada Nadzorcza, w której swoich reprezentantów miały wszystkie obecne w Radzie Powiatu partie polityczne (może poza Platformą Obywatelską, która posiadała swojego przedstawiciela, który reprezentował nie PO a jedynie Starostę Kagankiewicza).
Dodatkowej pikanterii sprawie dodaje fakt, że jak się okazuje do szpitala, w charakterze zastępcy głównej księgowej trafiła jedna z osób, które odeszły z powiatu, które były odpowiedzialne za to, że Powiat dwa razy zapłacił za budowę ścieżki rowerowej do Spały.
- Szpital nadal nie ma decyzji ZUS w tej sprawie - wyjasnia nam Arkadiusz Gajewski - członek nowej Rady Nadzorczej TCZ, od grudnia 2014 roku. - Jest dostępny kompletny protokół. W przypadku tak gigantycznych skutków na poziomie 1.000.000,-zł powstaje kilka poważnych pytań. Pierwsze z nich dotyczy odpowiedzialności karnej i służbowej osób zarządzających i nadzorujących nasz szpital od stycznia 2011 do października 2014 roku. Kolejne, prób odwoływania się od decyzji ZUS. Czy mają one jakiekolwiek szanse na powodzenie czy oznaczają tylko kolejne odsetki od zaległości wobec ZUS. Trzeba też zadac sobie pytanie, że skoro wiedza na temat tych nieprawidłowości była znana zarządzającym od dawna, a więc komu i czemu nic z tym nie zrobiono?
Zdaniem Gajewskiego istota i zasady funkcjonowania Zakładowych Funduszy Świadczeń Socjalnych są znane każdej firmie i instytucji. Obowiązkie jest przyjęcie odpowiedniego regulaminu i jego stosowanie. Najważniejsze jest aby uzależnić wypłaty od ustalenia sytuacji finansowej uprawnionych osób i aby wsparcie socjalne trafiało przede wszystkim do osób o niskich dochodach. W TCZ wszyscy pracownicy dostawali świadczenie po równo niezależnie czy zarabiali 20.000 czy 2.000,-zł. Przez to te wypłaty miały charakter wynagrodzenia, a nie ZFŚS.
- Dlatego właśnie spółka musiała od nich odprowadzać składki do ZUS - dodaje. - To jest tak oczywista i kompromitująca nieprawidłowość, że brak słów to komentować inaczej, jak mówiąc o rażącej niekompetencji i działaniu na szkodę spółki: służb księgowych i prawniczych oraz Zarządu. Niestety w szpitalu to nie koniec negatywnych odkryć świadczących o niekompetencji i złym zarządzaniu. Przyznaję, że jako doświadczony księgowy jestem chwilami przerażony tym co w TCZ napotykam.
Na chwilę obecną zmieniono nie tylko prezesa TCZ oraz Radę nadzorczą spółki. Szpital ma także nową księgową. Wszystko wskazuje na to, że afera z niezapłaconym ZUS-em, to tylko wierzchołek góry lodowej. To, co stawiano za wzór okazuje się powoli być kolosem na glinianych nogach.
Napisz komentarz
Komentarze