Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 kwietnia 2025 19:06
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama dotacje dla firm
Reklama

Bez muzycznych granic

Niektórzy twierdzą, że jest następcą Jimmiego Hendrixa. Wielu porównuje jego grę do innych uznanych sław gitary, jak na przykład Stevie Ray Vaughan. Te skojarzenia nie wyczerpują określeń stylu chłopaka, którego podejście do gry na gitarze opiera się na zacieraniu gatunkowych granic. Zanim jednak spotkała go zasłużona popularność, stało się jak w wielu innych historiach: trzeba było w odpowiednim miejscu i czasie poznać odpowiedniego człowieka.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

Gary Clark Jr. urodził się 31 lat temu w Austin w Teksasie. Zaczął grać na gitarze w wieku 12 lat. Jak sam wspomina, od początku miał obsesję na temat bluesa, ale jego muzyczne fascynacje były eklektyczne niczym ramówka MTV w latach 90-tych – jako dziecko pokochał rap w wydaniu Tupaca Shakura, ballady Stevie'go Wondera i Marvina Gaye'a, aż po Nirvanę i Pearl Jam.

Reklama

        

Można też powiedzieć, ze los mu sprzyjał, bo Austin  zawsze miało świetną scenę muzyczną. Pomocną dłoń podał małolatowi niejaki Clifford Antone, założyciel znanego klubu Austin's Home of Blues. Antone, jako propagator teksańskiego bluesa, ułatwił wcześniej karierę takim artystom jak Albert Collins czy Stevie Ray Vaughan. I właśnie on wziął pod swoje skrzydła i umieścił na scenie własnego klubu młodego gitarzystę. Na tej scenie 15-letni Gary Clark miał okazję zagrać z gigantami bluesa, Jamesem Cottonem, Hubertem Sumlinem i Pinetopem Perkinsem.

 

 

Szybko Gary Clark Jr. stał się gwiazdą bluesa i rocka w swoim rodzinnym mieście. Zaczął występować z najlepszymi. A oni – Jimmie Vaughan i inni z muzycznej społeczności Austin – pomogli Clarkowi, ułatwiając mu wędrówkę po teksańskiej scenie muzycznej.

        

W 2005 roku Gary Clark Jr. nagrał dla niezależnej wytwórni płytowej swój pierwszy album "Tribute", na którym umieścił ulubione standardy bluesowe i zadedykował je swoim muzycznym guru. W 2010 roku Eric Clapton zaprosił go na Crossroads Guitar Festival. Ten występ zaowocował podpisaniem umowy z Warner Bros. Dla tej wytwórni nagrał w 2012 roku płytę "Blak and Blu", która stała się nie tylko wielkim wydarzeniem muzycznym, ale również osiągnęła ogromny sukces komercyjny. Płyta uplasowała się na pierwszym miejscu najlepiej sprzedawanych płyt bluesowych według tygodnika „Billboard”. „Rolling Stone” umieścił ją na liscie 50 najlepszych płyt roku 2012 i ogłosił Clarka "The Chosen One" –  WYBRAŃCEM.

 

 

Muzyka Gary'ego Clarka Jr. demonstruje, jak rock and roll i blues kształtowały inne gatunki muzyczne w ciągu ostatniego stulecia: od country po hip-hop. I udaje mu się to wszystko połączyć. Album "Blak and Blu" jest jak podróż rakietą z Delty Missisipi wiek temu do wielu punktów znajdujących się wciąż poza horyzontem.

        

Clark mówi: "Nie chcę, żeby mnie określano jako gitarzystę z Teksasu z szybkimi palcami. Kocham wszystkie rodzaje muzyki, dlatego nie chcę dreptać w  miejscu". Ma w sobie również pokorę i skromność: "Pochodzę z Austin, gdzie jest wielu wspaniałych gitarzystów, a tylko ja gram dla setek ludzi. To nie jest w porządku".

        

W 2014 roku ukazał się podwójny koncertowy album z 18-miesięcznej trasy koncertowej Gary'ego Clarka. Jest tutaj między innymi wspaniała wersja utworu "Bright Lights", który poświęcił pamięci Jimmiego Reeda oraz niesamowicie rozbudowana wersja "Third Stone from the Sun" Jimiego Hendrixa. Gdy słucham tej płyty, nasuwa się tylko jedno słowo: rewelacja! Tego samego roku Clark otrzymał prestiżową nagrodę Grammy za najlepszy utwór R'n'B, "Please Come Home", oraz Blues Music Award – najwyższe wyróżnienie dla muzyków bluesowych. Amerykański tygodnik popkulturowy "Entertainment Weekly" ogłosił: "Każde pokolenie ma swojego wybranka i teraz jest czas Clarka".

                                                                                                       PW

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Brygida T.Brygida T.

Dlaczego krytykujemy posłów, senatorów czy radnych? Czy jest to w ogóle sprawiedliwe? Przecież sami ich wybieramy, więc pretensje powinniśmy mieć tylko do siebie. Że zostaliśmy oszukani? No, cóż - metoda na wnuczka, czy na polityka, cóż to za różnica? Skoro wpuszczasz kogoś do mieszkania, to sprawdź kim ta osoba jest

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?

Do 2150 r. Wenecja może okresowo znaleźć się pod wodą; zagrożone też polskie miasta

Do roku 2150 r. Wenecja oraz wyspy i bagna Laguny Weneckiej mogą okresowo znaleźć się pod wodą podczas powodzi morskich – potwierdziła analiza włoskich naukowców. W rozmowie z PAP oceanolog prof. Jacek Piskozub podkreślił, że do końca wieku zalaniu ulec mogą też niektóre polskie miejscowości, w tym dzielnice Gdańska.Data dodania artykułu: 09.04.2025 11:55
Do 2150 r. Wenecja może okresowo znaleźć się pod wodą; zagrożone też polskie miasta

„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

Narodowy Bank Polski zaprasza do udziału w wyjątkowym konkursie na temat rezerw złota.Data dodania artykułu: 09.04.2025 10:22Liczba komentarzy artykułu: 2
„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. (WSiP) to najstarsze polskie wydawnictwo edukacyjne i jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm działających na rynku podręczników oraz narzędzi edukacyjnych dla szkół w Polsce. Podstawę oferty stanowią tradycyjne i cyfrowe produkty dla wszystkich poziomów edukacji - od wychowania przedszkolnego, przez szkoły podstawowe, licea, technika do szkół branżowych. Firma rozwija innowacyjną platformę edukacyjną - EDURANGĘ. Dbając o najwyższy poziom przygotowywanych materiałów, WSiP nie pomija roli rozwoju zawodowego nauczycieli. Dlatego prowadzi niepubliczny ośrodek doskonalenia nauczycieli ORKE, który wspiera profesjonalnymi szkoleniami nauczycieli oraz dyrektorów szkół i placówek oświatowych.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:17
80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Czwartek, 1 maja 2025, godz. 12:00–19:00  Skansen Rzeki Pilicy,  ul. Modrzewskiego 9/11, Tomaszów Mazowiecki Wstęp biletowany – bilety dostępne w kasie SkansenuMajówka w sercu przyrody, z zapachem świeżego chleba, śmiechem dzieci i dźwiękiem ludowej muzyki? Brzmi jak plan idealny na majowy dzień! Skansen Rzeki Pilicy świętuje swoje urodziny i z tej okazji przygotował dla Was prawdziwą ucztę atrakcji – pełną tradycji, lokalnych smaków i rodzinnej atmosfery.Od południa do wieczora teren Skansenu wypełnią stoiska pod hasłem „Chleb i coś do chleba”, gdzie będzie można skosztować regionalnych przysmaków. Swoje wyroby zaprezentują lokalni rękodzielnicy i Koła Gospodyń Wiejskich, a najmłodsi znajdą coś dla siebie na stoisku plastycznym i sportowym.Wśród drewnianych zabudowań ożyje historia – będzie można wziąć udział w oprowadzaniu po zabytkowym młynie, wziąć udział w quizie o historii Skansenu i zobaczyć aż dwie wystawy: jubileuszową oraz „Młyny w dorzeczu Pilicy”.Na scenie zaprezentują się zespoły ludowe oraz uczestnicy zajęć wokalnych Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim.Nie zabraknie też animacji dla dzieci i wielu niespodzianek.A na finał tego wyjątkowego dnia  o godzinie 17:00– koncert szantowy o zachodzie słońca! Wystąpi Janusz Nastarowicz & Saku Collective – będzie klimatycznie, nastrojowo i z duszą.Spędź z nami ten dzień – rodzinnie, na świeżym powietrzu, z kulturą, muzyką i pysznym jedzeniem. Takie majówki pamięta się na długo! Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.05.2025
Reklama
Reklama
Reklama
Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Czas przywrócić pamięć o założycielu naszego miasta! - pisze na swoim profilu internetowym, Dariusz Kwapisiewicz z firmy Brand Media, którego fotografie od wielu lat dokumentują wszystkie najważniejsze wydarzenia w naszym mieście.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: XxxTreść komentarza: Pytanie jest inne jak ta droga przeszła ocenę formalną. Bo niech mi ktoś przedstawi w jaki sposób ta strategiczna droga łączy się z siecią TENT co było warunkiem koniecznym aby przejść ocenę formalną?Źródło komentarza: Rekordowa dotacja do remontu drogi? Czegoś takiego jeszcze nie byłoAutor komentarza: PoPiSTreść komentarza: Ty sam jesteś komuch. O czy ty bredzisz. Ty komuchów to poszukaj w twoim Pisie, bo tam rzeczywiście ich nie brakuje od samej góry do samego dołuŹródło komentarza: Rekordowa dotacja do remontu drogi? Czegoś takiego jeszcze nie byłoAutor komentarza: Z InowłodzaTreść komentarza: Spokojnie gospodarz się dogada tylko ludzi szkoda!!!Źródło komentarza: Rekordowa dotacja do remontu drogi? Czegoś takiego jeszcze nie byłoAutor komentarza: GminnyTreść komentarza: Witko który cały czas zarzucał pisiorom że idą ramię w ramię z po pokazali jak jest naprawdę.Witko -PoPsl koalicja!oszukaliscie swoich wyborców powinno być wam wstyd!ps.co na to poseł Telus ???Źródło komentarza: Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańcówAutor komentarza: TMTreść komentarza: A co na to wszyscy radni PSL z powiatu,piasta przecież to ich szef minister ma decydujące zdanie ale widzę ,że jak zwykle jak jest toć ważnego do przeforsowania to cisza!!!Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: BłażejTreść komentarza: Owszem wstępne dokumenty dot. S74 ( tak się tą drogą nazywała a nie S12, która biegnie przez Sulejów i Piotrków) pojawiły się w 2003/2004 roku. Wytyczono kilkanaście wariantów. Część przez Smardzewice. Rzecz w tym że były one rysowane ponad 20 lat temu. Był to odległy plan bo zdecydowano skupić się na drodze S12 nie na S74. Nawet nie wpisano jej do planów wieloletnich budowy dróg ekspresowych i autostrad, nie projektowano, nie trasowano i nie była to droga ujęta w sieci T-ENT. Gminy wydawały warunki zabudowy. Od tego czasu zmieniła się zabudowa, powiększyły się wyrobiska kopalni, pojawiły się osiedla mieszkaniowe na południu Tomaszowa. Dlaczego nagle wrócono do S74, wpisano do planów wieloletnich, dlaczego zmieniono nazwę na S12, dlaczego tak bezrefleksyjnie i bez konsultacji GDDKIA prze do przodu? Bo nie jest w stanie rozpocząć S12 która projektują od kilkunastu lat. Nie mogą uzgodnić decyzji środowiskowych, porozumieć się z RDOŚ, mimo że mieszkańcy Sulejowa i okolic są zdecydowanie za jej budową bo mają kilkadziesiąt tysięcy pojazdów na co dzień pod oknami. Nawet zespoły sejmowe ws. budowy tej drogi powołano w poprzednich kadencjach sejmu. Kopalnia przez te ponad 20 lat dostała nowe koncesje, powiększyła wyrobiska, na wariantach zaplanowanych w okolicy Smardzewic pojawiła się zabudowa, podobnie w okolicach Nagorzyc i Wąwału. Zatem jedynym rozwiązaniem wg. GDDKIA jest przybliżać się do Wawalu obok kopalni a tym samym do Niebieskich Źrodeł i Grot, przecinać Nagorzyce i Wiaderno. Inną kwestia jest to że ,,ściemnia" się pięknie o obwodnicy, rozwoju miasta, gmin itp. S12 biegnie przez tereny rolne, lasy, w okolicy parków krajobrazowych. Ani to rozwój ani obwodnica. Żeby wjechać na ,,obwodnicę" tiry muszą przejechać przez pół miasta. Zresztą kolesie z GDDKIA to mistrzowie ściemy, niedomówień, półprawd i zwyczajnie kłamstw. W prywatnych rozmowach, bez mikrofonów i kamer, projektanci, którzy nie jedna taka drogę zaplanowali, pukają się w głowę kto to wymyślił, pukają się w głowę czemu nie pozwolono choć zaplanować im korytarza północnego. Mówią wprost, że to droga tranzytowa i żadną obwodnicą nie jest. Wszystkie te opowieści o analizie korytarzy to bujda. Od początku odrzucono północ. Musi być sukces prze wyborami do sejmu i zarówno minister jak i koledzy z GDDKIA startujący z list PSL chcą się pochwalić sprawcznością. No a że tam ludzie marudzą, radni podejmują uchwały bez znaczenia to trudno. Walec jedzie dalej. Inną kwestią jest w ogóle potrzeba tej drogi skoro prace nad ,, prawdziwą" S12 trwają to może warto je skończyć i nie budować kilkudziesięciu kilometrów drogi za pewnie ponad miliard która będzie przesunięta o 20 km od swojej ,,bliźniaczki". Pomiędzy S12 i Piotrkowem gdzie się łączy z S8 a S74 i Studziankami gdzie łączy się z S8 jest około 20 km. Wspólny mają też węzeł w Kozeninie. Na cholerę wywalać tyle kasy? No jeśli odłożymy na bok politykę, wybory, ambicje, nadskakiwanie ministrowi to niestety zostają kopalnie. Grudzień Las i Białą Góra, które dostaną drogę i węzły na 1 mld. Nawet były wójt wygłaszał na spotkaniu płomienne mowy chwalące plan budowy wezła przy kopalni i drogi. Co zabawne jak mieszkańcy proponowali na spotkaniach z GDDKIA i projektantami aby ostatecznie to na części terenów zajmowanych przez B. Górę zlokalizować drogę i węzeł, wskazywali działki i teren to straszny szum powstał, że nie, nie da się, nie można itp. No bo po co zabierać przedsiębiorcy lepiej mieszkańcom pod okna drogę wprowadzić. Są słabsi to popyskują i przestaną. Głupie to, zresztą jak cały ten proces pseudo konsultacji, spotkań i rozmów. Rzecz w tym że chyba GDDKIA i władze lokalne nie doceniły determinacji. Być może protesty w konsekwencji niewiele dadzą jeśli chodzi o budowę S74/12 ale cała ta sytuacja pokaże wyborcom kto realnie o nich dba a to też bardzo dużo.Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama