Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 4 listopada 2024 19:05
Reklama
Reklama

Muzyczne „jam session” we wsi Niebrów

Myślałem, że wyczerpałem się „literacko”, że zabrakło tematów przy pisaniu felietonów z cyklu „Subiektywna Historia Rock’n’Rolla w Tomaszowie”. Bo tak się poniekąd stało. Jednak moje pożegnanie z portalem „nasztomaszow” okazało się przedwczesne. Choć pisarskie milczenie trwało dłuższy czas, to jednak z pokorą wszystkich czytających moje felietony, przepraszam. Szczególnym powodem powrotu na strony portalu pana Mariusza Strzępka miało bezprecedensowe wydarzenie w czasie pierwszego weekendu (sobota 4.10.2014r) października w tomaszowskim Ośrodku Kultury TKACZ, to jest niezapomniany recital, muzyczne spotkanie mieszkańców naszego miasta, z polską instrumentalistką (instrumenty perkusyjne, gitara elektryczna, akustyczna, basowa) i piosenkarką - Magdą Piskorczyk.
Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

[reklama2]

Z Magdą spotkaliśmy się (Ewa i Krzysiek Jochan) 9 maja w Oleśnicy w ramach muzycznego projektu Staszka Kasperowicza „Jazz na kanapie”. Po jej wspaniałym koncercie w oleśnickim hotelu „Vis a Vis” o czym, zauroczony wydarzeniem, opowiedziałem na łamach „nasztomaszow” w 85 felietonie, odcinku SHR&R „Jazz na kanapie w Oleśnicy”.

 

Zamieszkaliśmy w tym samym, w/w hotelu. Pokoncertowe kuluary (kolacja z zespołem) oraz nazajutrz wspólne śniadanie z artystką, zaowocowało słownym kontraktem na ewentualny występ w naszym Tomaszowie. Jedyny wolny termin w kalendarzu (po konsultacji z menagerem Ireneuszem Graffem) zespołu przypadał na pierwszy weekend października (piątek 3, sobota 4, niedziela 5). Temu terminowi podporządkowałem moje nowe przedsięwzięcie, doprowadzenie do spotkania z panią Piskorczyk w Tomaszowie.

 

Moi przyjaciele z epoki przenikania rock’n’rolla do Polski, do Tomaszowa, dinozaury spotkań  tanecznych w kultowej dla mojego pokolenia kawiarni  „Literacka”, pomni wspaniałych, retrospektywnych, dwukrotnych Spotkań po latach (w marcu 2011 roku w ZDK Włókniarz, październiku 2011 roku w SCh PROEM w Zakościelu), w naszych telefonicznych, częstych rozmowach, również skyp’owych, prosili mnie o zorganizowanie trzeciego Spotkania.

 

By zadośćuczynić wszystkim, także sobie, zważywszy na wiek i uciekający czas, tuż po powrocie z Oleśnicy podjąłem się natychmiast nowego wyzwania podnosząc z ziemi rzuconą sobie rękawiczkę. W mojej głowie natychmiast zaiskrzyło, - Antek, nadarzyła się idealna okazja by połączyć nasze, trzecie „Spotkanie po latach” z koncertem Magdy Piskorczyk. Ale jak tego dokonać, kiedy  brakuje funduszy? Biletowanie odpada, ten rodzaj muzyki wykonywany przez trio Piskorczyk nie gwarantuje frekwencji, która pokryłaby przewidywane koszty. Tomaszów po polityczno-ekonomicznych przemianach, stał się biednym miastem.

 

Pod koniec maja pojechaliśmy z Krzysztofem Jochanem do Zakościela. Z panem Danielem, gospodarzem SCh PROEM, uzgodniliśmy termin wynajmu ośrodka (piątek/niedziela tj 3, 4, 5 października 2014) zgodny z kalendarzem koncertów tria Magdy Piskorczyk, stronę kulinarną oraz całkowity koszt pobytu. Z przystępną na spotkanie ceną wynajmu, włączając wcześniej uzgodnione wynagrodzenie za koncert artystki, szybko stworzyłem Zaproszenie-Informację wysyłając jej treść na poczty mailowe do wszystkich znajomych, przyjaciół, tanecznych dinozaurów, tak z kraju jak i zza granicą, na portale powiat tomaszowski, nasz tomaszow czy facebook. Uiszczenie przedpłat na moje konto (tak wcześniej praktykowałem) wyznaczyłem chcącym wziąć udział w spotkaniu, do dnia 10 września 2014 roku, by zamiast pisanej umowy, uzgodnioną kwotę do 15 września przekazać gospodarzom.

 

Oczekując spokojnie wyznaczonego terminu przedpłat, w międzyczasie o finansowe wsparcie (niezbędne do pokrycia koncertu Magdy) zwróciłem się do instytucji, urzędów, które nigdy wcześniej mnie nie zawiodły. W przeszłości  dofinansowały moją działalność czy to przy organizowaniu jubileuszowych spotkań muzycznych, spotkań z ciekawymi ludźmi, koncertów czy sponsorowaniu moich publikacji. Kiedy zbliżał się dzień 10 września okazało się, że na moim koncie bankowym znajduje się niewystarczająca kwota pieniędzy, która koszty przedsięwzięcia mogłaby pokryć.

 

Przyszedł dzień 15 września, w którym to dniu upływał termin dokonania przedpłaty na konto SCh TOMY. Zmuszony zostałem spotkanie w Zakościelu odwołać. Kiedy szykowałem się uczynić to samo z umówionym, dopiętym na ostatni guzik koncertem Magdy Piskorczyk, dobity i pogrążony w smutku informacją o nieprzyznaniu mi przez instytucje żadnej dotacji (powód był prosty, nikt z decydentów nie chce się narażać – zbliżają się wybory), nagle olśnienie, otrzymuję telefon od jednego z darczyńców, - Antek przyjdź jutro w sprawie koncertu Magdy Piskorczyk do mojego biura.

 

 

 

 

 

Kiedy przyszedłem nazajutrz na umówione spotkanie zostałem mile zaskoczony. Otrzymałem w kopercie sporą część gotówki, która pokrywała w dużej części wynagrodzenie dla artystki i jej zespołu. Wracając uradowany do domu, z wypchaną kopertą, na mojej poczcie mailowej zastałem informację z Nowego Jorku od Wojtka Szymona Szymańskiego, - Antek nie będę mógł uczestniczyć w „Spotkaniu po latach”, nie przylecę do Polski ale znając trudności finansowe z jakimi się borykasz byś mógł zrealizować swoje przedsięwzięcie, wysyłam na twoje konto ….. złotych. Powodzenia. Pozdrów wszystkich przyjaciół przybyłych na spotkanie. Pozytywnie pobudzony nadmiarem szczęścia, szybko dotarłem do moich, innych, zasobnych przyjaciół, ludzi dobrej woli. Dzięki ich finansowemu wsparciu mogłem  teraz mieszkańcom naszego miasta bez żadnych kłopotów zrealizować najatrakcyjniejszy i najpiękniejszy na żywo koncert w moim stałym cyklu spotkań, Herosi Rock’n’Rolla.

 

Pozwolę sobie na łamach portalu wymienić kolejno wszystkich darczyńców, którym miasto Tomaszów Mazowiecki zawdzięcza jedno z najważniejszych, muzycznych wydarzeń 2014 roku, oto oni: Jerzy Kowalczyk, Zenon Łaski, Wojtek Szymański i Rafał Zagozdon.

 

Natychmiast skontaktowałem się z panią Barbarą Przybysz dyrektorem OK TKACZ, wspólnie uzgodniliśmy dzień wynajmu Sali koncertowej w ośrodku (sobota 4 października godzina 17.30). Ustaliliśmy kilka ważnych szczegółów, które uczestnikom zapewniało bezpieczeństwo w czasie koncertu. Po czym drogą mailową, przez komórkowe telefony, skyp, internetowe portale, lokalne media (radio, prasa) poinformowałem wszystkich zainteresowanych o rezygnacji z imprezy w Zakościelu i zmianie od planowanego, miejsca koncertu, spotkania z panią Magdą Piskorczyk.

 

Na długo przed koncertem Sala widowiskowa OK TKACZ wypełniła się po brzegi, zmuszony zostałem do dostawiania dodatkowych krzesełek dla stojących przy ścianach słuchaczy, by zachować bezpieczne przejścia, tak zwane ścieżki p-poż. Wśród przybyłych tomaszowian, po raz pierwszy, nadając rangę wydarzeniu, znaleźli się na moich Herosach Rock’n’Rolla wszyscy trzej Prezydenci Miasta z małżonkami oraz przedstawiciele Starostwa Powiatowego.

 

Dotarli również, mieszkający dziś poza granicami naszego grodu, taneczne dinozaury z kultowej kawiarni „Literacka”: Andrzej i Małgorzata (Greta) Ronkowie z bieszczadzkiej Bóbrki, Barbara i Maciek Barańscy z Wesołej k/Warszawy, Maryla Tejchman z Warszawy, z Wrocławia dotarł Jurek Dereń oraz mieszkający do dziś prekursorzy rock’n’rolla w Tomaszowie, między innymi Fredka i Kaziu Cychnerowie, Dzidka Rode (Szczepanik), Wiesia Wójciak (Kłos), Andrzej Janicki czy Jacenty Buczyński.

 

Ku mojemu, ogromnemu zaskoczeniu przybyła na spotkanie z Magdą Piskorczyk duża grupa moich przyjaciół spoza naszego miasta. Pozwolę sobie niektórych, również wymienić: Nina Nowak – kreatorka mody z Warszawy, Jacek Ejsmond twórca Klubu Dobrej Muzyki z Warszawy, Karol Dobrowolski muzyk grający na gitarze (były członek zespołu Sklep owocowo warzywny pana Krupińskiego), Iwona Thierry nieprzeceniona chodząca wiedza w branży, dziś emerytowany pracownik Polskich Nagrań MUZA z Warszawy, Marek Karewicz nasz słynny artysta fotografik z Warszawy, Anna i Wiesław Śliwińscy z Gdańska, Maryla Michowska z synem Bartkiem jego żoną Adą ze Sztumu, Mirosław Szopiński z Gdyni, Staszek Kasperowicz i Marek Włach z Oleśnicy, Hania Erez i Tadeusz Gill z Kozienic. Wymienione osoby nadały rangę moim Herosom, tym samym potwierdzając klasę i popularność wykonawczyni. Koncert słusznie nazwałem w mieście, wydarzeniem roku.

 

Ponieważ już nazajutrz, w niedzielę na portalu nasztomaszow ukazała się obiektywnie bogata w treści recenzja, choć krótka, dlatego pozwoliłem sobie ją zacytować i opowiedzieć, skoncentrować się na po koncertowych kulisach: „Sala niebrowskiego Ośrodka Kultury wypełniona była do tego stopnia, że koniecznym  było zrobienie "dostawek". W placówce zabrakło wolnych krzeseł i część publiczności musiała przeżywać koncert na stojąco. W ten sposób udało się udowodnić, że muzyki można, a nawet należy słuchać na żywo, zapominając chociaż na chwilę o istnieniu You Tube. Magda okazała się nie tylko rewelacyjną wokalistką ale również interesującą gawędziarką, potrafiącą złapać szybki kontakt z widzami. Oglądając blisko dwugodzinny spektakl trudno było nie odnieść wrażenia, że troje muzyków na scenie kocha to co robi, a muzykę traktuje, jako nieodłączną część własnego życia. Trzyosobowy skład zespołu okazał się wystarczający do zbudowania przesyconego pozytywną energią klimatu. Zagrane z polotem gitarowe solówki Oli Siemieniuk i finezyjne dźwięki perkusji Bartka Kazka uzupełniały głębokie brzmienie głosu Magdy Piskorczyk. Program koncertu wypełniły zarówno znane standardy bluesowe, gospel, afro-amerykańskie, rhythm and bluesowe jak i kompozycje własne zespołu ”.

 

Po zakończonym koncercie, z Krzyśkiem Jochanem zaplanowaliśmy w Hotelu Mazowieckim, uroczystą kolację, nie tylko dla zespołu ale również dla osób przybyłych z daleka. Wśród nich znalazło się kilka osób, które dokonały przedpłatę na zakościelowe Spotkanie po latach, dla których, również dla zespołu, zabezpieczyliśmy hotelowe noclegi. Kolacja dla nich miała być rekompensatą za odwołane, trzydniowe spotkanie w Zakościelu. W kolacyjnym poczęstunku, przy mechanicznej, rock’n’rollowej muzyce (były też tańce, a jakże!!!) udział wzięło 48 osób.

 

Poza wymienionymi w treści felietonu przybyszami z zewnątrz uczestniczyli lokalni fani kochający ten rodzaj muzyki, stali uczestnicy moich, cyklicznych spotkań, reprezentujący wczesną epokę rock’n’rolla, jak również przedstawiciele pokolenia, które po nas przejęło muzyczną pałeczkę. Pozwolę sobie na łamach portalu wymienić niektórych obecnych na kolacji: Ewa i Janek Komarowie, Ewa i Krzysiek Jochanowie, Ewa i Edek Kusiowie, Barbara ze swym angielskim partnerem Colinem Jankinsem, Monika Fiszer, Wiesia Wójciak, Dzidka Rode, Ela Gruszczyńska, Jacek Buczyński, Andrzej Janicki oraz przyjaciele Krzysia Jochana, państwo Olejnikowie Maria i Jerzy.

 

 

 

 

 

Właściwie konsumpcja, choć trzydaniowa, była skromnym dodatkiem do spotkania z artystką i jej muzyczną grupą. Wszyscy, czy prawie wszyscy uczestnicy kolacji mieli swoje pięć na rozmowę. Była wymiana zdań, podziękowania za koncert czy prośba o wpis na okładce zakupionej płyty. Współczułem zmęczonej Magdzie, ale takie jest życie artysty . Krótko po północy jej trio, mocno zmęczone wydarzeniami dnia, udało się na zasłużony odpoczynek. Miejscowigoście o 1-ej w nocy opuszczali  restaurację, udając się do swoich domów, tylko na parkiecie pozostali, wytrwali w tańcu, w rytmach muzyki swojej młodości goście, zakwaterowani w hotelu. Kiedy Krzysiek Jochan opuszczał hotel, podszedł do mnie i szepnął, - Antek przyjdź jutro przed 10.00 do hotelu na śniadanie naszych gości. Przygotowuję mały poczęstunek w swoim domu na wsi Niebrów. By nie błądzili poprowadzisz ich do mnie. Cześć, do jutra.

 

Nazajutrz, był piękny, słoneczny, niedzielny poranek. Zgodnie z umową krótko po godz. 10.00 dotarłem do Hotelu Mazowieckiego, gdzie nasi hotelowi goście byli już po śniadaniu, oczekując mojej osoby, by wspólnie zrealizować zaplanowany przez nas, organizatorów spotkania, dalszy punkt programu. Razem ze Staszkiem Kasperowiczem wsiedliśmy do opla Marka Włacha, i jako piloci ruszyliśmy w kierunku wsi Niebrów. Za nami pojechali inni i po blisko kwadransie znaleźliśmy się przed gościnnym domem państwa Jochanów, gdzie przed bramą wjazdową na dziedziniec posesji, witali nas gorąco gospodarze, Ewa z Krzyśkiem i dwoma synami, Kubą i Mariuszem. Pozwolę sobie przybyłych do wsi Niebrów na szczególne przedpołudnie, wymienić; trio Magdy Piskorczyk z Olą Siemieniuk i Bartkiem Kazkiem, Maryla Tejchman, Maryla Michowska z synem Bartkiem i synową Adą, Iwona Thierry, Mirek Szopiński, Hanka Erez z Tadeuszem Gillem, Ania i Wiesiek Śliwińscy, Staszek Kasperowicz z Markiem Włachem, moja osoba oraz nasz nieodłączny przyjaciel, artysta fotografik Marek Karewicz.

 

Zasiedliśmy wszyscy na dużym tarasie przy suto (jak zawsze u Jochanów) zastawionym stole, przy rozpiętym nad naszymi głowami, o dużej średnicy, parasolem. Z tarasu, rozprzestrzeniał się w oddali, cudowny widok na przepiękną dolinę rzeki Wolbórka, w której to dolinie wyróżniały się, co było dla mnie dziwne o tej porze roku, dywany zielonej trawy łąk, rozdzielane delikatnie nitką płynącej korytem rzeki. Tuż przed nami, jeszcze na posesji Jochanów, za krótko przystrzyżonym trawnikiem ciągnącym się od budynku mieszkalnego w kierunku rzeki, widoczny był mieszany (liściasty i iglasty) las, z porośniętymi różnego rodzaju krzewami. Dominował drzewostan starych sosen, jodeł, świerków ale też liściaste dęby, buki, olchy, klony, wiązy czy brzozy. Drzewa o tej porze roku nadawały swoim listowiem cudowne barwy, o których kolorystyce nie da powiedzieć się słowami. To trzeba zobaczyć. Wszystko przemawiało za tym, że nastała prawdziwa, polska, złota jesień o czym wyraziła się natychmiast po znalezieniu się na tarasie, spojrzeniu w kierunku doliny, Magda Piskorczyk; - O Boże, Krzysiek, jak tu pięknie. Jestem sobie wdzięczna, że dałam się namówić na to spotkanie.

 

Biesiadowanie, przekąszając i popijając smacznymi płynami, rozpoczęliśmy od wspominania dnia wczorajszego, w których to dominował, a jakby inaczej miało być!!!, niezapomniany koncert Magdy, podsumowujący nie w pełni zrealizowane, kolejne Spotkanie po latach. Oczywiście, wszyscy mieliśmy na myśli tylko jedno miejsce – ZAKOŚCIELE, a październikowy weekend obfitujący w ciepłe, słoneczne dni, szczególnie sprzyjałby nam, temu miejscu znajdującemu się w samym sercu  Puszczy Spalskiej. Magda sporo opowiadała o sobie, o swojej ciężkiej pracy z zespołem by być w dużej formie, by utrzymać się na topie przy dużej konkurencji, stosowaniu dyscypliny w odżywianiu i sprawności fizycznej tak wobec samej siebie jak i wobec zespołu. Kiedy zaczęła dziękować za zaproszenie i powoli zwijać swoje manatki, nastąpiło coś, czego nikt z biesiadujących się nie spodziewał. Krzysiek zwrócił się wprost do niej, - Magdo, a może na pożegnanie byś nam coś zaśpiewała? … Długa cisza … i stało się …

 

WIELKA artystka wzięła do ręki jedną ze swoich gitar, miała ją na podorędziu, Krzysiek podał swoją prywatną, dostrojoną przez Magdę, do rąk Oli Siemieniuk a perkusista Bartek Kazek do wybijania rytmów wykorzystał taboret, krzesło i perkusyjnie podobny przedmiot, który obok innych leżał na tarasie. I zaczęło się. Mieliśmy niespodziewaną okazję uczestniczyć w czymś co nazwałem w tytule felietonu, nie przesadzając, Muzyczne „jam session” we wsi Niebrów. Magda zaczęła klasycznym utworem country blues wprowadzając nas w radosny, rytmicznie niesamowity nastrój, wszyscy jak jeden mąż, na stojąco swingując, wybijaliśmy rytmy klaszcząc w dłonie, by wspomagać niesamowicie silny jej tembr głosu. Śpiewanie bez prądu okazało się niczym nieodbiegającym od słuchania jej na koncercie. Miało być krótko a …

 

… przy wykonywaniu kolejnych bluesowych, gospel, rhythm and bluesowych piosenek, słońce niemiłosiernie świeciło Magdzie w oczy, przeszkadzając w muzykowaniu, śpiewaniu. Krzysiek stanął nagle na wysokości gospodarza spotkania, natychmiast pobiegł do pokoju przynosząc z sobą markowe, przeciwsłoneczne (on the top), korekcyjne okulary firmy Ray-Ban, które również pełnią po zmęczeniu, funkcję odprężającą wzrok. Kiedy Magda je założyła, wstąpiła w nią niespotykana, trudna do opisania energia, powodująca radość z gry do tego stopnia, że udzieliła się ona Oli Siemieniuk i wybijającemu perkusyjne rytmy, Bartkowi Kazkowi. Czy taką grę spowodowały okulary firmy Ray-Ban? Nie znam odpowiedzi. Blisko godzinny, tarasowy recital obfitował także w utwory nie wykonywane wczoraj na koncercie. Czym najbardziej zaskoczył nas zespół Magdy? Niesamowitą grą na gitarach, wręcz wirtuozerią tak w wykonaniu Oli jak i Magdy. Choć nie było na tarasie klasycznej perkusji to Bartek Kazek na „prymitywnych” instrumentach przy pomocy grających kobiet, utrzymywał rytm tak bardzo istotny, niezbędny w muzycznym image zespołu pani Magdy Piskorczyk.

 

Finał niebrowskiego jam session zakończył się dla mnie i Krzyśka czymś przepięknym, otóż Magda w podziękowaniu za spędzony weekend, zadedykowała nam dwa, przepiękne utwory (wczoraj kończyła nimi przy akompaniamencie gitary koncert w TKACZU) – Naama w stylu afrykańskich rytmów i prześliczny, nostalgiczny, Adieu Pierette. Drugi utwór, w który włożyła dużo ciepła, serca i uczucia zaśpiewała tak pięknie, że miałem łzy. Po zakończonym utworze wszyscy zachowaliśmy się jak na prawdziwym koncercie, wstaliśmy z krzeseł, bijąc brawa na stojąco. W tym momencie do Magdy podszedł Krzysiek i jak przystało na gospodarza, podziękował artystce za wyśpiewany mini recital, kończąc powiedział te słowa, - Magdo dziękując Ci za wspaniałe jam session, zauważyłem, że świetnie się czułaś w moich, słonecznych okularach. Pragnę byś na swojej, koncertowej trasie tak się czuła jak dziś w moim domu. Więc przyjmij ode mnie ten skromny upominek w postaci okularów firmy Ray-Ban. Magda tak bardzo była zaskoczona prezentem, że z wielkim trudem, w bezdechu wyszeptała tylko, - Krzysiu … dziękuję.

 

W końcowej fazie muzycznego jam session, dołączył do nas wielki miłośnik jazzu, rocka, Zbyszek Trachta, sąsiad Jochanów, który w sobotę uczestniczył w OK TKACZ w koncercie Magdy. Kiedy żegnaliśmy na niebrowskiej szosie trio Magdy Piskorczyk, siedzącym muzykom w samochodzie życzyliśmy powodzenia i szerokiej drogi, a tymczasem Magda wypowiedziała sakramentalne słowa, - Chłopaki, ja tu wrócę. Po czym samochód ruszył na nieodległą od domu Jochanów, trasę szybkiego ruchu, w kierunku Wrocławia.

 

Całą ekipą przenieśliśmy się z tarasu do pobliskiego, istniejącego na posesji lasu i przy rozpalonym ognisku, piekąc kiełbaski, przepijając przeróżnymi sokami, przy rock’n’rollowej muzyce bawiliśmy się do późna w nocy. Goście stopniowo, w różnych kierunkach Polski ulatniali się. Przed północą, przy ognisku pozostali tylko krzątający się gospodarze i u nich pozostająca na noc, Iwona Thierry. Również ja udałem się na zasłużony odpoczynek, dziękując sobie i wszystkim uczestniczącym w spotkaniu za udany weekend. Myślę, że 112 spotkanie na żywo z Magdą Piskorczyk w cyklu Herosi Rock’n’Rolla przeszło do historii, było interesujące i zapewne na długo zapamiętane w sercach i duszach mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Krzysztof Jochan 12.10.2014 22:55
Oczywiście rok 2013.Sory.I jeszcze jedno jest w tekście Antini ma być Antoni. Jest w tekście dotarli ma być dotarły. Jeszcze raz przepraszam.

Krzysztof Jochan 12.10.2014 21:27
Jestem młodszym od Antka fanem jazzu, rocka, rock n rola dlatego z zapartym tchem wielokrotnie czytam jego opowieści zawarte w felietonach na tym portalu. Jest to tematyka o najpiękniejszej epoce lat 60 - tych XX wieku. Jest w tych felietonach zawarta również prawdziwa historia naszego miasta. Nieistniejące już budynki , budowle, ulice. Były one dla młodzieży miejscem kultowym. Antini bardzo ładnie opisuje ludzi , których już nie ma, którzy tworzyli młodzieżową subkulturę w naszym mieście. Cieszę się , że było dane poznać mi tego człowieka - 9 luty 3013 r ALABASTRO o czym opowiedział w swoich felietonach. Dzięki Antkowi do naszego miasta dotarli wielkie postacie polskiej kultury, polskiego rock n rola jak Marek Karewicz, Marek Gaszyński, Alicja Klenczon - Korona, Iwona Thierry, Wiesław Wilczkowiak, Zygmunt Smogorzewski. Ostatnio 'straszy' nas , że kończy swoje kronikarstwo, pisanie. Jeżeli tak by uczynił czytający tomaszowianie 'historyczne' artykuły w tej dziedzinie , również i ja zostali by odcięci od pięknych chwil , duchownych doznań, takich jak chociażby opisane ostatnio powyżej spotkanie CUDOWNE z Magdą Piskorczyk zakończone muzycznym jam session w moim domu we wsi Niebrów. Antoni nie rezygnuj. Krzysztof Jochan.

Antek Malewski 11.10.2014 14:54
Opisuję FOTO: 1. FOTO 1,7 - Muzyczne jam session Maga Piskorczyk, Ola Siemieniuk i Bartek Kazek, wśród muzyków znalazła się również moja osoba, Maryla Tejchman, Maryla Michowska (przy poręczy) z synem Bartkiem. 2. FOTO 2,4 - Koncert Magdy w Sali Widowiskowej w OK TKACZ. 3. FOTO 3 - Widownia w czasie koncertu Magdy Piskorczyk. 4. FOTO 5 - Kolacja w Hotelu Mazowieckim. 5. FOTO 6 - Wiesław Śliwiński podarował duże zdjęcie z Markiem Karewiczem gospodarzowi niebrowskiego jam session, Krzyśkowi Jochanowi.

Reklama
Polecane
Przemysłowcy oskarżeni o niesłychane przestępstwoSkonsultuj komunikację miejskąSpotkanie z prof. Jerzym Bralczykiem w MBPUtrudnienia w ruchu 11 listopadaNisze w kolumbarium dostępne do rezerwacjiŁódzkie/ W okresie Wszystkich Świętych 14 wypadków; nie było ofiar śmiertelnychPolicja: od czwartku doszło do 161 wypadków drogowych; zginęło 11 osóbListopadowe atrakcje w Tomaszowie MazowieckimJak wybrać odpowiednie łóżko do sypialni? Oto podpowiedźW gabinetach stomatologicznych jest coraz drożejKlasyk dla LegiiSzkoda straconych punktów
Reklama
Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich Powiatowe Centrum Animacji Społecznej po raz kolejny organizuje Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich.  Będzie to już 8. edycja tego wydarzenia. Turniej skierowany jest do kół gospodyń z terenu województwa łódzkiego. Zmierzą się one w 6 konkurencjach: edukacyjnej, kulinarnej, artystycznej, sprawnościowej, modowej i teście wiedzy dotyczącym bezpieczeństwa na wsi.Tematem tegorocznej edycji jest PRL. Przedmiotem współzawodnictwa kulinarnego będzie deser. Scenka w konkurencji artystycznej będzie nawiązywała do Wszechobecnych w tamtych czasach kolejek, natomiast w edukacyjnej należy przygotować prezentację o latach 80-tych, ukrytych we wspomnieniach. Konkurencja sprawnościowa do końca pozostaje tajemnicą, natomiast pytania z wiedzy o bezpieczeństwie na wsi przygotuje KRUS. Bardzo widowiskowo natomiast zapowiada się konkurencja modowa, do której uczestnicy mają przygotować strój inspirowany modą z okresu PRL. Będą one prezentowane na wybiegu.Ponadto zapraszamy do obejrzenia wystawy, nawiązującej do PRL-u. Będzie można zobaczyć stare sprzęty elektroniczne, odzież, artykuły gospodarstwa domowego, prasę i inne eksponaty, związane z tym okresem. Nad całością imprezy czuwać będzie jury złożone z ekspertów z danych dziedzin.Na zwycięzców poszczególnych konkurencji, a także Grand Prix turnieju, czekają wspaniałe nagrody.Gwiazdą wieczoru będzie Paweł Stasiak w repertuarze Papa Dance, a na zakończenie odbędzie się zabawa taneczna z MR. SEBII. Turniej odbędzie się 9 listopada o godz. 15.00 w PCAS-ie przy ul. Farbiarskiej 20/24.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
XIX Tomaszowski Bieg Niepodległości XIX Tomaszowski Bieg Niepodległości Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza dzieci, młodzież i dorosłych do udziału w 19. edycji Tomaszowskiego Biegu Niepodległości, który odbędzie się 11 listopada. Mieszkańcy naszego miasta i powiatu będą mogli w ten niestandardowy sposób uczcić rocznicę odzyskania przez Polskę suwerenności. Start uczestników biegu planowany jest na godz. 13 z pl. T. Kościuszki, po zakończeniu oficjalnych uroczystości patriotyczno-religijnych z okazji 106. rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wydarzenie przeznaczone jest zarówno dla grup zorganizowanych (ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych, stowarzyszeń, organizacji, firm itd.), jak również dla uczestników indywidualnych. Osoby, które nie ukończyły 13 lat, mogą uczestniczyć w biegu wyłącznie pod opieką osoby pełnoletniej. Niepełnoletni mogą zostać zgłoszeni do biegu przez rodzica lub opiekuna prawnego.ZgłoszeniaBieg ma charakter rekreacyjny, do pokonania będzie trasa o długości ok. 1500 m. Zbiórka i weryfikacja zgłoszonych biegaczy odbędzie się w godz. 12-12.45 (domki na płycie pl. Kościuszki). Zgłoszenia na formularzach, których wzór znajduje się pod tekstem w załącznikach (tam też dostępny jest szczegółowy regulamin XIX Tomaszowskiego Biegu Niepodległości), w przypadku grup zorganizowanych przyjmowane będą do 6 listopada br. Uczestnicy indywidualni mogą zgłaszać się również w dniu biegu. Wypełniony formularz wraz z dołączonym do niego oświadczeniem należy dostarczyć do Biura Biegu mieszczącego się w Miejskim Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18. Rejestracji można także dokonać poprzez wypełnienie formularza zgłoszeniowego online, dostępnego pod linkiem: https://cutt.ly/TeDo09HZAby podkreślić uroczysty i patriotyczny charakter biegu, organizatorzy proszą uczestników o założenie białych lub czerwonych koszulek, czapek lub innych elementów wierzchniej garderoby w tych barwach. W związku z organizacją XIX Tomaszowskiego Biegu Niepodległości oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestnikom 11 listopada między godz. 12.45 a 14 wystąpią utrudnienia w ruchu kołowym w obrębie pl. T. Kościuszki oraz w al. Piłsudskiego na odcinku od pl. Kościuszki do ul. Legionów (w obu kierunkach). Prosimy kierowców o wyrozumiałość i przyłączenie się do wspólnych obchodów Narodowego Święta Niepodległości.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.11.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama