W dniu 31 lipca przybyłem do Tomaszowa w celu przenocowania przed dalszą podróżą na urlop do Chorwacji. Ponieważ żona zamierzała dokonać jeszcze ostatnich zakupów zatrzymałem się przed jednym z centrów handlowych w strefie płatnego parkowania. Udałem sie do parkometru w celu uiszczenia opłaty. Ku mojemu zaskoczeniu zainstalowane w tym mieście parkometry nie posiadają możliwości wydawania reszty, jest to ewenement na skalę światowa.
W związku z powyższym udałem się do punktów handlowych w celu rozmienienia pieniędzy. Pierwszą osoba, do której zwróciłem się o rozmienienie pieniędzy był pracownik firmy Projekt Parking. Ku mojemu zdziwieniu osoba ta nie tylko nie posiada możliwości rozmienienia pieniędzy, ale nawet jej tego robić nie wolno (jak się później w biurze dowiedziałem).
Udałem się dalej na poszukiwanie możliwości rozmienienia pieniędzy. W końcu w 4 lub 5 miejscu udało się dokonać potrzebnej wymiany na niezbędne do opłacenia parkingu nominały. Po zakupie biletu parkingowego udałem się do samochodu w celu umieszczenia go w stosownym miejscu. Podchodząc do auta zauważyłem, że ten sam osobnik z firmy obsługującej parkometry rozpoczął wypisywanie wezwania do zapłaty przed moim samochodem. Gdy przekazałem mu, że przecież właśnie wracam z opłaconym biletem za parking i że prosiłem go rozmienienie pieniędzy, usłyszałem, że on nie wiedział, że to mój samochód i że musi zakończyć wypisywać wezwania, mimo, że okazałem mu ważny bilet opłaty parkingowej. Kazał mi dzwonić do biura w tej sprawie.
Po skontaktowaniu się z biurem firmy usłyszałem, że muszę udać się z wezwaniem oraz biletem do siedziby firmy, pomimo, że wezwanie nie zostało jeszcze do końca wypisane. Tłumaczę to kobiecie, która odebrała telefon, że nie mam czasu, bo jutro rano wyjeżdżam, sprawa jest oczywista do załatwienia przez telefon, gdyż pracownik firmy jest gotów poświadczyć, że mam wykupiony bilet a on jeszcze nie wypisał do końca wezwania oraz, że szukałem możliwości rozmienienia pieniędzy. Niestety tak oczywista i w cywilizowanym świecie sprawa do załatwienia przez telefon przy udziale pracownika firmy jest nie do załatwienia w Tomaszowie.
Zmuszony byłem do 20 minutowych poszukiwań biura firmy w obcym mieście w ogromnym upale (ponad 30C) w celu tak prostej czynności jak anulowanie wezwania, które w ogóle nie powinno być wypisane. W biurze osoba, którą wskazano mi, jako kierowniczkę tej firmy nawet się nie raczyła przedstawić od ręki anulowała wezwanie. Ale nadal nie przyjmowała do wiadomości, że jej funkcja polega na wykonywaniu zleconych zadań służalczych miastu i jego mieszkańcom, a nie graniu biurokratycznej urzędniczki ustroju słusznie minionego, chyba, że w Tomaszowie nie słyszano, że komuna upadła 25 lat temu.
Buta i arogancja pracowników tej firmy jest porażająca, jeżeli mieszkańcy nie zrobią z porządku z władzami miejskimi które tolerują takie zachowanie to miasto niedługo będzie tylko wielkim domem starców.
Wszyscy młodzi i inteligentni mieszkańcy emigrują do miejsc gdzie jest normalnie.
Nasuwa się więc kilka pytań, na ktore być może ktoś odpowie:
Kto zgodził się (zlecił ) instalację parkomatów bez możliwości wydawania reszty lub płatności w systemie paypass?
Ile miasto zarabia netto i czy w ogóle zarabia na płatnym parkowaniu.?
Ile zarabia firma Projekt Parking?
Dlaczego jej pracownicy nie mogą rozmieniać pieniędzy?
Dlaczego ta firma jest tak nieprzyjazna mieszkańcom i z czego to wynika?
Czemu strefą płatnego parkowania nie objęto tylko centrum miasta, ale również wiele bocznych uliczek, bez znaczenia strategicznego dla komunikacji miejskiej uliczek?
Jak bardzo spadły obroty handlowców chociażby na rynku od czasu płatnego postoju?
Imię i nazwisko oraz adres email tylko do wiadomości redakcji.
Napisz komentarz
Komentarze