Początek ostatniego oficjalnego spotkania Lechii w tym roku kalendarzowym nie był dla miejscowych kibiców miłym widowiskiem. Już w pierwszej minucie obejrzeliśmy dwa nieprzyjemne rzuty rożne wykonywane przez graczy przyjezdnych. Nasza defensywa nie popełniła jednak błędu i w porę wyjaśniła sytuację.
Cztery minuty później po raz kolejny dopisało nam szczęście. Dobra akcja lewą stroną Ossowskiego, zakończyła się podaniem na 11 metr i fatalnym uderzeniem Chojeckiego w doskonałej wręcz okazji na objęcie prowadzenia.
W 13 minucie Lechiści odpowiedzieli prostopadłym podaniem Mireckiego do ustawionego na lewym skrzydle Stańdo. Dawid uwolnił się spod opieki obrońców Aleksandrowa i podjął próbę wbicia futbolówka wzdłuż linii bramkowej. Defensywa gości okazała się jednak skuteczniejsza i zażegnała niebezpieczeństwo.
W 21 obejrzeliśmy podobną ofensywę, jak ta wyżej. Miała ona jednak miejsce po przeciwnej stronie boiska. Rajd lewym skrzydłem Bartłomiej Gajewskiego zakończył się dobrym, groźnym podaniem na 7 -8 metr. Żaden graczy z Sokoła nie zamknął tej akcji.
Niestety gra Lechii, mimo ambitnej pracy na boisku pozostawiała wiele do życzenia. Na dodatek w 28 minucie kontuzji doznał filar naszej defensywy Milczarek, który opuścił boisko. W jego miejsce Majic posłał Matysiaka.
Trzeci kwadrans pierwszej połowy to już spokojniejsza gra naszej drużyny. Efektu w postaci czystych sytuacji bramkowych jednak nie obejrzeliśmy, co więcej żółtą kartkę obejrzał Polit i goście wykonywali rzut wolny z odległości ok 18 – 20 metrów do bramki. Dość przedziwna sytuacja, bowiem wydawało się, iż faulu Michała nie było.
Do stałego fragmentu gry podszedł Chojecki, który uderzając mocno, po ziemi zmusił Chachułę do wysiłku. Dobra interwencja Michała po raz kolejny pozwoliła zachować czyste konto.
W końcowej fazie pierwszej połowy obejrzeliśmy dwie znakomite sytuacje.
W 38 minucie, po zamieszaniu w polu karnym Lechii, piłka znalazła się na 6 metrze pod nogami gracza Sokoła - Kaczmarkai. Na nasze szczęście ten mając sytuację „sam na sam” z Chachułą - fatalnie spudłował!
W doliczonym czasie gry przed szansą na objęcie prowadzenie stanął Potakowski, któremu dobrze piłkę w środkowej strefie boiska zbił głową Rakowski. Daniel schodząc z prawego skrzydła do środka, będąc w sytuacji „sam na sam” zdołał oddać strzał, ale kąt do bramki okazał się jeszcze zbyt ostry.
Bramek nie oglądaliśmy, emocji nie brakowało. Pierwszy kwadrans gry Lechiści zagrali słabo. W następnych minutach walka już się wyrównała, ale to wciąż Sokół był bliższy gola, aniżeli Lechia. Obserwują tą cześć gry z ojcem jednego z piłkarzy przyjezdnych, oraz znajomymi - jeden z moich kompanów zażartował sobie: „grając z Aleksandrowem to Sokół przeważa, a Lechia strzela”. Dokładnie chodziło o mecz z 2 kolejki, oraz pucharowy z zeszłego roku, gdzie lepszy optycznie był Aleksandrów, ale to Lechia cieszyła się ze zwycięstw.
Miał rację. Druga odsłona to już zupełnie inna bajka dla miejscowych, nielicznie zgromadzonych kibiców. W 52 minucie defensywa gości popełnia fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki. Dzięki ambitnemu pressingowi, z prezentu korzysta ustawiony na 6 metrze pola karnego rywali Potakowski i technicznym strzałem, praktycznie już leżąc, otwiera wynik tego pojedynku.
W 59 minucie obejrzeliśmy to, co chcielibyśmy oglądać przez ostatnie 10 gier. Szymczak, Rakowski i Mirecki ustawieni na 16 – 20 metrze przed polem karnym przeciwnika zagrali piękną akcję na małej przestrzeni tzw. „Trójkąt”. Finał był taki, iż Marcin znalazł się w doskonałej sytuacji do strzelenia gola. Po chwili siódma bramka Mireckiego w sezonie była już faktem.
Dwie minuty później, kolejny znakomity pressing w środkowej strefie boiska, zakończył się szybką kontrą w postaci akcji „trzech na dwóch”. Rakowski mając piłkę przy nodze zachował się niczym rasowy snajper wybierając strzał z 17 metra zamiast podania. Decyzja Kacpra okazała się bezbłędna i Lechia przypieczętowała swoją dziewiątą wygraną w lidze!
W 76 minucie meczu Lechia kontynuuje dobrą grę. Indywidualna akcja Mireckiego na lewym skrzydle, zakończyła się zejściem do linii końcowej i podaniem do niepilnowanego na siódmym metrze Potakowskiego. Ten mając jedynie bramkarza przed sobą fatalnie skiksował.
W 79 minucie ponownie mogliśmy dobić rywala. Rakowski miał jeszcze łatwiejsza sytuację na podwyższenie wyniku aniżeli Daniel.Kacper otrzymując prostopadłą piłkę od Potakowskiego i znalazł się w sytuacji „sam na sam”, na ok 6 – 7 metrze (kompletnie bez krycia). Napastnik mógł zrobić wszystko, lecz wybrał najgorszy wariant uderzając wprost w leżącego już bramkarza.
W 80 minucie obejrzeliśmy dość kontrowersyjną sytuację. Sokół przeprowadził akcję lewym skrzydle, po czym jeden z zawodników gości uderza w wybiegającego z bramki Chachułę. Michał leży, sędzia cofa akcję na 18 metr, po czym wręcza kartkę koloru żółtego….Michałowi Politowi. Jest to drugi kartonik naszego defensora i w konsekwencji pewnie grający stoper opuszcza plac gry.
Powiem szczerze, że cała akcja z arbitrem toczyła się zbyt daleko od naszego punktu oberwacyjnego, abym dokładnie i obiektywnie mógł ocenić sytuację. Z naszej perspektywy wydaje nam się jednak, iż faulu nie było, przynajmniej takiego na żółty kartonik.
Lechia kończy jesienną serię gier w trzeciej lidze na siódmym miejscu w tabeli. Nasz zespół ma czteropunktową stratą do lidera, którym niespodziewanie zostały….rezerwy Legii Warszawa. Do rozegrania o jeden mecz więcej od pozostałych mają luby: Broń Radom i Warta Sieradz. Te dwie ekipy miały zmierzyć się w sobotę, jednak o losach tej rywalizacji w najbliższą środę zadecyduje Mazowiecki Związek Piłki Nożnej.
Na trzecioligowe boiska wracamy 22 marca. Przed nami niezwykle ciekawe okno transferowe.
Niestety nie mamy dobrych informacji. Wszystko wskazuje na to, iż wiosną nie ujrzymy już Grzegorza Piechny. Zawodnik ponoć zawiesił swoją karierę piłkarską z powodów osobistych (sprawy rodzinne), ale do sprawy jeszcze wrócimy w najbliższym czasie.
RKS LECHIA - SOKÓŁ ALEKSANDRÓW 3:0 (0:0)
1:0 Potakowski
2:0 Mirecki
3:0 Rakowski
RKS Lechia: Chachuła – Król, Cyran, Polit, Milczarek (28" Matysiak) – Potakowski, Witczak, Szymczak, Stańdo (70′ Pogorzała), Mirecki – Rakowski (90′ Adamiec)
Sokół Aleksandrów: Sima – Pawlak, Bierżyński, Golański, Gajewski – Osowski, Zwoliński (72′ Boras), Kujawski (82′ Waszczyk), Kaczmarek (62′ Wojtczyk) – Chojecki, Ceglarz (72′ Grisgaber)
Napisz komentarz
Komentarze