Do zawodów zgłosiło się 20 chłopców, co jest wyjątkowo liczną obsadą, jak na turniej rangi wojewódzkiej. Ilość uczestników spowodowała, że aby wygrać całe zawody potrzeba było aż pięciu zwycięstw.
Piotrek Szymański, debiutujący w kategorii juniorów nie robił sobie zbyt dużych nadziei. Bardziej chodziło o spokojne wejście w turniejowy sezon zimowy i zdobycie pierwszych punktów do klasyfikacji Polskiego Związku Tenisowego. Na miejscu okazało się jednak, że tomaszowianin był poza zasięgiem rywali i choć pojedynki były bardzo zacięte, to Piotrek cały czas utrzymywał kontrolowaną przewagę, zwłaszcza w decydujących momentach gry.
Tomaszowianin zastał dolosowany do dolnej połówki tabeli. W I rundzie Piotrek trafił na Marcina Skowrońskiego z RKT Radom, czołowego zawodnika z rocznika 1999, aktualnego deblowego mistrza Polski młodzików. Zaraz na początku meczu nasz tenisista odskoczył na trzy gemy i utrzymał przewagę do końca I seta. W drugim zagrał jeszcze dokładniej, wynik końcowy 6/3 6/0. Pomimo łatwego wyniku to był najdłuższy i chyba najtrudnijszy mecz Piotrka, bo chłopcy walczyli godzinę i 40 minut.
W II rundzie przeciwnikiem był rozstawiony z dwójką Filip Kałasza z UKS Okęcie Warszawa. Ostatni pojedynek z Filipem skończył się w trzech trudnych setach, dlatego Piotrek potraktował przeciwnika poważnie i zagrał bardzo dobry mecz. Nie było to łatwe, bo Filip ma 192 cm wzrostu i potężnie bije serwisem i forhandem. Zadecydowała jednak nie siła Filipa, ale dokładność i regularność Piotra, który wygrał 6/2 6/2.
W ćwierćfinale Piotr trafił na turniejową szóstkę Jana Osieckiego z KS Warszawianka. Dobra gra na początku I seta i prowadzenie 4/1 dla Piotrka. Wówczas Janek pokazał kilka niesamowitych uderzeń i zdołał wyrównać na 4/4. Końcówka seta należała do tomaszowianina, który wziął seta 6/4. Podłamany takim obrotem sprawy Janek w drugim secie nie stawiał już takiego oporu i Piotrek wygrał ostatecznie 6/4 6/1.
Półfinałowym przeciwnikiem był Tomasz Cendrowski z Legii Warszawa. Okazał się najsłabszym rywalem, dlatego zastał odprawiony "z kwitkiem" w niecałą godzinę 6/1 6/0.
Niespodziewany zwycięzca górnej połówki tabeli i finałowy przeciwnik Piotra, Bartłomiej Maroszek z RKT Radom cały turniej prezentował świetną formę. Ograł zasłużenie wszystkich swoich rywali, dlatego finał zapowiadał się bardzo ciekawie. Niestety dla Bartka, Piotrek narzucił takie tempo gry, że odskoczył szybko na 5/0 i wówczas Radomianin doznał kontuzji ramienia i skreczował.
Zwycięzca WTK-a otrzymuje 24 punkty do klasyfikacji PZT, dlatego w przyszłym miesiącu Piotrek pojawi się na listach juniorskich w okolicach setnego miejsca.
Szkoleniowcem Piotra jest jego tata, Andrzej Szymański.
Napisz komentarz
Komentarze