W naszym artykule prasowym, który niedawno się ukazał, analizowaliśmy występy wszystkich ligowców, przedstawiliśmy fakt, iż liga jest wyrównana, że nie ma zespołów, które pociągną tą ligę przez cały sezon. W newsie pokazaliśmy, iż nie tylko Lechia w ciągu tego sezonu miała problemy. W pewien sposób pocieszaliśmy siebie i was liczbami – jak się okazuje dość nawinie.
Pierwszą połowę spotkania można zredagować dwoma słowami – odbyła się. Najciekawsze sytuacje obejrzeliśmy dopiero w końcówce pierwszej części gry. Przewagę przez blisko 35 minut miała drużyna gości i to ona prowadziła grę.
W 36 minucie po jednej z akcji Huragan, zawodnik Wołomina otrzymał dobre podanie z głębi na 9 – 10 metr. Próba lobowania naszego bramkarza Chachuły, który zastąpił między słupkami pauzującego za czerwoną kartkę Holewińskiego okazała się jednak nieudana.
Niespełna sześć minut później odpowiedziała Lechia. Mirecki zaprezentował nam z rzutu rożnego głębokie dośrodkowanie na „długi” słupek, które celnym strzałem zamknął Król. Niestety goli wciąż brak. Co ciekaw była to jedyna bramkowa okazja fatalnie grających Lechistów w pierwszej części.
W 45 minucie drużyna gości powinna objąć prowadzenie. Rzut rożny z prawego narożnika zakończył się ładnym uderzeniem głową. Graczom Wołomina zabrakło centymetrów…futbolówka uderzyła w słupek bramki Michała Chachuły. Gwizdy publiczności podsumowują występ naszej drużyny.
Początek drugiej połowy nie zapowiadał tragedii, jaką musieliśmy oglądać. Cztery minuty po wznowieniu, doskonałej okazji nie wykorzystał Daniel Potakowski,
W 52 minucie oglądamy pierwszą zmianę w naszym zespole. Kontuzjowanego Rakowskiego, zastępuje Piechna.
Lechia gra coraz słabiej, a siedemnasty w tabeli Huragan szuka swojego szczęścia w uderzeniach z dystansu. W 56 minucie jedną z takich prób podjął Ndakiza, ale jego groźny strzał swoją „metę” znalazł w rękawicach Chachuły
W 58 minucie tyle szczęścia już nie mieliśmy. Akcja prawą stroną boiska Huraganu, zakończyła się wstrzeleniem piłki do Stępnia, który bez problemów umieścił ją w siatce. Lechia niespodziewanie przegrywa 0:1. Chociaż patrząc na nieporadność naszych niektórych graczy w tym pojedynku, takiego obrotu sprawy można było się spodziewać.
Lechiści zdołali szybko odpowiedzieć. Rzut wolny Mireckiego zakończył się celnym strzałem do bramki Grzegorza Piechny, ale arbiter liniowy podniósł chorągiewkę i bramka nie została uznana.
W 65 minucie gracze Beniaminka wyprowadzili zabójczą kontrę, po której napastnik Wołomina znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Chachuła. Naszego bramkarza, oraz drużynę od straty gola, po raz drugi w tym meczu uratował słupek!
W 74 minucie nieporadność naszej obrony, została skarcona w najgorszy dla nas sposób. Prostopadłe podania do Kosima, kończy się drugim golem dla Huraganu.
Lechiści grają żenująco. Nie potrafią skonstruować chociażby jednej akcji, która umożliwiłaby choćby oddanie celnego strzału.
W 83 minucie nareszcie oglądamy to, co powinniśmy oglądać od pierwszej minuty tego pojedynku. Dolot ładnie znajduje w polu karnym Potakowskiego, a ten umieszcza piłkę w siatce obok zaskoczonego bramkarza gości.
Niespełna 60 sekund później odpowiedział Wołomin. Wrzutka w pole karne Lechii po stałym fragmencie gry, kończy się wybiciem naszych obrońców, wprost pod nogi piłkarza beniaminka. Ten bez namysłu uderza na bramkę Chachuły. Mocny strzał odbija się jeszcze przed Michałem od murawy i mało co go nie zaskakuje. Na szczęście nasz bramkarz wykazał się znakomitym refleksem i bardzo widowiskową paradą ratuje tomaszowski klub przed kompromitacją.
Lechia przegrywa z siedemnastym w tabeli Huraganem Wołomin 1: 2 i spada na 6 miejsce w tabeli. Wydawało nam się, iż pojedynek z Mechanikiem Radomsko w wykonaniu naszego zespołu był tak słaby, iż gorzej już się nie da zagra…a jednak chcieć to móc.
Komentować nie ma, czego - porażka jak porażka. Jak się dowiedzieliśmy….zimą czeka nas porządne wietrzenie szatni i niektórzy gracze już niebawem będą mogli spakować walizki. Brak ambicji, chęci do pracy, oraz postawy prawdziwego sportowca na boisku, na treningu, a także w życiu zostanie zapewne „wynagrodzone odesłaniem" i powrotem na ligowe boiska klasy Okręgowej.
Kolejne spotkanie za tydzień. Lechiści pojadą na mecz ligowy z Wartą Sieradz.
RKS Lechia - Huragan Wołomin 1:2
0:1 Stępień 58"
0:2 Kosim 74"
1:2 Potakowski 83"
Napisz komentarz
Komentarze