Opracowań requiem, czyli mszy żałobnej, powstały w dziejach muzyki niezliczone ilości. Nic dziwnego: pierwszy tego typu utwór, o którym wiemy (niestety niedochowany do naszych czasów), został skomponowany w XV wieku.
Z tego bogactwa zaledwie kilkanaście dzieł na stałe weszło do programów koncertowych. Są to dzieła Luigiego Cherubiniego, Giuseppe Verdiego, Hectora Berlioza, Antonína Dvořáka, Antona Brucknera, Gabriela Fauré i oczywiście Wolfganga Amadeusza Mozarta. Spośród kompozytorów polskich trzeba wymienić Krzysztofa Pendereckiego (Requiem polskie), Zbigniewa Preisnera (Requiem dla mojego przyjaciela), a z czasów wcześniejszych Józefa Elsnera – nauczyciela Fryderyka Chopina, którego Requiem, napisane w 1793 roku, stało się opusem 2.
Dzieje powstania Mozartowskiego Requiem d-moll KV 626 – ostatniego utworu kompozytora, pisanego w przeczuciu zbliżającej się śmierci, dokończonego przez jego ucznia – sprawiają, że ten utwór pozwala modlić się muzyką nie tylko za bliskich zmarłych, ale także za samego twórcę dzieła.
Czynią tak poznańscy franciszkanie, od 2001 roku w każdą rocznicę śmierci Mozarta odprawiając mszę, której oprawę muzyczną stanowi właśnie Requiem. Ze względu na budowę utworu liturgia jest sprawowana według rytu przedsoborowego – jest to tzw. msza trydencka.
Orkiestrą i chórem Filharmonii Łódzkiej będzie dyrygować Radosław Szulc. Partie solowe wykonają: Marta Boberska – sopran, Olga Maroszek – mezzosopran, Sylwester Smulczyński – tenor i Piotr Miciński – bas.
Napisz komentarz
Komentarze