Radnemu chodzi przede wszystkim o to, by prezydent miasta przypomniał sobie o przedwyborczych obietnicach i rozpoczął poszukiwania funduszy, z których budowa trybun mogłaby zostać sfinansowane. Trzonek, jako wieloletni sympatyk Lechii przypomina, że kiedy obiekt przy ulicy Nowowiejskiej powstawał, pieniądze na jego wykonanie pochodziły z funduszy Totalizatora Sportowego. Podobne możliwości istnieją i dzisiaj. – Za pieniędzmi trzeba się ruszyć i pochodzić – mówi. – Same do nas nie przyjdą i nie da się ich załatwić zza biurka. Chętnych jest przecież wielu. Trzeba pojechać, rozmawiać, przekonać. Ale to nie jest zadanie dla radnego ale dla prezydenta miasta.
Czytaj: Stade de la Gruz - LIST OTWARTY
Zbierając podpisy Tomasz Trzonek zamierza zmobilizować Prezydenta do działania. Ma świadomość, że pojedynczy głos radnego niewiele w samorządzie znaczy. Jeśli nie ma woli działania w Tomaszowie w ramach partnerstwa publiczno prywatnego, należy szukać zewnętrznych źródeł finansowania w środkach publicznych.
Czytaj: Chcesz stadionu? Zbuduj go sam
Budowa nowego obiektu sportowego budzi liczne kontrowersje. Jej przeciwnicy wskazują wysokie koszty inwestycji oraz utrzymania i eksploatacji całości. Tomaszów nie jest przecież miastem, w którym co tydzień organizowano by imprezy przynoszące dochód z najmu. Tym samym nie ma wątpliwości, że będziemy do niego dopłacać, tak jak dopłacany do instytucje kultury, basenu, orlików itd.
Z drugiej strony, jeśli chcemy mieć drużynę w wyższych klasach rozgrywkowych, to stadion z prawdziwego zdarzenia jest nam potrzebny.
Napisz komentarz
Komentarze