Reklama

Reklama

Sposób na wypełnienie dziury...

Od blisko siedmiu lat Tomaszów Mazowiecki nie prowadzi aktywnej polityki gospodarowania gruntami miejskimi. Ostatnie skonsolidowane zakupy terenów, nie będące jedynie wykupem albo przejęciem działek pod drogi publicznej zapoczątkował Mirosław Kukliński blisko dekadę temu. Od tego czasu władze miasta skupiają się raczej na spieniężaniu publicznego majątku niż na jego mnożeniu. Do absurdalnej sprzedaży działek inwestycyjnych w okolicach węzła z trasą S8 pisaliśmy już niejednokrotnie, nie będziemy więc do niej wracać. Obserwując oferty sprzedaży działek gruntu i nieruchomości zabudowanych na terenie Tomaszowa trudno oprzeć się wrażeniu, że trafiają one do sprzedaży w sposób przypadkowy a celem ich zbycia jest jedynie zasilenie coraz większej samorządowej dziury budżetowej. Tymczasem sprzedaż nieruchomości poza przeznaczaniem wpływów na bieżącą konsumpcje powinna mieć także bardziej perspektywiczne cele. Trudno jednak o takich mówić, skoro do dnia dzisiejszego nie udało się uchwalić planów zagospodarowania przestrzennego dla całego miasta a te które leżą w miejskiej przechowalni trudno nazwać dokumentami stymulującymi rozwój lub zawierającymi jakąkolwiek koncepcję nie tylko rozwojową ale i wizerunkową.

Reklama

15.08.2013 20:03 (aktualizacja 27.09.2023 02:00)

Reklama

Poziom (zakładanych) dochodów budżetowych z tytułu sprzedaży składników majątkowych w kolejnych latach

2008 – 4.700.000

2009 – 6.000.000

2010 – 6.000.000

2011 – 6.500.000

2012 – 7.000.000

2013 – 8.000.000

Jak widać z powyższych liczb zapotrzebowanie na gotówkę w miejskiej kasie w ciągu ostatnich kilku lat gwałtownie wzrosło. Rok 2013 to kolejnych kilkadziesiąt nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży. Najciekawszą pod względem inwestycyjnym wydaje się być mająca 1,7 hektara działka położona obok nowego ronda na ulicy Ujezdzkiej. Jej wartość oszacowano na ponad 2 miliony złotych. W ogłoszonym przez Urząd przetargu nie wpłynęło ani jedno wadium, w związku z czym pozostanie on nierozstrzygnięty. Kilka innych działek nie znalazło również nabywców. Nic w tym dziwnego. Jeśli w dobie kryzysu ktoś decyduje się na zakup gruntów, to szuka raczej prawdziwych okazji. Cena 135 złotych za metr kwadratowy wydaje się być lekko przesadzona.

Na chwilę obecną miasto zrealizowało tylko nieco ponad ¼ zaplanowanych dochodów z tytułu sprzedaży nieruchomości. Kolejne przetargi ruszą we wrześniu. Co się jednak stanie, jeśli nie uda się ich zbyć? W budżecie zabraknie po prostu pieniędzy a dziurę powstałą w ten sposób trzeba będzie jakoś zapełnić.

Data dodania: 15.08.2013 20:03

nieruchomosci-w-tomaszowie-mazowieckim nieruchomosci

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ok 22.08.2013 18:56

trzeba pokryć,wzrost płac o 100% w budżetówce.tak trzymać!

Reklama

parkujacy 16.08.2013 20:44

wiem,że parkometry to zmora dla kierowców,ale niestety to praktyka,która i tak długo omijała nasze miasto.Samochodów przybywa,niestety miejsc parkingowych nie,więc parkometry są nieuniknione,ale ........żeby w ten sposób zarobione pieniądze zostały w dobry sposób wykorzystane.Jak myślicie czy jest to możliwe w realizacji?pozostawię to pytanie do rozpatrzenia dla każdego osobiście,ale odpowiedź nasuwa sie sama.pzdr

16.08.2013 10:59

Miasto dramatycznie się zadłuża bo nie ma przychodów z podatków od zakładów pracy, gdyż albo ich nie ma w ogóle, albo są zwolnione czasowo z ich płacenia. I dlatego chce "złoić" obywateli, zwykłych mieszkańców np. parkomatami. Radni i urzędnicy sobie poradzą bo mają wydzielone parkingi, zaś obywatel-szarak zostanie wydojony z pieniędzy... no chyba że się zaweźmiemy i nie będziemy parkować :) A gruntów w takiej cenie to miasto jeszcze długo, długo nie sprzeda...