Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 16:36
Reklama
Reklama

Jak się w COS-ie oszczędności robi

Minister Joanna Mucha kompletnie nie panuje nad własnym resortem oraz podległymi mu jednostkami, takimi jak Centralny Ośrodek Sportu i Ośrodki Przygotowań Olimpijskich. Wpadka, goni wpadkę a tłumaczenia zarówno szefowej ministerstwa, jak i jej pracowników są niepoważne, aroganckie i świadczą o poczuciu własnej nieomylności, bezkarności oraz przeświadczeniu, że z każdego można zrobić najzwyczajniej w świecie wariata.

 

Nie tak dawno temu próbowaliśmy wyjaśnić w jaki sposób przebiegał konkurs na zastępcę dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu w Spale, kto brał w nim udział i dlaczego nie został rozstrzygnięty. Okazało się, że w odróżnieniu od rekrutacji w innych jednostkach publicznych, procedury tutaj nie są do końca jawne i dyrektor nie zadał sobie nawet trudu, by odpowiedzieć ilu kandydatów i z jakimi kwalifikacjami brało w nim udział, zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych. Cóż, wymówka równie dobra jak każda inna.

 

Równocześnie okazało się, że zatrudnianie przez poprzedniego dyrektora, Zbigniewa Tomkowskiego, członków własnej rodziny na kierowniczych stanowiskach nie jest zdaniem Piotra Marszałka przejawem nepotyzmu ale wybitnych kwalifikacji posiadanych przez te osoby (czyt. Jeśli nie nepotyzm, to może obyczaj). - W COS i OPO nie występuje zjawisko nepotyzmu rozumianego, jako faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk. Sam fakt zatrudniania w jednym zakładzie pracy członków rodziny nie świadczy o nepotyzmie, jeśli kryterium zatrudnienia stanowią kompetencje danego pracownika. – odpowiadał na nasze pytania, przyznając przy okazji, że COS nie ma obowiązku organizowania konkursów na żadne stanowiska.

 

Niedawno otrzymaliśmy kolejną kuriozalną odpowiedź od dyrektora, podległego minister Musze, Centralnego Ośrodka Sportu. Tym razem zapytaliśmy o to, jaki był powód podniesienia o 100% (z 9.000 do 18.000 tysięcy złotych) pensji dyrektorowi OPO w Spale na okres ostatnich trzech miesięcy 2011 roku.

 

Już wcześniej zainteresowały nas docierające do nas informacje o wysokich nagrodach rocznych, jakie rzekomo miały być wypłacane kadrze kierowniczej Ośrodka w Spale. Pytaliśmy o nie zarówno minister Muchę (która odpowiedzi nie udzieliła), jak i dyrektora Piotra Marszałka (do którego nas odesłano). Dyrektor zaprzeczył był jakiekolwiek nagrody (za 2012 rok) zostały wypłacone. Trudno się dziwić. Tego rodzaju gratyfikacje budzą duże zainteresowanie mediów, bulwersują opinię publiczną i wywołują sporo zamieszania oraz konieczność wyjaśniania czegoś, czego wyjaśnić sensownie nie sposób.

 

Nagród w formie nagród może i faktycznie nie wypłacono. Znaleziono jednak metodę, by pieniądze dyrekcja oraz główna księgowa mimo wszystko otrzymali, a jednocześnie, by nie budziło to natrętnego zainteresowania dziennikarzy.  Dysponując dostarczonym nam przez anonimową osobę dokumentem (który publikujemy w całości) wystąpiliśmy z kolejnym zapytaniem. Chcieliśmy się dowiedzieć, czym jeśli nie nagrodą miała być tak wysoka podwyżka wynagrodzenia.

 

Niestety na temat motywów działań nie udało nam się dowiedzieć niczego. Po raz kolejny udzielono nam wymijającej i absurdalnej w swej treści odpowiedzi.

 

- W okresie od października do grudnia 2011 r. (a nie w roku 2012), doszło do podwyższenia wysokości wynagrodzenia ówczesnego dyrektora, a w okresie od listopada do grudnia 2011 r. zastępcom i Głównemu Księgowemu COS-OPO w Spale – napisał Piotr Marszałek. - Z uwagi na potrzebę wprowadzenia w COS-OPO w Spale oszczędności finansowych, w 2012 r. wysokość wynagrodzeń dla ww. stanowisk została ustalona na poziomie sprzed października i listopada 2011 roku.

 

Czy ktoś coś  z tego rozumie?

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

kk 21.06.2013 16:27
ależ w tym Tomaszowie i okolicach dziadostwo, ręka rękę myje, afery zamiata się pod dywan i robią co chcą za duże pieniądze...dobrze, że tvn od czasu do czasu wpadnie to przynajmniej trochę uporządkują... jak to dobrze, że już tu nie mieszkam

gosc 13.06.2013 14:01
jak jestes pracownikiem COSu to chyba chorym że takie bzdury piszesz albo pociotkiem pana T. Dobrze pracuje sie tylko w COSie dlatego bo to firma państwowa i jako takie warunki są, ale spróbuj sie wybić na wyższe stanowisko, niestety zarezerwowane są one tylko dla rodziny i emerytów!!!

12.06.2013 08:45
Z taką liczbą odsłon artykuł powinien się już pojawiać na dole strony w TOP OGLĄDANE

ktoś 3 11.06.2013 19:41
Ludzie pan T. już nie pracuje więc MACIE POLE DO POPISU I MOŻECIE SIĘ WYKAZAĆ. Tylko to, trzeba się wziąć do pracy.....

ktoś 2 11.06.2013 10:53
Ludzie jak wam nie pasuje praca w COS to poco tam pracujecie? Jest tyle firm w których możecie się wykazać.

ktos 11.06.2013 11:43
do ktoś 2 - cos to nie jest zakład o jednym profilu, posiada etaty od sprzątaczki, ślusarza, stolarza, recepcji, kuchni po całe biuro oraz promocje, basen itp. a w Tomaszowie pracy w usługach tego typu jest jak na lekarstwo, samo hotelarstwo wraz gastronomia lub odnowa bilogiczna to w Tomaszowie i okolicach jest bardzo uboga oferta ....

ktoś 11.06.2013 09:55
pracuje tam już długo , ale takiego bałaganu i namnożenia etatów kierowniczych "dla swoich nigdy nie było". obecny nie ma pojęcia o prowadzeniu takiego przedsiębiorstwa i jest coraz gorzej. ludzie się nie liczą. płace na stanowiskach nie kierowniczych są na poziomnie 1300-1600 zł. na reke nawet po przepracowaniu ponad 20 lat i różnych dodatków nie ma się nawet 2( tłumaczenie wstrzymane podwyżki dla sfery budż ) roczne dochody do PIT z roku na rok są coraz niższe. ja się z firmą zżyłem ale jak tak dalej pójdzie to tym rodziny nie wykarmię....

artur 11.06.2013 08:44
Tu nie chodzi o takiego czy innego dyrektora tylko o to, że ucieka się przed odpowiedzią na postawione proste pytania. Jeśli szef daje pracownikowi podwyżkę to chyba wie dlaczego to robi. Nie ma więc problemu z uzasadnienm. Jeśli zatrudnia określoną osobę to też powinien wiedzieć dlaczego. Więc jaki jest problem z udzieleniem rzetelnej odpowiedzi? Ano taki, że rzetelna odpowiedź byłaby pewnie mało popularna. Ponadto ochrona danych osobowych dotyczć może wysokości wynagrodzenia a nie uzasadnienia kwoty.

10.06.2013 22:50
zgadzam się z tobą w pełni i podzielam twoje zdanie !!!!!!!

zgorszony 10.06.2013 22:32
Jeżeli chodzi o identyfikowanie się z firmą, w której pracuję nie mam problemu, od kilku lat jestem pracownikiem COS-u, dlatego tak mnie bolą obecne informacje. Lecz ile jest firm identyfikujących się ze swoimi pracownikami choćby w postaci wynagrodzenia i uczciwego traktowania?

zgorszony 10.06.2013 22:16
Pan T tak bardzo oddał serce swej pracy, że zapomniał go mieć dla ludzi i żądał by wszyscy podwładni tak samo zrobili. Niektórym kazał wybierać rodzina albo praca. Super gość!!!

09.06.2013 16:24
dobrze że ty nie jesteś pusty i jesteś wykształcony proponuje startowac w wyborach na prezydenta. Ale napewno brak ci INTELIGENCJI skoro nazywasz kogoś pustym ... żałosne jak można komuś ubliżac tylko dlatego że ma inne zdanie niż ja. Chyba nie masz pojęcia co znaczy słowo DEMOKRACJA i wolnośc słowa .... a jeśli wiesz prosze o wyjasnienie ....

oooooo 09.06.2013 14:15
Odpowiadając na Twoje pytanie - to NIKT. A co do pierwszej części wpisu, to Ty chyba ani wyuczony ani wykształcony nie jesteś. A może jesteś z Koziej Wólki? A AJDEJANO to pusty gość, ziejący nienawiścią z niemocy przypuszczam.

09.06.2013 08:56
czytam te wasze wypociny i nie dobrze się robi ... wszyscy wyuczeni wykształceni , co jeden to lepszy Inteligent z Koziej Wólki ... A prawda jest taka że AJDEJANO do pięt nie dorastacie .... A To mkowski no cóż miał jeden plus potrafił oddac serce Firmie w którą zarządzał i żył to firmą dlatego powtarzał " moja" ... A ile dzisiaj osób identyfikuje się ze swoją firmą w której pracuje?

Ajdejano 08.06.2013 18:13
Do wpisu 24: do tego, co napisałeś mozna dodać tylko tyle, że wielce "zasłużona" w mozolnej pracy dla SMS-u przewielebna małżonka byłego durektora I LO a potem SMS-u niemal wprost domagała się i bardzo lubiła słyszeć, gdy ktoś ją nazywał "Panią Dyrektorową". Bo przecież, jak pracowała też w SMS-ie to przecież mogła domagać się ta pusta baba, aby ją tak nazywano. Ale, co tam konkretnie robiła i po co tam jeszcze siedzi - to już trudniej byłoby mi wyjaśnić. Do wielbicieli pana T.: jeśli twierdzicie, że ten pan w ogóle nie był ustawiony w Warszawce, to wyjaśnijcie mi, jak to się stało, że w pewnym okresie, gdy został zwolniony z COS-u, to natychmiast Gronkiewicz-Waltz (oczywiście - PO) zatrudniła tego sponiewieranego przez PiS człowieka jako .......doradcę prezydenta miasta Warszawy d/s budowy......stadionu Legii. I po okresie tej kawarntanny swój człowiek powrócił tam, gdzie chciał. Mam nadzieję, że już teraz nie będzie bezczelnie wyciągał łapy po nastepną kasę: a to na umowę- zlecenie, a to na inne, kombinowane łamańce, aby sie jeszcze na coś załapać. I tylko nie zawracajcie głowy opowiadaniem, że te dodatkowe łamańce z próbami dalszego wyciągania kasy, są podyktowane wyłącznie troską pana T. o dobro COS-u. PS. Do wielbicieli pana T.: czy naprawdę jesteście dziećmi i naprawdę uważacie, że taki facet bez układzików (z wzajemnościami w dwie strony) z dawną komuną i później z PO ( PiS-iaków bał się jak ognia) mółby funkcjonować przez kilkadziesiąt lat ? A, poza tym: pogadajcie z ludźmi, którzy byli zatrudnieni w COS-ie, to trochę wam opowiedzą o "dobroduszności" swego szefa.

zgorszony 08.06.2013 13:16
Do Kuby. Szanowny Forumowiczu, zgadzam się z Tobą, iż Ajdejano nie ma zielonego pojęcia o zasługach pana T. dla powstania COS-u w Spale, ale nie poprzez znajomości osiągnął tak wiele, lecz swój upór i rządzę posiadania wszystkiego naj. (ciągle nazywał ośrodek „mój”). Trzeba jednak dodać, że był on dyrektorem niepotrafiącym szanować pracowników i wielu ludziom mocno napsuł krwi. Niestety, mylisz się, że nie ma godnych jego następców. Problem w tym, że na to stanowisko zatrudnia się po znajomości lub za „zasługi” dla odpowiednich partii a nie za zdolności i osiągnięcia w innych firmach. Faktem jest, że najwspanialszą budowlę można zaprzepaścić niegospodarnością i tak też może zdarzyć się w przypadku OPO Spała.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama