Nie tak dawno temu próbowaliśmy wyjaśnić w jaki sposób przebiegał konkurs na zastępcę dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu w Spale, kto brał w nim udział i dlaczego nie został rozstrzygnięty. Okazało się, że w odróżnieniu od rekrutacji w innych jednostkach publicznych, procedury tutaj nie są do końca jawne i dyrektor nie zadał sobie nawet trudu, by odpowiedzieć ilu kandydatów i z jakimi kwalifikacjami brało w nim udział, zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych. Cóż, wymówka równie dobra jak każda inna.
Równocześnie okazało się, że zatrudnianie przez poprzedniego dyrektora, Zbigniewa Tomkowskiego, członków własnej rodziny na kierowniczych stanowiskach nie jest zdaniem Piotra Marszałka przejawem nepotyzmu ale wybitnych kwalifikacji posiadanych przez te osoby (czyt. Jeśli nie nepotyzm, to może obyczaj). - W COS i OPO nie występuje zjawisko nepotyzmu rozumianego, jako faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk. Sam fakt zatrudniania w jednym zakładzie pracy członków rodziny nie świadczy o nepotyzmie, jeśli kryterium zatrudnienia stanowią kompetencje danego pracownika. – odpowiadał na nasze pytania, przyznając przy okazji, że COS nie ma obowiązku organizowania konkursów na żadne stanowiska.
Niedawno otrzymaliśmy kolejną kuriozalną odpowiedź od dyrektora, podległego minister Musze, Centralnego Ośrodka Sportu. Tym razem zapytaliśmy o to, jaki był powód podniesienia o 100% (z 9.000 do 18.000 tysięcy złotych) pensji dyrektorowi OPO w Spale na okres ostatnich trzech miesięcy 2011 roku.
Już wcześniej zainteresowały nas docierające do nas informacje o wysokich nagrodach rocznych, jakie rzekomo miały być wypłacane kadrze kierowniczej Ośrodka w Spale. Pytaliśmy o nie zarówno minister Muchę (która odpowiedzi nie udzieliła), jak i dyrektora Piotra Marszałka (do którego nas odesłano). Dyrektor zaprzeczył był jakiekolwiek nagrody (za 2012 rok) zostały wypłacone. Trudno się dziwić. Tego rodzaju gratyfikacje budzą duże zainteresowanie mediów, bulwersują opinię publiczną i wywołują sporo zamieszania oraz konieczność wyjaśniania czegoś, czego wyjaśnić sensownie nie sposób.
Nagród w formie nagród może i faktycznie nie wypłacono. Znaleziono jednak metodę, by pieniądze dyrekcja oraz główna księgowa mimo wszystko otrzymali, a jednocześnie, by nie budziło to natrętnego zainteresowania dziennikarzy. Dysponując dostarczonym nam przez anonimową osobę dokumentem (który publikujemy w całości) wystąpiliśmy z kolejnym zapytaniem. Chcieliśmy się dowiedzieć, czym jeśli nie nagrodą miała być tak wysoka podwyżka wynagrodzenia.
Niestety na temat motywów działań nie udało nam się dowiedzieć niczego. Po raz kolejny udzielono nam wymijającej i absurdalnej w swej treści odpowiedzi.
- W okresie od października do grudnia 2011 r. (a nie w roku 2012), doszło do podwyższenia wysokości wynagrodzenia ówczesnego dyrektora, a w okresie od listopada do grudnia 2011 r. zastępcom i Głównemu Księgowemu COS-OPO w Spale – napisał Piotr Marszałek. - Z uwagi na potrzebę wprowadzenia w COS-OPO w Spale oszczędności finansowych, w 2012 r. wysokość wynagrodzeń dla ww. stanowisk została ustalona na poziomie sprzed października i listopada 2011 roku.
Czy ktoś coś z tego rozumie?
Napisz komentarz
Komentarze