Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 15:52
Reklama
Reklama

Jeśli nie nepotyzm to może... obyczaj

- W COS i OPO nie występuje zjawisko nepotyzmu rozumianego, jako faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk. Sam fakt zatrudniania w jednym zakładzie pracy członków rodziny nie świadczy o nepotyzmie, jeśli kryterium zatrudnienia stanowią kompetencje danego pracownika. - W taki sposób odpowiedział na nasze pytanie dotyczące zatrudniania członków własnej rodziny przez byłego dyrektora Ośrodka w Spale Zbigniewa Tomkowskiego, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Warszawie, Piotr Marszałek. Odpowiedź ta jest (delikatnie mówiąc) zaskakująca, jeśli weźmie się pod uwagę, że w tym samym mailu do naszej redakcji czytamy, że zarówno COS jak i Ośrodki Przygotowań Olimpijskich nie mają obowiązku przeprowadzania konkursów na żadne stanowiska. Skoro więc nie było organizowanych konkursów, to w jaki sposób zweryfikować, czy nie doszło do faworyzowania konkretnej osoby. W takim razie doszło do dyskryminacji wszystkich innych, którzy w konkursie wziąć udziału nie mieli możliwości, z tego prostego powodu, że go nie było.

 

Przyczynkiem do zadania przez nas pytań dotyczących Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Spale był konkurs, jaki zorganizowano jakiś czas temu na stanowisko zastępcy dyrektora tego zakładu budżetowego, podległego minister sportu Joannie Musze. Do niej też w pierwszej kolejności wystąpiliśmy z prośbą o udzielenie wyjaśnień. Nasze zapytanie Ministerstwo przekazało do dyrektora COS w Warszawie.

 

Ogłoszenie o naborze na to stanowisko ogłoszono 3 stycznia br. Miało być pięknie, transparentnie i uczciwie. Skończyło się jak zawsze, bo miesiąc później dowiedzieliśmy się, że kandydata żadnego nie wybrano.

 

Wymagania, jakie określono w ogłoszeniu nie były zanadto „wyśrubowane”. Wśród wymogów bezwzględnych znalazło się wykształcenie wyższe i co najmniej dwuletni staż w zarządzaniu przedsiębiorstwem i personelem w jednostkach sektora finansów, przy minimum 4 letnim stażu pracy w ogóle.

 

Wśród oczekiwań wymieniono szereg kierunków studiów (zarządzanie, prawo, ekonomia finanse); kursy, szkolenia i studia podyplomowe (m.in. dotyczące turystyki); znajomość co najmniej jednego języka obcego w stopniu komunikatywnym; dobra znajomość obsługi komputera; niekaralność. Do tego szereg wymogów stanowiących raczej zespół cech osobistych, które kandydat powinien zdaniem ogłaszającego posiadać. Żadnych szaleństw, żadnych cudów. Spodziewać można się było tłoku kandydatów na to ciekawe (i nieźle wynagradzane) stanowisko pracy.

 

Może rzeczywiście zgłosiłoby się ich wielu, gdyby ogłoszenia o naborze były mocniej nagłośnione. Tymczasem zgłosiło się jedynie 7 osób, które utrzymywane są przez COS w ścisłej tajemnicy. Podobnie jak powody nie rozstrzygnięcia konkursu.

 

Wyniki głosowania komisji rekrutacyjnej zamieszczone w protokole nie mają charakteru bezwzględnie jawnego, a samo głosowanie było niejawne.

 

- Dane osobowe kandydatów biorących udział w postępowaniu rekrutacyjnym, którzy nie zostali zatrudnieni, nie mogą być przetwarzane przez pracodawcę po zakończeniu postępowania rekrutacyjnego, bez ich zgody - informuje Piotr Marszałek. -Kandydaci na stanowisko Zastępcy Dyrektora COS-OPO w Spale wyrażali zgodę na przetwarzanie danych osobowych ich dotyczących tylko na potrzeby postępowania rekrutacyjnego, które uległo zakończeniu

 

Trochę pokrętne jest to wyjaśnienie. Po raz pierwszy spotykamy się bowiem z sytuacją, by informacja o naborze na stanowisko publiczne nie stanowiła informacji o charakterze jawnym. Większość instytucji publikuje w swoich Biuletynach co najmniej listy kandydatów, którzy spełnili wymogi formalne konkursu.

- W sytuacji, kiedy w ramach postępowania rekrutacyjnego wielu kandydatów nie spełnia wymagań warunkujących dopuszczenie do udziału w postępowaniu rekrutacyjnym, komisja dopuszcza do udziału w postępowaniu rekrutacyjnym i tych kandydatów -czytamy dalej w inofmacji dyrektora COS. -  W postępowaniu rekrutacyjnym na stanowisko Zastępcy Dyrektora COS-OPO w Spale, komisja dopuściła do udziału w postępowaniu kandydatów także tych, którzy nie spełnili wymagań warunkujących dopuszczenie do udziału w postępowaniu rekrutacyjnym.

 

Oczywistym jest więc pytanie, po co taki konkurs organizować i po co stawiać kandydatom jakiekolwiek wymogi. Nieoficjalnie tylko dowiedzieliśmy się, że wśród kandydatów którzy nie spełniali wymagań formalnych (staż pracy na funkcji kierowniczej) znalazła się m.in. Anna Grabek radna wojewódzka z PIS


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

po prostu znam historię 16.03.2013 15:02
kilka słów do "zgorszonego" ( komentarz pod nr 16 ) Szanowny forumowiczu, jak jesteś tak bardzo zgorszony to zrób coś z tym a nie tylko krytykuj. Zawarłeś bardzo wiele pomówień w swoim komentarzu i w zasadzie wszędzie minąłeś się z prawdą, delikatnie mówiąc. Jak tak bardzo jesteś zgorszony i faktycznie masz twarde dowody na to, co tu na forum wypisujesz, to zbierz to wszystko i zanieś gdzie potrzeba i zrobią z tym porządek. Nie sądzę aby Cię było na to stać, jak również wiem że takich dowodów nie masz, więc weź się za robotę i przestań zajmować się innymi osobami. Krótko mówiąc, nie sprawdziłeś to nie pomawiaj i pamiętaj, że wszystko do nas kiedyś wraca.........

ww 13.03.2013 20:45
ciesz się sebastian że stać cię na przyjazd bo nas nie stać na dojazd

Sebastian z Wa-wy 13.03.2013 18:07
Ja od wielu lat odwiedzam OPO Spała i jestem zadowolony z obsługi i kuchni. Pozdrawiam Załoge

emeryt 13.03.2013 11:34
pracowaliśmy tyle lat i pracować będziemy

11 13.03.2013 10:13
wasze pensje przejadają emeryci i góra a wy dostaniecie ochłap tak jak zawsze wiem bo słyszałem o ostatnim przeniesieniu podobno miało być po równo a wyszło jak wyszło. Gratulacje dla solidarności ile razy dacie się nabijać w butelke

Bb 13.03.2013 08:23
wasze związki coś przysneły góra dostała nagrody a wasze podwyszki w polu

11 12.03.2013 22:41
a przechowalnia emerytów opo spała to co

twardy 12.03.2013 20:30
księgowa i jej córka kierowniczka to też rodzina z dyrektorem związki zawodowe widzą ale nic nie robią mają w tym interesTwój komentarz

smutny 12.03.2013 12:52
W COS obiady coraz drozsze, a porcje coraz mniejsze, i jak moze byc dobrze?

... 11.03.2013 21:35
To tylko jeden z przykładów a takich w naszym mieście i okolicy jest wiele więcej.Można prześwietlić wszystkie instytucje i prawie w każdej nepotyzm a nawet chyba nadinterpretacja prawa.Urząd Miasta,Starostwo,Policja,szko

zgorszony 11.03.2013 20:22
Nie ma nepotyzmu w zatrudnieniu syna pana Tomkowskiego w COS, skoro były dyrektor zrobił wszystko aby synuś najpierw skończył liceum dzięki maturze odbytej na terenie COSu a potem zawarł układ z UŁ, by ukończył TiR, w zamian za udostępnienie obiektów, dzięki czemu ma kompetentne papiery. Przed rezygnacją ze stanowiska nie tylko "stworzył" dla niego miejsce pracy ale jeszcze pozwolił na awans i podwyżki. Nie wykluczałbym, że był jednym z kandydatów na zastępcę dyrektora ale tatuś już nie miał siły popchnąć sprawę dalej.

z ukosa 11.03.2013 19:36
Może niech powtórzą konkurs - byle nie zatrudniali pociotków i nie przywozili nam w teczce menedżerów z w-wy...

marek 11.03.2013 19:30
COSy to klika i co z tego że był konkurs.Jak widać pokazali, że konkurs to kiepska metoda I tak przepchną swoje lody i tyle. Może kasa za duża się tam szykuje na inwestycje i nie dadzą nikomu normalnemu się tam dostać. Poza tym to na obecnego dyrka był konkurs czy taki geniusz karpat, że nie potrzeba konkursu?

pseudo 11.03.2013 19:15
dlaczego mój komentarz nie został zamieszczony? nawet nie ma wzmianki o że komentarz został odrzucony, a wypowiedź nie była niezgodna z regulaminem. widzę że jednak portal schodzi na psy, a liczyłem na inną dziennikarską opiekę nad naszym miastem.

Urodzony w Tomaszowie Mazowieckim 11.03.2013 12:25
Drodzy, obecnie mieszkający w mieście mojego urodzenia. Z waszych wpisów wynika jeden wniosek: udać się na wybory w przyszłym roku i wywalić na zbity pysk tych wszystkich, którzy przez ostatnie lata są "u władzy", a członkowie ich rodzin zajmują najbardziej lukratywne stanowiska w mieście i powiecie. Innej drogi NIE MA!

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama