Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 14:34
Reklama
Reklama

Magiczne trzy literki

NIK, CBA, ABW, CIA, KGB, GRU, NBA… nie, nie… z tym ostatnim zdecydowanie przesadziłem. Jednak pozostałe skróty literowe mają ze sobą wiele wspólnego. Wszystkie niosą ze sobą pewien ładunek emocjonalny a te reprezentujące polskie służby specjalne i organa nadzoru wywołują nawet u wielu osób stan „pomroczności jasnej”. W sumie trudno się dziwić, skoro w naszym kraju można zostać oskarżonym albo nawet trafić na kilka miesięcy do aresztu, będąc całkowicie niewinnym. Niedawno przyszedł do mnie pracownik tomaszowskiego szpitala. Opowiedział mi o wizycie oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy rzekomo zabezpieczyli jakieś dokumenty, w związku z fałszowaniem dokumentacji medycznej. Dziennikarska próba wyjaśnienia szczegółów zdarzenia okazała się prawdziwą drogą przez mękę.

 

Zacząłem od rzecznika prasowego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Łodzi. Dowiedziałem się od niego tyle, że w dalszym ciągu nic nie wiedziałem. Pan był miły ale całkowicie nie pomocny. Chciał mnie zbyć i stwierdził, że Agencja nie prowadziła żadnych działań na terenie tomaszowskiego szpitala. Dlaczego miałbym człowiekowi nie wierzyć?

 

Zatelefonowałem więc do mojego informatora. Trochę mu się dostało za to, że spróbował wpuścić mnie w przysłowiowy kanał. Mocno się zdziwił zaczął przysięgać, że nie skłamał. Postanowiłem sprawdzić jeszcze raz. Tylko co ja mogę, biedny żuczek z lokalnego (chociaż rewelacyjnego) portalu. Poprosiłem o pomoc zaprzyjaźnionego dziennikarza ze znanej komercyjnej stacji telewizyjnej, by spróbował ustalić jaki związek ma agencja z placówką medyczną z Tomaszowa Mazowieckiego.

 

Odpowiedź dostałem bardzo szybko. Okazało się, że faktycznie coś jest na rzeczy. Chodziło bowiem o zapytanie, jakie ABW wysłało do TCZ w sprawie jednego z pacjentów. Zwykła, rutynowa procedura, mająca na celu wydanie jakiegoś certyfikatu. Już myślałem, że znowu się dostanie za nieścisłe informacje mojemu znajomemu ze szpitala ale… No właśnie. Agencja takie samo zapytanie wysłała też do Narodowego Funduszu Zdrowia. Dopiero porównanie dwóch udzielonych odpowiedzi, wywołało szereg kolejnych, mało przyjemnych zdarzeń, bowiem  okazało się, że w ewidencji NFZ pacjent figuruje a tomaszowski szpital człowieka nie zna. 

 

Przeprowadziłem kolejną rozmowę z informatorem. Przeprosiłem za moją poprzednią napaść ale najwyraźniej obraził się i nie chciał dalej na ten temat rozmawiać. Powiedział tylko, że słyszał, że kontrolę dokumentacji przeprowadził również NFZ.

 

Napisałem kolejnego maila. Tym razem do rzecznika prasowego Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi. Po kilku dniach otrzymałem błyskotliwą odpowiedź pani Beaty Kosiorek Aszkielaniec. - ŁOW NFZ faktycznie prowadził kontrolę, ale dotyczy to sprawy prowadzonej przez organy ścigania w związku z tym proszę zwrócić się o informacje do tych instytucji.- I tym musiałem się zadowolić.

 

Nie pozostało nic innego jak poprosić o informację władze naszego szpitala. Zanim to jednak zrobiłem postanowiłem spotkać się ze starą znajomą, która jeszcze nie zdążyła rozstać się z pracą w rodzimej służbie zdrowia i nie wyjechała „za chlebem” do niedalekiej Łodzi. Sympatyczna rozmowa i  butelka kalifornijskiego wina zwiększyły poziom wylewności w sprawach zawodowych mojej znajomej. Może nie za dużo ale jednak czegoś się dowiedziałem.

Przyszła pora na mail do Tomaszowskiego Centrum Zdrowia. Zdałem trzy stosunkowo proste pytania. Czy w miesiącach grudzień 2012 oraz styczeń 2013 na terenie TCZ miały miejsce jakiekolwiek działania służb typu: ABW CBA czy Policja związane z zabezpieczaniem m.in. dokumentacji medycznej na jednym ze szpitalnych oddziałów i czym te działania były spowodowane? Czy TCZ objęty został kontrolą Narodowego Funduszu Zdrowia w w/w oddziale szpitalnym? Czy w ostatnim czasie nastąpiły zwolnienia dyscyplinarne pracowników tego oddziału?

 

Wydawać by się mogło, że pytanie proste i stosunkowo neutralne. Niestety nie dla wszystkich. W krótkim czasie otrzymałem odpowiedź. W imieniu Zarządu Spółki udzielił jej radca prawny Paweł Kuśmierek. - Działając w imieniu Tomaszowskiego Centrum Zdrowia sp. z o.o. w odpowiedzi na zadane pytania uprzejmie wyjaśniam, iż przedmiot Pana zainteresowań stanowi dane o charakterze wrażliwym dotyczącym zarówno dokumentacji medycznej pacjenta, jak również poufnych zagadnień pracowniczych - napisał mecenas. - Z tego powodu z przykrością muszę odmówić odpowiedzi na przedstawione zagadnienia.

 

Przyznam, że byłem zaskoczony i nieco poirytowany. Nie zapytałem ani o dane osobowe pacjenta ani pracowników ani też żadne inne, które nawet przy maksymalnie złej woli można byłoby uznać za dane wrażliwe. Odpisałem więc radcy, że z jego argumentacją się nie zgadzam. Moim zdaniem tego rodzaju „wyjaśnienia”, które niczego nie wyjaśniają budzą jedynie dodatkowe podejrzenia. Bo niby dlaczego podmiot publiczny nie chce udzielać informacji?

 

Kolejnego maila otrzymałem już bezpośrednio od pani prezes Elżbiety Błaszczyk. - Z całą mocą podkreślam, że Prokuratura nie prowadzi żadnych działań związanych z działalnością Spółki!
Mogę jedynie poinformować, że obecnie, przy okazji kontroli doraźnej, zostały ujawnione nieprawidłowości z okresu działania SP ZOZ, które zaskutkowały konsekwencjami służbowymi wobec pracowników, którzy w dopuścili się tych nieprawidłowości. Złożono też doniesienie do prokuratury w sprawie działań tych pracowników w latach 2004 i 2005. Na tym etapie są to jedyne możliwe do przekazania informacje.

 

No to już było coś ale mimo wszystko spróbowałem jeszcze „podrążyć” temat na szpitalnych korytarzach. Dowiedziałem się, że rzeczywiście na jednym z oddziałów szpitalnych zniknęła dokumentacja medyczna, leczącego się w nim pacjenta, o którego pytała ABW. Najprawdopodobniej ukradł ją sam zainteresowany (tak ponoć wyjaśnia zwolniona dyscyplinarnie pracownica), wcześniej pozyskując jej zaufanie.

 

Postępowanie w tej sprawie prowadzi tomaszowska prokuratura rejonowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Miętki hirurg 09.03.2013 08:39
Prawdopodobnie leczony był czlonek jakiegoś gangu motocyklowego, który z raną postrzałową zostal wyrzucony na podjeździe pogotowia. Ponieważ nie posiadał ubezpieczenia, pomoc zostala udzielona bezprawnie, narazając skarb państwa na straty.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama