Hala kosztować ma prawie 3,5 miliona złotych. Termin jej wykonania określono na koniec września bieżącego roku. Wiadomo już dzisiaj, że jego dotrzymanie będzie nierealne. Ogłoszenie nowego przetargu, jego rozstrzygnięcie może zająć kilka miesięcy i jeśli nie wpłyną żadne protesty może zakończyć się pod koniec marca. Przekazanie terenu wykonawcy i na same wykonawstwo pozostaje nieco ponad pół roku. Czy można taki obiekt postawić w tak krótkim czasie? Czy znajdą się chętni do wykonania budynku w tempie iście ekspresowym? I czy tempo to nie wpłynie znacząco na jakość wykonanych robót? Powiedzenie mówi przecież: co nagle to po diable.
Budowa kolejnej w Tomaszowie przyszkolnej Sali gimnastycznej wzbudzała od początku sporo emocji. Na duży koszt, zmiany demograficzne i brak długoterminowej polityki oświatowej wskazywał między innymi Grzegorz Haraśny w czasie sesji Rady Powiatu, na której przyjmowano budżet uwzględniający przystąpienie do inwestycji. Jego zdaniem obiekt taki jest na tę chwilę zdecydowanie bardziej potrzebny przy II Liceum Ogólnokształcącym niż w szkole na peryferiach miasta, gdzie korzystanie z niego po godzinach lekcyjnych będzie mocno ograniczone.
Już od samego początku budowa miała więc pod przysłowiową „górkę”. Kolejne problemy pojawiły się już po rozstrzygnięciu przetargu. Węglopol wybrał podwykonawców inwestycji, którymi zostały firmy: Inż-Tech oraz Izol-Bud. Firmy te dopiero w grudniu weszły na plac budowy. Zaczęto prace, które wkrótce zostały wstrzymane ze względu na długi głównego wykonawcy oraz pisma o zajęciach komorniczych. Firma wyjaśniła, że komornik działał na podstawie nakazów wydanych przez e-sądy od których ona się odwołuje i stopniowo reguluje należności. Dopiero po kolejnych nakazach Powiat zdecydował się na odstąpienie od umowy oraz co się z tym wiąże na wystąpienie na zapłatę kary umownej w wartości 10% inwestycji. Problem mają także podwykonawcy, którzy część prac już wykonali a nie mogą doczekać się wypłaty wynagrodzenia.
Wszystko wskazuje jednak, że to nie koniec problemów z budową hali. Projekt wykonany jest bowiem w technologii firmy Iglobud, która już nie istnieje, podobnie jak firma wykonująca projekt hali. Może okazać się konieczny przeprojektowanie dachu inwestycji a co za tym idzie wydłuży się czas jej realizacji. Zmianie może też ulec koszt całkowity prac budowlanych. Przekrocznie terminu wiązać się natomiast może z utratą 800 tysięcy złotych dotacji przyznanej przez ministerstwo sportu.
Napisz komentarz
Komentarze