Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 11:57
Reklama
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 9 - w sopockim Non Stopie

Dzień premiery - 8 lipca 1962 rok - filmu Rio Bravo. Obudziłem się w słoneczny poranek w mieszkaniu pana Czesława Tokarskiego (bezdzietny wdowiec), brata naszego przyjaciela, Andrzeja. Pana Czesława już nie było w domu, wyszedł do pracy w Stoczni Gdańskiej. Wojtek z Andrzejem jeszcze spali, podszedłem do otwartych drzwi balkonowych wprost wychodzących na spokojne wody Bałtyku. Spojrzałem i hen daleko, w oddali dostrzegłem kilka statków. Boże, jaki to piękny widok. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że znalazłem się po raz pierwszy w swoim życiu nad słonymi wodami polskiego morza. Po śniadaniu wyszliśmy z bloku wprost na plażę w dzielnicy Brzeźno. Stało tu kilka budynków w nowopowstającego osiedla mieszkaniowego

 

Łakomy morskiej kąpieli, w kilka sekund po zrzuceniu wierzchniego odzienia znalazłem się w morskiej otchłani. Do późnych, popołudniowych godzin była tylko kąpiel i opalanie się. Czas do premiery szybko nam  minął i na dwie godziny przed seansem znaleźliśmy się na gdańskiej, głównej ulicy, Długi Targ. Oczarowani urokiem starówki, średniowiecznych kamienic, uliczek, doszliśmy do Neptuna i udaliśmy się do znajdującej vis a vis pomnika rzymskiego Boga wód,  pijalni piwa w piwnicy (dziś już nie istnieje), budynku obok Dworu Artusa.

 

W oczekiwaniu na seans filmowy spijaliśmy gdańską zupę chmielową. Na kwadrans przed godziną zero, udaliśmy się do znajdującego się nieopodal kina Leningrad. Przed kinem tłumy widzów, fanów, nie wszyscy z biletami. Choć kasy kina nieczynne, na wszystkie seanse bilety wyprzedane, to jednak przed budynkiem i na poczekalni kina grasowało kilku koników oferując bilety w cenach dwukrotnie (i więcej) wyższych, niż w kasie. Rozchodziły im się jak przysłowiowe, ciepłe bułeczki. Było widać, sądząc po ubiorze, że większość osób przyszła prosto z plaży. W wypełnionej po brzegi sali kinowej przygasły światła i na  panoramicznym ekranie ukazał się oczekiwany przez wielu, nie tylko kinomanów ale również fanów rock’n’rolla, filmowy klasyk, western,  Rio Bravo.

 

Wspaniały film, wspaniały western, olbrzymie tempo, strzelaniny, pojedynki na pięści ale dla mnie i moich przyjaciół najważniejsze były końcowe sceny filmu, w których w całości, jak rzadko w innych filmach, Dean Martin w duecie z Ricky Nelsonem wyśpiewali My Rifle My Pony and Me, a drugi song Ricky wykonał solo, Cindy Cindy, gdzie przy refrenie wtórowali mu Dean i Walter Brennan.

 

Oczarowani Nelsonem, jeszcze długi wieczór w domu pana Czesława dzieląc się wrażeniami filmowymi, rozmawialiśmy o muzyce, o rock’n’rollu gdzie Andrzej z płytoteki brata puścił nam czwórkę grupy The Platters, na której znajdowały się hity nad hity Only You, The Great Pretender, Twilinght Time, czwartej piosenki nie pamiętam. Położyliśmy się spać, by rano z Szymonem ruszyć na wcześniej zaplanowany (Andrzej pozostał w domu, miała przyjechać rodzina z Tomaszowa) spacer plażą z Brzeźna do Sopotu.

 

 

 

 

Było bardzo słonecznie i bezwietrznie, tafla morskiej wody ani nie drgnęła. Około 10.00 rano, po porannej kąpieli, ruszyliśmy piaszczystą drogą, w kierunku mola w Sopocie. Po drodze mijaliśmy plaże Przymorza, Jelitkowa, Oliwy, które służyły nam za przystanki. Wykorzystywaliśmy je nie tylko na odpoczynek, opalanie się ale szczególnie na kąpiele by ostudzić rozgrzane spacerem w słońcu, nasze ciała.

 

Nie spiesząc się zbytnio około 14.00 znaleźliśmy się przy sopockim molo. Opuszczając plażowe piaski stanęliśmy na asfaltowej drodze biegnącej od ulicy Bohaterów Monte Casino do wejścia na molo. Po drugiej stronie ulicy Powstańców Warszawy dostrzegłem duży, otwarty od ulicy taras, z kilkunastoma stolikami, krzesełkami na którym widniał bufet z napojami, gdzie można było ugasić pragnienie. Przeszliśmy na taras, spijając schłodzony napój dostrzegłem obok, na tablicy ogłoszeń kartkę formatu A4, na której widniał duży napis: PRZYJMUJEMY DO PRACY. Wojtek pozostał na tarasie a ja wszedłem do biura.

 

Już od godziny 16.00 tego dnia byliśmy zatrudnieni, właśnie na tarasie, na którym gasiliśmy pragnienie. Taras to fragment kawiarni Pawilon, który wieczorem odgradzany był od ulicy ciężkim, ciemnozielonym brezentem, tworząc zadaszenie i ścianę nie do przejścia z zewnątrz ulicy. Nie zdawaliśmy sobie wówczas sprawy, że po brezentowym montażu tworzyliśmy codziennie, swoisty, taneczny pawilon, słynny na całą Europę, sopocki Non Stop.

 

Odbywały się tu przez całe lato taneczne spotkania młodzieży polskiej i nie tylko, zwane z angielska fajfami (five o’clock). Był to najpiękniejszy okres w systemie komunistycznym. Autostop, jako najtańszy środek lokomocji przemieszczania się po kraju i pierwsze, można powiedzieć taneczne zjawisko jakim były codzienne fajfy w Sopocie. To niepodważalne, dwa najbardziej zapamiętane przedsięwzięcia w siermiężnej, gomułkowskiej Polsce. Codziennie, przez okres 10/12 dni montowaliśmy i demontowaliśmy taneczny pawilon, nie płacono nam za wykonaną pracę, ale wynagrodzenie jakie otrzymywaliśmy dla nas było czymś więcej niż pieniądze. Mieliśmy wolny wstęp plus towarzyszące osoby na wszystkie fajfy w okresie zatrudnienia. Dodatkowo z Szymonem otrzymywaliśmy po dwa kruszony na stolik o pojemności 0,5 litra każdy (napój ze szczyptą alkoholu z miksowaną w śmietanie truskawką), choć w czasie trwania fajfów alkoholu nie podawano.

 

Do tańca przygrywał po raz pierwszy po szczecińskim (1962 rok) konkursie Szukamy Młodych Talentów,  trzeci zespół Franciszka Walickiego – Niebiesko Czarni, w składzie; Jerzy Kossela – gitara elektryczna, Paweł Juszczenko – gitara elektryczna, Henryk Zomerski – gitara basowa, Andrzej Jasiński – gitara elektryczna, Daniel Danielowski – fortepian, Włodzimierz Wander – saksofon, Jan Kowalski – perkusja. Wokalistami byli Bernard Dornowski i Marek Szczepkowski, których wspomagała tanecznie Miss Twista Trójmiasta Danuta (Szado) Skórzyńska. Całość codziennych, przygrywających do tańca występów, urozmaicał śpiewający konferansjer Piotr Janczerski. Również w przerwie po tanecznych rundkach, lukę wypełniał niejaki Czesław Wydrzycki (przyszły Niemen) urozmaicając czas songami latynoamerykańskimi czy rosyjskimi czastuszkami. Krzysztof Klenczon dołączył do zespołu dopiero w drugiej połowie sierpnia 1962 roku.

 

Nasz lipcowy, wakacyjny dzień wyglądał teraz w ten sposób, że wstawaliśmy około godziny 9.30 (zmieniliśmy mieszkanie, w śródmieściu Gdańska), śniadanie, około 10.00 tramwajem na plażę w Brzeźnie, spotkanie z Andrzejem Tokarskim, kąpiel w morzu i wędrówka piesza do Sopotu. Po drodze dwa, trzy przystanki (Przymorze, Jelitkowo, Oliwa) wykorzystane nie tylko na odpoczynek, kąpiel  ale przede wszystkim na poderwanie dziewczyn na wieczorne fajfy w Non Stopie.

 

Nie było żadnych problemów z dziewczynami, bo któż nie chciałby przynajmniej raz w turnusie zaliczyć stający się legendą klub. Bycie w pawilonie tanecznym dla młodego człowieka było wielką nobilitacją. Podczas naszej pracy w Non Stopie trafiliśmy też na dni deszczowe, wówczas skorzystaliśmy z worków foliowych przeznaczonych na zabezpieczenie garniturów. Zdobyliśmy je w sklepie z ubraniami we Wrzeszczu. Wkładaliśmy w nie nasze wierzchnie odzienie i do Sopotu szliśmy plażą w deszczu, w samych kąpielówkach. Mieliśmy wraz z partnerkami służbowe stoliki, po dwakruszony na parę, przy stoliku obok nas zasiadał facet w jasnym garniturze w białej popelinie i włoskim krawacie, który  przedstawił się nam jako Czesław (był to Wydrzycki). Taneczne szaleństwa trwały zawsze do późnych, wieczornych godzin, następnie demontaż brezentowych ścian, zadaszeń i około północy kolejką SKL powrót do Gdańska. Na drugi dzień wszystko zaczynało się od początku, i tak trwało aż do wyjazdu z Trójmiasta. Dziś mogę jednoznacznie stwierdzić, że były to najpiękniejsze moje wakacje, sopockie doznania w takim wymiarze nigdy się nie powtórzyły w moim życiu i do końca swoich dni będę pamiętał jedyną w swoim rodzaju akcję, jakim był  Autostop 1962.

 

Wracając do domu z sopockiej, wakacyjnej przygody siedzieliśmy z Szymonem na kipie Stara w milczeniu, rozmyślając, co zrobić w naszym ukochanym Tomaszowie, by doprowadzić do podobnych tanecznych spotkań. Wśród znajdujących się wielu innych autostopowiczów na skrzyni ciężarówki, pierwszy przerwał milczenie Wojtek. - Tolek mam pomysł, można by takie fajfy zorganizować w Literackiej. - Prochu Szymon nie wymyślił, o tym samym i ja myślałem. – Tak samo i ja pomyślałem tylko jak to zrobić? Cisza zapanowała, którą ponownie przerwał Wojtek, - Ty chodziłeś do jednej klasy z dziewczyną, której ojciec jest dyrektorem ZDK Włókniarz i w jego jurysdykcji znajduje się kawiarnia Literacka. Po chwili odezwałem się, - Tak, z Ireną Gawarzyńską. Tylko musisz wiedzieć Wojtek, że jej ojciec pan Nikodem Józef Gawarzyński był w tamtych (1956/58) latach przewodniczącym Komitetu Rodzicielskiego a ja będąc w 7 klasie dokonałem przestępstwa. Brałem udział z trzema innymi kolegami w spaleniu kilku dzienników szkolnych. Działo się to nie tak dawno, zapewne o tym jeszcze pamięta. To niezbyt fortunne dla mnie, mogłyby wystąpić problemy.

 

Kiedy wysiadałem pod swoim domem w mojej dzielnicy Starzyce, Wojtek, wraz z innymi autostopowiczami jechał dalej, do centrum, powiedzieliśmy sobie cześć a Szymon dorzucił, - Do tematu jeszcze wrócimy.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama